Maluszek

Jak rozpocząć przygodę z chustowaniem? Rozmowa z Martą Klewińską doradcą noszenia dzieci w chuście

Miałam przyjemność poznać Martę Klewińską przez Instagram zamotani_pl. Pisze też blog zamotani.pl 🙂 Jeszcze w ciąży umówiłyśmy się na nauki chustowania gdy urodzi się moja córeczka. Tak też zrobiłyśmy. Marta jest bardzo ciepłą osobą, wytłumaczy, dopilnuje by dobrze wyćwiczyć chwyty w chustowaniu. Choć przyznam, że to sztuka dość skomplikowana. W miarę ćwiczenia zaczyna się coraz bardziej łapać o co chodzi, a każde wiązanie jest 100 razy lepsze 🙂 Marcie przed spotkaniem nie zadałam kilku dość istotnych pytań dotyczących wyboru chusty. Dlatego na spotkaniu doszłyśmy do wniosku, że najpierw warto spotkać się z doradcą chustowym niż kupować samemu chustę 😉

Z archiwum Marty Klewińskiej

Z archiwum Marty Klewińskiej

 

Położna Kasia: Marto na wstępie opowiedz skąd zrodziło się zamiłowanie do chust?
Marta Klewińska: Z potrzeby. Chusty uratowały moje macierzyństwo. Mając dwójkę małych dzieci, nie wyobrażałam sobie wyjść na spacer z nimi, z wózkiem, z rowerkiem biegowym i milionem innych rzeczy. Chusta pojawiła się na stałe wraz z narodzinami drugiego dziecka. Z czasem przerodziła się w pasję, a potem w pracę.

Od kiedy możemy zacząć chustować dzieci?
Marta: Od samego początku, od urodzenia. Co więcej można już chustować także wcześniaki, od odpowiedniej wagi, dla mnie to jest od 2-2,5 kg. Natomiast uważam, że każda Mama ma swój inny czas na chustę, to się zmienia i u każdego dziecka jest inaczej, bo też każde dziecko jest inne i ma różne potrzeby.

Są sytuacje, że widzisz parę z dzieckiem i zapala Ci się lampka chusta by im pomogła. Jeśli tak, to jakie są to sytuacje?
Marta: Oj, nie. Nie myślę w takim kategoriach. Nie oceniam na ulicy ludzi, rodziców. Nie myślę, że przydałaby się chusta, albo nosidło. Mogę widzieć, że sobie gorzej radzą lub lepiej. Ale to oni to robią. Wierzę, że rodzice wybierają zawsze najlepiej dla swojego dziecka i samych siebie. Natomiast jeśli ktoś do mnie przychodzi, ktoś mnie prosi o pomoc, wtedy staram się jak najlepiej wczuć się w jego sytuację i dopasować do niego chustę i wiązanie. Tak by im się to sprawdziło, by im to pomogło.

Jakie są plusy korzystania z chusty?
Marta: Tych korzyści jest sporo, też dla każdego innego człowieka, jedna korzyść będzie cenniejsza od drugiej i na odwrót. Dla mnie chusta to przede wszystkim możliwość łatwego sposobu na odpowiedzenie na podstawowe potrzeby dziecka takie jak: bliskość, uwaga, bezpieczeństwo, budowanie relacji, sen itp. A przede wszystkim dbanie też o siebie samego. Kiedy Mama nosi w chuście, zyskuje dwie wolne ręce, łapie trochę przestrzeni dla siebie, nagle może zrobić coś więcej oprócz tego, że trzyma dziecko. I to jest dla mnie w tym wszystkim chyba najważniejsze.

Czy są jakieś przeciwskazania do noszenia dzieci w chuście?
Marta: Bywają, ale to są kwestie bardzo indywidualne i też rzadkie. Jeśli lekarz zabroni Mamie lub dziecku chustowania, ja nie wchodzę w jego kompetencje. Jednak zawsze sobie myślę tak, że ta Mama i tak musi nosić to dziecko, podnosić, przenosić itp. Warto czasem zastanowić się jak jej można w tym pomóc, a nie tylko dać zakaz, że czegoś nie wolno.

