Rozmowy

Czy coś dobrego może wyniknąć z kradzieży? Rozmowa z przedsiębiorczą mamą twórczynią marki MAMMANIA

Dzisiaj mam przyjemność rozmawiać z Marianną Rucińską twórczynią nowej marki MAMMANIA, której pasją jest tworzenie stylowych, ale też bardzo praktycznych toreb dla mam.

Prześledźcie naszą rozmowę i zapoznajcie się z zadaniem konkursowym, które na jej zakończenie.

Położna Kasia: Witaj Marianno ogromnie się cieszę, że mogę z Tobą porozmawiać o tym jak odważnie realizować swoje pomysły i stworzyć wyjątkową markę. Wszystko to godząc z macierzyństwem. Gdy przesłałaś mi zdjęcia toreb dla mam, które tworzysz to po prostu zakochałam się w jednej z nich. Zobaczyłam ją na żywo i tylko utwierdziłam się w tym oczarowaniu. 🙂

Na zdjęciu Marianna Rucińska twórczyni marki Mammania

Na zdjęciu Marianna Rucińska twórczyni marki Mammania

 

Na początek chciałabym żebyś czytelniczkom zdradziła co Cię zainspirowało do tworzenia toreb dla mam.
Marianna: Zainspirowały mnie podróże. Mój synek – Noah urodził się w słonecznym Tel Awiwie,w którym spędziliśmy prawie pół roku po jego narodzinach. Mimo, że był grudzień mogłam godzinami spacerować z synkiem wzdłuż plaży. Przyjemnie było chodzić z malutkim dzieckiem na plażę, do kawiarni. Inspirowały mnie (na pewno) bardzo zmęczone, a jednak uśmiechnięte mamy. Sama nabrałam podobnej energii. Bardzo podobało mi się, że kobiety z małymi dziećmi o siebie dbają. Pomagał w tym klimat, ale też wygodne, kobiece ubrania. Zastanawiałam się wtedy dlaczego w Polsce jest tak mało mam dbających o siebie – myślałam nawet o sprowadzeniu Izraelskiej marki (dla kobiet w ciąży i karmiących mam) do Polski. Noaszek był jednak bardzo malutki i wolałam poświęcać swój czas synkowi.
Po przyjeździe do Polski myślałam nad szyciem własnej kolekcji ubranek dla dzieci. Nieoczekiwany wypadek zadecydował jednak inaczej (choć uważam, że nic nie dzieje się bez przyczyny).
Przypadek czyli kradzież mojej torby…Tak, kradzież pod domem, akurat wkładałam Noaszka do samochodu.. roztargniona mama położyła swoją torbę przy aucie..i już jej nie było…
Pamiętam jak przykro mi było, ile wspomnień wiązało się z tą torbą, która towarzyszyła mi w przygotowaniach do porodu oraz przy codziennych spacerach z synkiem.
Zastanawiałam się nad zakupem kolejnej torby jednak Noah miał już kilka miesięcy i nie chciałam kolejnej “typowej” torebki dla mam, która już niedługo nie będzie mi potrzebna. Wtedy postanowiłam, że sama uszyję dla siebie torbę (zaprojektuje, poszukam materiały i zlecę to kaletnikowi:)) Chciałam uszyć piękną i wygodną torbę dla siebie (młodej mamy), którą będę mogła nosić także kiedy synek podrośnie. Poza tym zależało mi na dobrze zorganizowanym wnętrzu – z doświadczenia wiedziałam jak ważna jest dobra organizacja…Wyszukanie materiałów do pierwszej torby sprawiło mi dużo przyjemności. Godzinami zastanawiałam się nad najlepszymi rozwiązaniami, rozmawiałam z innymi młodymi mamami.
Co więcej każda kobieta ma “swojego bzika”: sukienki, buty, biżuteria… mój “bzik” to torby… Jestem też typem, który bardzo przywiązuje się do rzeczy i kiedy kupuję torbę to korzystam z niej non stop, dla mnie więc torba musi być możliwie jak najbardziej uniwersalna i oczywiście wytrzymała.
Dokładnie tak zaprojektowałam swoją torbę. Pokochałam ją, nosiłam ze sobą wszędzie, spodobała się wielu osobom. Zaczęłam interesować się rynkiem toreb dla mam. Zauważyłam, że w Polsce nie ma marki, która tworzy torby dla mam. Postanowiłam założyć własną markę i tak powstała MAMMANIA.

