Przeglądam właśnie Newsweek:
Gdy nagle widzę poniższą reklamę…
Zastanawiam się o co w niej chodzi?
Co Wam przychodzi pierwsze na myśl kiedy patrzycie na powyższą reklamę?
Spójrzcie jeszcze raz na nią.
Analizuję zdjęcie i czytam raz jeszcze hasło „Nie udawaj, że nie widzisz”. Przychodzi mi na myśl: „mama, która maltretuje dziecko w toalecie”. Ależ nie przecież nic złego nie robi dziecku! Ona je karmi!!! Karmi piersią w toalecie! Szokująca reklama ma nam uzmysłowić jak traktowane są mamy karmiące piersią. Bywa, że gdy chcą nakarmić maluszka są wypraszane… bywa, że karmią w toalecie…
Osobiście nie mogę uwierzyć, że są mamy, które musiały karmić piersią w toalecie.
Mam nadzieję, że to miejsce na reklamie zostało wybrane tylko, po to żeby nas szokować.
A jakie są Wasze doświadczenia z karmieniem piersią w miejscach publicznych?
Więcej o akcji na: www.nie-udaj.pl
30 komentarzy
iwonka2b
17-08-2011 at 17:41raczej w toalecie nie karmiłam ale zdarzało się że dziecko było głodne i musiałam je gdzieś nakarmić np. przy lodach bo akurat tam było krzesełko w przebieralni a nawet w sklepie z zasłonami zazwyczaj nie było problemu ludzi byli przyjaźnie nastawienie ale niektórzy gapili się jak na zwierze w klatce co mnie bardzo krepowało mimo pieluszki na piersi czułam się goła przez te krzywe spojrzenia
Anna
17-08-2011 at 19:33Nigdy nie przejmowałam się co ktoś pomyśli. Skoro inni jedzą to moje dziecko też, a że jest to piers a nie sztućce to po prostu taka kolej rzeczy. ale raz mi się zdarzyło, że w miejscu do karmienia (i tylko do tego) pani przyszła przewinąć dziecko. to co 10 m dalej byl pokój dla matki z dzieckiem a za rogiem toaleta. to co, że dziecko chodziło.
zrobiło mi się przykro, bo mimo, że ktoś zadbał o mnie i moją intymnośc, ktoś inny ją zdeptał.
moni
17-08-2011 at 19:45Ja karmilam piersią przez 16 miesięcy WSZĘDZIE! W parku, na ławce na mieście, w sklepie na kanapie, a nawet chodząc z dzieckiem po sklepie się zdarzyło i nikt mnie nie wyprosił, ani nie komentował!! Myślę, że pod tym względem nie jest tak źle.
monick
18-08-2011 at 05:20Ja karmiłam krótko, ale nie zdarzyło mi sie by mnie ktoś wyprosił:)( Miały miejsca jedynie spojrzenia jakbym robiła coś extra nieznanego -dziwnego -odziwo spojrzenia te były od kobiet(matek), bo mężczyźni raczej chowali wzrok . Czy by patrzyli czy by mówili ja i tak broniłabym sewgo maleństwa jak lwica bo dziecko najedzone w objęciach mamy to cudny widok
gianna
18-08-2011 at 07:23Nigdy się nie przejmowałam tym, co ktoś sobie pomyśli, gdy karmię w miejscu publicznym i nigdy nie będę.
Zazwyczaj, gdy mi się to zdarza, spotykam się z pozytywnymi reakcjami. Karmiłam w wielu różnych miejscach: w parku na ławce, w centrum handlowym, w restauracji, a nawet pod kościołem. Zazwyczaj ludzie nie zwracają większej uwagi, gdy karmię, inni dyskretnie się przyglądają, a są nawet tacy – głównie kobiety – którzy wówczas podchodzą i zagadują.