Jedna z czytelniczek zadała pytanie: „mój synek (i pewnie wiele innych dzieciaczków) miał pęknięty obojczyk i lekkie porażenie splotu ramiennego. czy to przeciwwskazanie do noszenia od pierwszych dni?
Marta: Pierwsza rzecz o którą bym zapytała, to co mówi lekarz. Jakie są zalecenia co do pielęgnacji dziecka. Co można z takim dzieckiem robić. Jak go można nosić i podnosić na rękach. Dopiero wtedy jeśli jest zielone światło szukałabym rozwiązania jako doradca.

Jaką wybrać chustę na początek?
Marta: Dobra chusta na początek powinna spełniać kilka warunków. Polecam chusty tkane, bawełniane, splot skośno-krzyżowy, fajnie jakby miała oznaczone krawędzie i nie była zbyt gruba. Długość w zależności od wiązania. Taką uniwersalną długością chusty jest rozmiar: 4,6.

Gdy szukałam chusty znalazłam informacje o kilku długościach. Skąd mamy wiedzieć, która długość chusty będzie dla nas odpowiednia?
Marta: Mitem jest dobieranie chusty pod rozmiar rodzica, na to powinniśmy patrzeć w drugiej kolejności. Najpierw trzeba dopasować wiązanie, a dopiero potem wybierać chustę. Dlatego cieszę się, gdy na konsultacji Mama nie ma chusty, bo po spotkaniu ona już wie, czego chce i co ma szukać.

Są chusty tkane, kółkowe i elastyczne. Czym one się różnią i dla kogo są najlepsze?
Marta: To bardzo szeroki temat, ciężko odpowiedzieć w kilku słowach. Myślę, że te chusty i wiązania są tak różne, bo każdy człowiek jest inny i czego innego potrzebuje lub oczekuje. Najbardziej polecam chusty tkane wiązane, oraz dopasowanie wiązania pod rozwój dziecka np. Kangurek prosty dla wcześniaków, noworodków i malutkich dzieci. Potem kolejne wiązanie to kieszonka. Dalej jest np. Plecak prosty. To są wszystko wiązania z chusty tkanej. Chusta kółkowa jest zupełnie inną historią. To fajne rozwiązanie na różne etapy dziecka. W chuście kółkowej można nosić zarówno noworodki jak i chodzące dzieci. Dlatego chusty są takie fajne, bo one potrafią się zmieniać wedle potrzeb, a one się przy dzieciach ciągle zmieniają.

Chusty stanowią dość drogą inwestycję czy możemy pokusić się o kupno używanej, czy na coś powinniśmy zwrócić uwagę kupując taką chustę?
Marta: Zdecydowanie możemy kupić używaną chustę, bardzo polecam szczególnie te naprawdę używane i noszone chusty. Są one „złamane”, co oznacza, że materiał jest już wyrobiony, lepiej pracuje, fajnie się dociąga. Takie chusty są często tańsze, choć nie zawsze, bo dobrze złamana dobrej firmy chusta, jest cenniejsza od tej nowej. Rynek chust i ich ceny rządzą się trochę innymi prawami.

Co powinniśmy zrobić z nową chustą gdy ją kupimy?
Marta: Ja nowe chusty piorę w pralce i susze na suszarce, kiedy są już prawie suche, lekko prasuje. A potem po prostu wiąże. Używam ich dużo, żeby nabrały miękkości. Można na takiej chuście siedzieć wieczorem przed tv, traktować jak koc. Niech ona ma szansę się wyrobić.

Zdjęcie ze spotkania z Martą gdy uczyłam się chustowania :-)

Zdjęcie ze spotkania z Martą podczas, którego uczyłam się wiązać w chuście córeczkę 🙂

Jaka chusta najlepsza na upały dla niemowlęcia niesiedzącego?
Marta: Na lato polecam chusty o mniejszej gramaturze, nie za grube, najlepiej bawełniane – jeśli mówimy o osobach początkujących. Jeśli już ktoś nosi i chce czegoś więcej, może kombinować z domieszkami. Dobre są na lato dziki jedwab, len, bambus. Ale na domieszki trzeba uważać, zmieniają właściwości chusty i początkującym osobom ciężej się na nich wiąże.