Źródło Facebook MAMMANIA

Źródło Facebook MAMMANIA

 

Położna Kasia: Niesamowite jest, że z przykrej sytuacji nagle może wyjść tyle dobrego. Starałaś się odwzorować ukochaną, utraconą torbę czy raczej to jest jej ulepszona wersja?
Marianna: Zdecydowanie ulepszona wersja 🙂 Miałam już kilkumiesięczne dziecko i dokładnie wiedziałam czego potrzebuje młoda mama.

Położna Kasia: Jak powstał pierwszy prototyp torby?
Marianna: Długo myślałam nad wymarzoną torbą, zastanawiałam się nad tym, co rzeczywiście jest dla mnie najważniejsze, że np. liczą się zewnętrzne kieszenie żeby szybko po coś sięgnąć. Z doświadczenia też wiedziałam, że ważne jest by nie przejmować się jak coś się w środku wyleje dlatego wnętrze toreb wykonane jest z nieprzemakalnego materiału, który łatwo się czyści. Wcześniej ciągle szukałam smoczka w zbyt dużych kieszeniach poprzedniej torby dlatego powstały dwie mniejsze kieszonki.
Chciałam stworzyć coś niepowtarzalnego, co będzie się wyróżniać i dodawać młodej mamie, ale też kobiecie pewności siebie nie tylko przez świetną organizację wnętrza, ale też kobiecy, nowoczesny design.

Położna Kasia: Jakie były pierwsze Twoje wrażenia, gdy przyszła do Ciebie pierwsza torba?
Marianna: Pierwsza reakcja – dosłownie skakałam z radości, cieszyłam się, że w końcu mam namacalny efekt mojej pracy. Oczywiście szybko zdałam sobie sprawę, że potrzeba jeszcze dużo pracy aby urzeczywistnić swoje marzenia. Sama testowałam pierwszą torbę, zauważyłam że potrzebne są nowe rozwiązania (np. zewnętrzna kieszonka na zamek czy mniej wypukłe wewnętrzne kieszenie) tak aby torba była jak najwygodniejsza, a jej posiadaczka zadowolona.

Położna Kasia: Długo pracowałaś nad tym by miała taki kształt jak go miałam okazję zobaczyć?
Marianna: Mimo, że znalazłam bardzo doświadczonych kaletników (wszystkie moje torby szyte są ręcznie, w Polsce) stworzenie finalnego kształtu pierwszego modelu zabrało mi jakieś trzy prototypy (około 4 miesiące).

Położna Kasia: Ile czasu trwało zrealizowanie pierwszej przedpremierowej kolekcji licząc od pomysłu do realizacji? Myślę, że to może być pomocne dla mam, które zastanawiają się czy warto rozpocząć prace nad swoją działalnością.
Marianna: Mi zajęło ponad 8 miesięcy. Sama wszystko wybierałam, szukałam oryginalnych materiałów, wyjątkowych i niepowtarzalnych skór. Poza tym zakład produkcyjny, z którym współpracuje szyje torby dla tak dużych klientów jak Kazar czy Vlieger&Vandam (którego torby uwielbia np. Rihanna). Z oczywistych więc powodów moje zlecenie było często przekładane…

Źródło: Facebook MAMMANIA

Źródło: Facebook MAMMANIA

 

Położna Kasia: Zakochałam się w Twojej skórzanej czarno- złotej torbie z pierwszej edycji. Pierwsze co mnie ostrzegłaś to, że jest BARDZO ciężka. O ile tego może się nie czuje jak się ją przymierza, to po załadowaniu wszystkich akcesoriów daje się to odczuć. Natomiast gdy oglądam piękną czarno-szarą torbę z nowej edycji jest dużo lżejsza. Skąd pomysł, żeby właśnie torba dla mamy była skórzana, co zmodyfikowałaś w nowej edycji i jak dobierałaś materiały?

Marianna: Zauważyłam, że na rynku Polskim dostępne są tylko materiałowe torby dla mam. Sama chciałam mieć torbę ze skóry, kobiecą, ale też dobrze zorganizowaną. Taką, którą będę mogła nosić jak Noaszek już podrośnie. Torbę, którą będę mogła zabrać także do pracy czy na spotkanie z koleżankami. W związku z tym torby z pierwszej kolekcji zostały uszyte z najwyższej klasy naturalnej, włoskiej skóry.
Klientkom z pierwszej, premierowej kolekcji bardzo podobały się kolory, wykonanie, organizacja samej torby natomiast to, na co zwracały uwagę to też jej waga. Ja oczywiście sama też najpierw testuje każdą ze swoich toreb i miałam podobne odczucia. W związku z tym zdecydowałam się zmodyfikować niektóre elementy torby. W pierwszej kolekcji wewnętrzny materiał bardzo mi się podobał jednak okazał się za ciężki. W obecnej kolekcji środek jest dużo lżejszy, oczywiście nadal wodoodporny. Co więcej nieco zmodyfikowałam wykonanie samych kieszeni, co w efekcie sprawiło że torba jest dużo bardziej pojemna.
Dzięki wprowadzonym zmianom – torby są więc dużo wygodniejsze i bardziej praktyczne.