Kiedyś byłoby dla mnie nie do pomyślenia publiczne odsłonięcie piersi – dziś jestem z tego dumna, że mogę dać mojemu dziecku, to co mam najlepszego do zaoferowania. 🙂
Beata
18-08-2011 at 07:29Witam:)raz zdarzyło mi się karmić moją niunię w miejscu publicznym..w parku,wybrałam sobie ławeczkę,gdzie jak najmniej było przechodniów..i bez problemu karmiłam:),innym razem byłam na zakupach..mala zaczęła płakać,zapytałam czy mogłabym nakarmić dziecko.miła pani sprzedawczyni zaproponowała mi w przebieralni,był to maleńki sklepik z ciuchami.Kilka razy będąc na mieście karmiłam dziecko w przychodni dziecięcej:)myślę,że tam jest najlepiej.panie są tolerancyjne zawsze:),pozdrawiam wszystkie karmiące mamusie:)
sylwia
18-08-2011 at 08:04ja niestety karmilam w toalecie, ale nie takiej zwyklej, tzn. w centrum handlowym – w niektorych sa pomieszczenia do przewijania dziecka i tam jest przewijak i jest krzeslo, zeby usiasc i nakarmic dzidzie, ale w niektorych sa przewijaki w toaletach dla niepelnosprawnych i w takiej toalecie zdarzylo mi sie karmic moje dziecko…
baswes
18-08-2011 at 08:14Karmiłam swoje dziecko w autobusie, w samolocie, w sklepie w przebieralni,w restauracji a raz w miescie na przystanku autobusowym. Nkt nawet krzywo na mnie nie spojrzal. To zupelnie normalne i naturalne. Ta reklama jest czysta prowokacja grupy feministycznej. Przykro mi sie robi, kiedy na to patrze.
Agnieszka
18-08-2011 at 08:17wczoraj bylam w duzej galerii handlowej i nie mialam gdzie nakarmic malej. Znalazlam gdzies na koncu korytarza do toalet wozek, na ktory mozna polozyc ciezkie towary (byc moze zostawil go magazynier). usidlam na niego i karmilam. Wstyd, ze matki karmiace piersia sa traktowane\"po macoszemu\"
baswes
18-08-2011 at 08:18Karmiłam swoje dziecko w autobusie, w samolocie, w sklepie w przebieralni,w restauracji a raz w miescie na przystanku autobusowym. Nkt nawet krzywo na mnie nie spojrzal. To zupelnie normalne i naturalne.
Aga
18-08-2011 at 08:49nigdy nie karmiłam w miejscu publicznym gdyż nie potrafię niestety nakarmić własnego dziecka w pozycji siedzącej :((((, jestem w tym beznadziejna, męczy to i mnie i dziecko, więc przeważnie wychodząc gdziekolwiek najpierw muszę podkarmić maleństwo, a jeśli jest głodne karmie je w samochodzie na leżąco, przeważnie poruszam się autem po mieście.
Dushqa
18-08-2011 at 09:20Witam, ja rowniez karmilam piersia wszedzie, prawde mowiac nie zawsze bylo to w zupelnosci tolerowane ale jakos zbytnio sie tym nie klopotalam, moje dziecko bylo glodne wiec nie patrzylam na to co mowia ludzie tylko dawalam piers i koniec 🙂
Aneta
18-08-2011 at 09:28Są takie mamy – ba ! Jest urząd, w którym „pokój dla matki z dzieckiem” został utworzony ok. rok temu. Wcześniej w toalecie był przewijak i amy tam karmiły.
judyta
18-08-2011 at 09:41Witam wszystkie mamy:) Mnie też nie raz zdarzyło się karmić w miejscu publicznym myślę, że ludzie są coraz bardziej tolerancyjni i raczej nie miałam nigdy problemu żeby nakarmić moje dziecko. Chociaż jeszcze czasem zdarzają się kobiety w średnim bądź starszym wieku, które dziwnie patrzą i to właśnie te które na pewno są matkami i powinny nas najlepiej zrozumieć.
Ola
18-08-2011 at 11:07Wcale mnie to nie szokuje. Będąc na zakupach z moim maluchem musiałam go nakarmić. I cóż z tego, że w markecie w którym byliśmy był pokój dla matki z dzieckiem jak nie było w nim krzesła? była za to toaleta więc każda mama musiała siedzieć na ubikacji karmiąc swoją pociechę. No chyba, że potrafiła to robić na stojąco.
Martuchna
18-08-2011 at 18:32Ja muszę przyznać, że i z jedną i z drugą córką miałam tę „przyjemność” karmienia w toalecie. Niestety nie we wszystkich hipermarketach są przystosowane pokoje dla matek karmiących, a często nawet jak są to są zamknięte na klucz i wisi informacja żeby dostać klucz od ochrony, a ochroniarz niestety nie ma kluczyka, a na dodatek nie wie kto ma. Poproszony o załatwienie przychodzi i mói, że niestety nikt nie ma. Oczywiście nie muszę mówić, że w między czasie maleństwo starsznie się zanosi od płaczu, bo jest głodne. Także ja mam już za sobą wszystko nawet karmienie w samochodzie na parkingu hipermarketu, bo niestety dziecko do domku chyba by nie dojechało z głodu i krzyku. NAsza Polska szara, smutna i nieprzystosowana, sto lat za cywilizacją.