Które filmiki na YT polecasz do samodzielnej nauki chustowania?
Marta: Nie mam swoich ulubionych filmów, które polecam. Szczerze nie oglądam tego co ludzie wrzucają na YT. Planuję nakręcić własne filmy instruktażowe, głównie dla osób, które u mnie były. By po moim wyjściu mogły sobie przypomnieć co pokazywałam. Ale będą też te filmy dostępne u mnie na blogu we wpisach, gdzie opisuje różne rodzaje wiązań.

Ile średnio czasu zajmuje opanowanie techniki wiązania chusty?
Marta: Nie wiem. Musiałabym spytać ludzi, którzy się ze mną uczyli i wyciągnąć z tego wnioski. Nauka chusty to rzecz manualna, także dobra praca ze swoim ciałem. Jedni to robią lepiej, a inni gorzej. Do tego dochodzi kwestia determinacji i potrzeb. Ale jak już to opanujemy, zawiązanie chusty z dzieckiem nie trwa więcej niż 1-3 minuty.

Od jakich wiązań powinniśmy zacząć naukę?
Marta: Wszystko zależy od tego w jakim wieku jest nasze dziecko, jakie mamy potrzeby, czy chusta ma być na krótki dystans, czy na spacery itp. Ale podstawowym wiązaniem dla maluszków od którego najchętniej zaczynam naukę to kangurek prosty.

Jak przezwyciężyć lęk przed chustowaniem?
Marta: Chyba trzeba dojść do źródła lęku i poszukać na to odpowiedzi. Pytanie czego się boimy, czy tego, że źle zawiążemy, że może zrobimy krzywdę, a może nie będziemy potrafić zawiązać. A może dziecku coś się nie będzie podobać, nie będzie mu wygodnie. Ja te obawy rozumiem, bo sama je miałam. Na konsultacji pracuje z Rodzicami tak, by przede wszystkim pokazać im, że potrafią. Dadzą radę. Wspieram ich i asekuruję podczas wiązania. Zazwyczaj po tym jak już zobaczą, jakie to fajne, uspokajają się i te obawy się wyciszają. Boimy się po prostu tego czego nie znamy.

Jak długo może trwać przygoda z chustowaniem? Jeśli przyjmiemy, że od początku swoje dziecko nosimy w chuście.
Marta: Tyle ile potrzeba. Niektórym chusta najbardziej jest potrzebna w początkach macierzyństwa, tzw. IV trymestr ciąży. Inni noszą dalej, zmieniając wiązania. Można tak nosić nawet 2-3 letnie dzieci.

Kiedy i dlaczego warto umówić się z doradcą noszenia chust?
Marta: Kiedy tylko będziemy gotowi, bo taka konsultacja trochę trwa. Fajnie jeśli damy radę się spotkać w tych pierwszych tygodniach życia dziecka. O wiele łatwiejsza jest nauka chustowania z małymi dziećmi, niż później z niemowlakami. Ale to też nie jest reguła. Czy warto się spotkać z doradcą? Dobry doradca przede wszystkim uczy wiązać na specjalnej lalce instruktażowej. Takie spotkanie trwa około 2 godzin. I to nie jest tylko wiązanie chusty. Są elementy prawidłowego noszenia dziecka na rękach, tak by było to spójne z tym co proponujemy w chuście. Dobry doradca będzie potrafił wyjść poza szablon myślenia, jakie wiązanie dla jakiego dziecka, uwzględnić indywidualne czynniki i tak dobrać wiązanie, nie po to by spełniać swoje kryteria jako doradca, tylko po to by tej Mamie pomóc w codzienności. By ona sobie potem poradziła z tą chustą czy nosidłem. Dobry doradca nie straszy, nie ocenia. Nie mówi nie wolno. Szuka rozwiązania najlepszego dla tego konkretnego dziecka i rodzica.

Czy spotkałaś się z jakimiś mitami dotyczącymi chust? Jak one brzmią?
Marta: Moim ulubionym mitem jest, czy chusta przyzwyczai dziecko do noszenia? Odpowiadam wtedy, czy 9 miesięczna ciąża już tego nie zrobiła?