Położna Kasia Nowa kolekcja to lekki materiał, ten sam środek. Związane jest, to z kolekcją letnią czy takie będą torby MAMMANII?
Marianna: Jako, że idzie nasze Polskie długo wyczekiwane lato – rzeczywiście zdecydowałam się na lekki, wodoodporny materiał – idealny np. na plażę. Chciałam dać kobietom możliwość wyboru. Zobaczymy jak przyjmie się ta kolekcja. Na pewno wzory na torbach będą zmieniać się w każdym sezonie – dodam, że są to autorskie wzory MAMMANII.

Położna Kasia: Oglądając torbę MAMMANII z najnowszej kolekcji zauważyłam różne hasła zaczerpnięte z języka angielskiego. Opowiedź o nich.
Marianna: Na torbie są różne napisy związane z przesłaniem Mammanii. Chciałabym aby każda kobieta czuła się radosna (be joyful) , wyjątkowa (be unique), spełniona (be satisfied). Myślę, że to też takie dobre życzenia dla małego towarzysza/towarzyszki mamy – aby jej dziecko było szczęśliwe – bo przecież to dla każdej mamy jest najważniejsze. To także reakcja na to wszystko, co dzieje się dookoła.. chciałabym żebyśmy pomimo tych wszystkich trudnych wydarzeń – uśmiechały się na co dzień (a przynajmniej się starały).

Źródło: zdjęcie z sesji dla MAMMANII

Źródło: zdjęcie z sesji dla MAMMANII

 

Położna Kasia:Gdy zajrzałam do torby, to zauważyłam mnóstwo kieszonek. Zakamarków. Każdy detal jest w tej torbie przemyślany. Mamy nawet do przechowywania wkładkę termoizolacyjną. Co jeszcze znajdziemy w Twojej torbie?
Marianna: Nad środkiem torby zastanawiałam się bardzo długo. Świetna organizacja oszczędza sporo czasu każdej mamie, daje jej też poczucie bezpieczeństwa (ze swojego doświadczenia wiem, że dobrze być przygotowanym na różne “niespodzianki”).
W środku torby każda mama znajdzie kieszonkę na: smoczek, klucze, pieluszki, przekąski, znajduje się też kieszeń trzymającą temperaturę. Oprócz tego jest też kieszonka na telefon i przestrzeń zamykana na zamek. Na zewnątrz także są dwie bardzo łatwo dostępne kieszenie oraz zewnętrzna kieszeń na zamek. Wiele klientek z mojej pierwszej kolekcji w ogóle nie ma dzieci, a bardzo cenią sobie właśnie świetną organizację wewnątrz torby.
Warto też dodać, że wszystkie torby mają specjalne uchwyty, dzięki którym można je łatwo przypiąć do wózka.

Źródło: Facebook MAMMANIA

Źródło: Facebook MAMMANIA

 

Położna Kasia: Skąd pomysł na to, żeby stworzyć do torby mini torebkę?
Marianna: Wszystko wynika z mojego doświadczenia. Sama wiem, że duża torba nie zawsze jest nam potrzebna. Czasem musimy szybko wyjść z domu – zabierając absolutne minimum – po to powstała mała torebeczka. Poz tym można ją nosić jako portfel czy kopertówkę.

Położna Kasia: Przyznam, że to świetny patent. Szczególnie, gdy np. chcemy szybko coś załatwić. Mamy możliwość zostawić dziecko pod czyjąś opieką i polecieć dalej. Z Twojej osobistej praktyki nie raz korzystałaś z tej mini torebki?
Marianna: Używam jej codziennie – jako portfela. Torebeczka powstała też w związku z moimi doświadczeniami na placyku zabaw – czasem musisz rzucić wszystko i biec za maluchem (zostawiając wózek, torbę) – warto mieć wtedy przy sobie dokumenty czy pieniądze.

Położna Kasia: Stworzyłaś pierwszą kolekcję w limitowanej wersji z jakim odbiorem się zetknęłaś?
Marianna: Rozeszła się praktycznie od razu. Myślę, że w dużej mierze dlatego że kolekcja była niepowtarzalna, wykonana precyzyjnie z najwyższej jakości skór włoskich.