Viola
18-08-2011 at 21:24REKLAMA SZOKUJĄCA!
Ja osobiscie karmie wszedzie,jak maluszek tylko chce,nie przyszkadza mi czy jestem w parku czy w sklepie..przyslaniam lekko piers pieluszką tetrową zeby ludzi to az tak bardzo nie razilo,choc uwazam to za normalną czynnosc,ale mnie dobija inna rzecz..jak wszelkiego rodzaju urzedy,sklepy itp. sa przystosowane dla kobiet z wozkami..ostanio mialam ta nieprzyjemnosc odwiedzenia jednego z urzedów,w ktorym byly bardzo wysokie schody i czego nie bylo..??ani windy ani podjazdu pod wózek..standard..
mysza
18-08-2011 at 21:41Zdarzyło mi się karmić w toalecie lub łazience, w dużym supermarkecie, w którym nawet nie było przewijaka, pomijam fakt, że sklep był dawno temu budowany, bo już w kilku miejscach widziałam przewijaki, które są montowane do ściany jak lustro, a po przewinięciu po prostu się je składa i nie zajmują miejsca. Mieszkam w dużym mieście wojewódzkim, a widzę, że matka karmiąca nie jest mile widziana w wielu miejscach. Czy my tak dużo wymagamy?! Wydaję mi się, że miejsce do nakarmienia dziecka i przewinięcia go to nie są wygurowane prośby.
Marzena
19-08-2011 at 11:12Dajcie spokój wszystko robią, żeby dzieci sie nie rodziły. Na to wychodzi!!! Becikowe chcą znieść, z pracy zwalniać za ciąże.. i patrzą się jak na dziwolągów.. a przecież każde z nas też było kiedyś takim malutkim okruszkiem!!!!
Aż wstyd….
Nina
20-08-2011 at 18:45Kobiety, które karmią dziecko piersią w restauracji, są chyba niespełna rozumu.
Nie robi się takich rzeczy, w miejscu gdzie ludzie jedzą!
Dzieciak przyssany do sutka, nabrzmiały biust wyglądający koszmarnie, te ssące odgłosy, to jest zwierzęce i nie ma w tym nic pięknego, i te wszystkie mamuśki zabierają innym ludziom wolność osobistą swoją wolnością. Bo urodziły dziecko i mają mleko w cyckach, ot im wszystko już wolno.
Kasia
21-08-2011 at 08:04Nino Twoja wypowiedź jest bardzo surowa. Zakładam, że mama jest w restauracji i dziecko zrobiło się głodne, to ma odmówić jemu jedzenia?
Być może ten spot reklamowy Ciebie przekona, że karmić maluszka powinno się wszędzie: http://www.youtube.com/watch?v=7AiUvCpZ_Ik&feature=player_embedded
Tuśka
22-08-2011 at 16:38Do wypowiedzi Niny nie będę się nawet odnosić bo względy estetyczne takich osób są o wiele dalej na mojej liście priorytetów niż zadowolenie mojego dziecka. Co do reszty wypowiedzi: Kobiety drogie! Co z Wami? Z jednej strony uważacie że karmienie piersią jest naturalne ale jak trza dziecko nakarmić to szukacie pokoju do karmienia???? Jak jecie zapiekankę to też się chowacie do kibla albo innego ustronnego miejsca? Ja karmię tam, gdzie moje dziecko da znać, że głodne. Nie płaczem, bo wtedy jest już baaardzo głodne. Wystarczy, że zaczyna mlaskać i oboje wiemy, że czas szukać ławeczki. W marketach są zazwyczaj ławki. W parku też. Wszędzie, gdzie da się usiąść da się też nakarmić(chyba, że dziecko jada tylko na leżąco ;). Narzekacie na dyskryminacje a same się dyskryminujecie (i swoje dzieci) chowając się po kątach. I to zakrywanie się, krygowanie. Co by tylko kogoś nie urazić. Skoro komuś się to nie podoba to niech nie patrzy! Koniec, kropka! Mój 5-miesięczny synek dostaje pierś tam, gdzie jej potrzebuje. Podstawową funkcją mojego biusty jest karmienie. Nie po to natura wyposażyła nas w ten cudownie wygodny wynalazek, żebym się krygowała go używać! Trzeba karmić z podniesioną głową a nie w kiblu! świat się sam nie zmieni.
ejzytka
22-08-2011 at 18:32Jak dla mnie to rzeczywistość-niestety jeżeli jest już pokój dla matki z dzieckiem w hipermarkecie, to znajduje się on w toalecie i w dodatku bez krzesełka lub z krzesełkiem, ale zawalonym detergentami… więc i tak trzeba usiąść na toalecie by nakarmić dzidziusia. Jeżeli natomiast chodzi o znajomych i rodzinę, to każdy akurat podchodzi do karmienia jak do naturalnej sprawy i nikogo to nie krępuje.