Dziękuję za rozmowę.

Wybrane dla Ciebie

9 komentarzy

  • Reply
    Chica Mala
    12-07-2016 at 01:31

    Mnie ciekawi jak długo i jak często można nosić dziecko w chuście? Moja już 2 tygodniowa córka ma ok 1-2h przerwy bez spania. Lubi być wtedy noszona lub chociażby trzymana na kolanach. Ważne, żeby blisko mamy. Zastanawiam się czy noszenie w chuście nie byłoby dobrą alternatywą. Mogłabym wtedy robić coś więcej niż tylko lezec/chodzić z dzieckiem na rękach 🙂

    • Reply
      Ola Okpo
      12-07-2016 at 07:42

      Moim zdaniem nosic mozna przez godziny, trzeba sie jednak upewnic ze jest ulozone w dobrej pozycji literka M nozki lub tzw zabka (zdjecie poprawne po prawej). Upewnic sie,ze temperatura ciala jest odpowiednia (nie za goraco) i ma czym oddychac. Ja nosilam maluszka przynajmniej 4-6 godzin dzienie. Spacery, prace domowe, usypianie.itd. Super dla mamy i dzieciatka. polecam

      • Reply
        Chica Mala
        12-07-2016 at 09:04

        Jakoś mi to zdjęcie i tak nie pasuje. W każdym opisie było, że malec ma mieć kolanka na wysokości pępka, czyli bardziej zgięte niż na tym zdjęciu :-/

        Ale super, że można tak długo, bo to jednak wygodna sprawa i jak mój Narzeczony pójdzie do pracy, to mi się bardzo przyda.

        • Reply
          Ola Okpo
          12-07-2016 at 09:07

          Tak rzeczywiscie,najlepiej,szczegolnie dla noworodka jest troche bardziej go zgiac 🙂 jak mowisz. i ten obrazek lepiej to przedstawia. Powyzszy jest dla nieco starszych dzieci i akurat mialam go pod reka (porownuje bardziej nosidla niz chusty. Powodzenia

          • Chica Mala
            12-07-2016 at 14:18

            No właśnie to już mi się bardziej kojarzy z wersją dla maluchów w chustach 🙂

    • Reply
      Kasia ZapytajPoloznaPL
      12-07-2016 at 10:29

      Gratuluje córeczki 🙂
      Polecam rozpocząć przygodę z chustą 🙂

      • Reply
        Chica Mala
        12-07-2016 at 14:20

        A dziękuję 🙂
        No właśnie zaczęłyśmy. Co prawda na razie nieśmiało jeden spacer i jedno wiązanie testowe, ale na jakiejś stronie czytałam, żeby nie nosić w chustach właśnie zbyt często. Do czego chyba nie będę się stosować, bo mała ostatnio nadwyraz aktywna i spokojna dopiero w ramionach mamy 🙂

  • Reply
    Żaneta Jażdżyk
    17-07-2016 at 00:15

    Chyba muszę pomyśleć nad tym chustowaniem 😛 Wcześniej miałam aniołka, który przesypiał większość czasu. Teraz powoli Mała coraz częściej chciałaby żebym cały czas była obok – inaczej się budzi. Coraz mniej człowiek może zrobić w ciągu dnia 🙂 No, chyba, że to chwilowe zachowanie związane z pierwszym skokiem rozwojowym, który właśnie przechodzimy 😛 Ale jeśli ma tak pozostać chyba trzeba się rozejrzeć za jakimś rozwiązaniem 😀

  • Reply
    countryavenue
    21-09-2016 at 08:59

    jak inaczej noszono dzieci w odległych czasach? Tylko w chustach. To bardziej naturalna pozycja dla dziecka niż w nosidle. No i jak dobrze zachowana bliskość między obojgiem… styl chust już pomijamy 😛

  • Napisz komentarz

    Zapraszam
    na darmowy kurs!

    Jestem położną i kurs stworzyłam z myślą o Tobie, przyszła mamo, żeby być Twoim przewodnikiem po narodzinach, karmieniu piersią i macierzyństwie.

    Kasia Płaza-Piekarzewska — Położna

    P.S. W każdej chwili możesz wypisać się z kursu.