Położna Kasia: Nowa kolekcja została wzbogacona o nowe produkty, z którego jesteś najbardziej dumna?
Marianna: Trudno mi powiedzieć tylko o jednym produkcie… bo stworzyłam też mini plecaczki dla dzieci. Ale chyba numer jeden to dla mnie plecako-kuferek dla nowoczesnej mamy/kobiety.

Źródło: Zdjęcie z sesji dla MAMMANII

Źródło: Zdjęcie z sesji dla MAMMANII

 

Położna Kasia: Przyznam, że plecak robi wrażenie jest bardzo stylowy. Nigdzie nie widziałam plecaka dedykowanego mamom. Stąd pytanie co Cię zainspirowało do stworzenia plecako-kuferka?
Marianna: Moje torby dedykowane są wszystkim kobietom ze szczególnym uwzględnieniem mam, tak też jest z plecako-kuferkiem. To chyba moja ulubiona torba nie tylko ze względu na jej stylowy wygląd. W plecaku bardzo cenię wygodę i to, że można go nosić na kilka sposobów (na ramię, w ręce czy właśnie jako plecak).
Podoba mi się panujący obecnie trend noszenia plecaków, a inspiracją znowu było tutaj codzienne życie. Mój synek jest bardzo żywiołowy, jestem z nim w ciągłym ruchu dlatego plecak dobrze pasuje do mojego stylu życia. Czy wspominałam, że doskonale nadaje się również na rower (kuferek ma specjalne paski dzięki którym może być przyczepiany do roweru). W środku plecaka znajdziemy trzy przegródki, wnękę na telefon i kieszeń na zamek – i tutaj zadbałam o dobrą organizację.

Źródło: Facebook MAMMANIA

Źródło: Facebook MAMMANIA

 

Położna Kasia: Który nowy produkt okazał się najbardziej pracochłonny? Widziałam też piękne zdjęcia produktów. Oznacza, to że początkujący przedsiębiorca oprócz zainwestowania w produkty musi też mieć środki na dodatkowe działania. Dużo kosztuje taka sejsa?

Marianna: Z tą pracochłonnością to trafiłaś w samo sedno… właśnie ten plecako/kuferek zabrał mi najwięcej czasu. Choć też znalezienie odpowiednio wytrzymałych tkanin nadających się na druk też do łatwych zadań nie należy… Co do kosztów to sama sesja produktowa akurat nie jest najdroższym działaniem – ważny natomiast jest tutaj pomysł i dopracowanie.

Położna Kasia: Jak powstało logo Twojej marki MAMMANIA?
Marianna: To było bardzo trudne zadanie… Długo zastanawiałam się nad odpowiednią nazwą.. finalnie pomogli przyjaciele. Myślę, że kształt loga jest dość nietypowy przez co torby wyróżniają się na tle innych.

Położna Kasia: W logo Mammanii jest urocza palemka skąd pomysł by tam się znalazła?
Marianna: To miłe, że zwróciłaś na nią uwagę. Jak wspominałam wcześniej tworzenie loga to był bardzo trudny i pracochłonny czas. Myślę, że to jeden z ważniejszych momentów powstawania marki. Moim zdaniem nazwa powinna odzwierciedlać charakter produktów. To samo dotyczy grafiki. W Mammaniii palma znalazła się celowo. Palma kojarzy mi się ze słońcem, radością – chciałabym aby moje torby również tak dobrze się kojarzyły. Poza tym to trochę opowieść o tym aby nie podchodzić do wszystkiego zbyt poważnie, czasem warto się się do siebie uśmiechnąć i pomyśleć o… palmie 😉

Źródło: Facebook MAMMANIA

Źródło: Facebook MAMMANIA

 

Położna Kasia: Premierę Twoja marka miała 8 marca. Dlaczego wybrałaś właśnie ten dzień?

Marianna: Moje torby skierowane są do wszystkich kobiet, ze szczególnym uwzględnieniem mam. Premiera odbyła się 8 marca żeby to podkreślić. To taki specjalny dzień w którym warto sobie przypomnieć, że oprócz milionów funkcji jakie sprawujemy – jesteśmy przede wszystkim kobietami. Niestety w natłoku codziennych spraw zapominamy o tym… przestajemy czuć się kobieco, pięknie, seksownie… Chciałabym żeby było inaczej i żeby każda z nas czuła się atrakcyjnie i kobieco.