Tuśka
24-08-2011 at 07:31Ejzytka napisała: ,,jeżeli jest już pokój dla matki z dzieckiem w hipermarkecie, to znajduje się on w toalecie i w dodatku bez krzesełka lub z krzesełkiem, ale zawalonym detergentami… więc i tak trzeba usiąść na toalecie by nakarmić dzidziusia”
A ja się pytam: czy na prawdę uważacie, że karmienie piersią jest tak wstydliwe, że nie można tego zrobić na ławce? W marketach są zazwyczaj ławki między rzędem kas a innymi sklepami. Są tam też często kawiarnie, bary itp. Mają stoliki i krzesła. Mnóstwo miejsca by usiąść i nakarmić dziecko. Czy musimy karmić w kiblu??? Skoro same mamy uważają, że ubikacja jest lepszym miejscem do karmienia niż miejsce przy stoliku w kawiarni to nie dziwmy się, kiedy tak samo myślą inni…
Magda
26-09-2011 at 15:09Zgadzam się z Tuśką. Nie jestem jeszcze mamą( jestem w 5 miesiącu ciąży), ale planuję karmić moją Dzidzię piersią jak najdłużej się da. I nie będę się wstydzić, bo czego niby. To jest powód do dumy, że matka kocha swoje dziecko i chce dla niego jak najlepiej( mówię tu o korzyściach płynących z karmienia piersią) A osoby, które reprezentują takie poglądy jak Nina zmienią zdanie gdy tylko same zostaną matkami.
natalia
19-07-2013 at 20:53Karmie swoja corke pol roku – nigdy sie z tym ne krylam. Trzeba bylo nakarmic w autobusie – nakarmilam! Na przystanku, w przychodni, w centrum handlowym, na placu zabaw, nawet podczas chrztu w kosciele. Malo obchodzi mnieto ze komus sie to nie podoba. Po to mam mleko w piersiach zeby dac je dziecku. Nie mam zamiaru kryc sie z czymstak naturalnym, nigdy tez nie spotkalam sie z krytyka z tego tytulu, wrecz przeciwnie – starsze panie zagadywaly, inne sie usmiechaly. Tylko dziadki sie dziwnie patrza, ale nic dziwnego – widza piekna kobieca piers 🙂
Ania
14-10-2013 at 16:13Ostatnio zaproponowano mi karmienie w toalecie w drogiej warszawskiej restauracji na pradze. Podziekowalam i stwierdzilam, ze jest mi wygodnie i nie mam zamiaru nigdzie wychodzic. Normalnie zaścianek.
Położna Kasia
15-10-2013 at 19:08Aniu jestem w szoku. Mam nadzieję, że kontynuowałaś karmienie. A oni to uszanowali.
Pozdrawiam,
Położna Kasia
Iza
15-06-2014 at 15:02Nie jestem przeciwniczka matek ale karmienie w restaracji gdzie inni jedza jest nie na miejscu. Oczywiscie trzeba karmic dziecko ale nie z cala piersia na wierzchu :\ i polowa golego ciala. Jestem matka i osobiscie w restaracji nigdy dziecka nie karmilam przy innych ludziach i ich rodzinach nie wszyscy maja naprawde ochote na to patrzec. Jakies podstawy dobrego smaku nalezy zachowac.
Karola
09-02-2015 at 13:00Nie zgadzam się do końca z Panią Izą. Czy coś obrzydliwego jest w karmieniu piersią, że nie wolno robić tego przy posiłku? Pewnie, że nie można odsłaniać się przesadnie, ale nikt też nie każe na to patrzeć, można patrzeć w swój talerz. Dla mnie od początku było bardzo naturalne, że karmie moje dziecko i nie odmawiałam mu dla wygody innych ludzi. Mała ma półtora roku i wciąż ją karmie jeśli tego bardzo chce w miejscu publicznym. Oczywiście robie to dyskretnie.