Położna Kasia: Przyznam szczerze, że ruszyłaś dość odważnie. Twoje produkty nie są tanie. Myślę, że ich wykonanie też nie jest tanie. Jak udało Ci się sfinansować pierwszą i kolejną kolekcje czy korzystałaś z jakiś funduszy np. unijnych?
Marianna: Moje torby wykonywane są ręcznie, z najwyższej klasy skór. Nie produkuję setek tysięcy w Chinach. Torby szyte są w Polsce. Część kolekcji powstaje w limitowanych seriach – to wszystko wpływa na cenę. Biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki nie uważam, że są drogie. Na pewno są świetnie wykonane i mogą służyć latami. Pytałaś czy korzystałam z funduszy – do tej pory nie, może w przyszłości gdy będę chciała mocno promować swoją markę spróbuję. Tworzę małe serie ze swoich oszczędności bo bardzo zależy mi na jakości moich toreb. Wychodzę z założenia, że lepiej mieć jedną porządną rzecz niż 10 byle jakich.

Położna Kasia: Ponieważ wiele kobiet myśli o założeniu firmy, ale często nie mają odwagi. Co Cię pokierowało do tak odważnej decyzji?
Marianna: Zawsze marzyłam o tym aby stworzyć coś swojego. Moje życie tak się ułożyło, że miałam w końcu taką szansę. Jestem też psychologiem i coachem i naprawdę wierzę, że w życiu trzeba walczyć i ciężko pracować na to aby nasze marzenia się spełniły.

Położna Kasia: Ceny toreb dla mam są dość drogie. Twoje torby są wyjątkowe, bo jak wcześniej wspominałyśmy są produkowane w niskich nakładach, z dobranych starannie materiałów. Zdradź nam za co płacimy kupując torbę akurat Twojej marki MAMMANII?
Marianna: Na cenę składają się: ręczne wykonanie, najwyższej klasy skóry włoskie (akcesoria kaletnicze, podszewka), koszty stałe, marża no i oczywiście podatek.

Położna Kasia: Mnie zachwyca to, że wypuszczasz krótkie serie toreb. Każdy kto zdecyduje się na zakup jej może być pewny, że ma w rękach nie powtarzalny i wyjątkowy egzemplarz 🙂 Zamierzasz w takim nurcie pozostać?
Marianna: Zdecydowanie tak. Torby składające się z dwóch kolorów – chciałabym produkować właśnie w małych seriach. Dzięki czemu każda właścicielka takiej torby będzie miała pewność, że oprócz niej i kilkunastu innych kobiet – nikt nie będzie miał takiej samej 🙂

Położna Kasia: Za Tobą pierwsza profesjonalna sesja jak wrażenia?
Marianna: To było niesamowite doświadczenie. Choć bardzo stresujące przynoszące też dużą satysfakcję.

Położna Kasia: Skąd pomysł na sesję?
Marianna: Z życia. Do projektu zaprosiłam prawdziwe kobiety, mamy, a nie modelki. Każda zupełnie inna, zajmująca się innymi rzeczami, w innym momencie swojego życia.

Położna Kasia: Jaka była koncepcja sesji?
Marianna: Chciałam pokazać autentyczne sytuacje z życia moich bohaterek.W sesji wzięły udział moje koleżanki ze swoimi dziećmi. Każda z nich jest wyjątkowa; Maja jest mamą czteroletniej Poli, prowadzi z powodzeniem własny biznes, Marta jest mamą rocznego Wiktorka i często pracuje z domu, Asia jest wysoko postawioną Panią manager od HR w dużej amerykańskiej firmie, jest też mamą 7 letniego Jacka i 13 letniego Franka. Choć każda żyje inaczej wszystkie łączy radość i miłość do swoich dzieci. Co więcej każda z nich stara się dbać o siebie, czuć się “nie tylko” mamą, ale przede wszystkim kobietą.

Źródło: zdjęcie z sesji dla MAMMANII

Źródło: zdjęcie z sesji dla MAMMANII

 

Źródło: zdjęcie z sesji dla MAMMANII

Źródło: zdjęcie z sesji dla MAMMANII

 

Położna Kasia: Jak pogodzić macierzyństwo z realizacją projektu?
Marianna: To bardzo trudne. Noah jest dla mnie najważniejszy, ale jest też bardzo absorbujący. Myślę, że jestem osobą która musi się realizować. Dzięki temu czuję się szczęśliwsza, co wpływa na to że jestem lepszą mamą. Bo przecież każda mama chce jak najlepiej dla swojego dziecka i dlatego tym bardziej powinna dbać o siebie (szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko).
W prowadzeniu projektu bardzo ważna jest dobra organizacja czasu. Każdy dzień z małym dzieckiem to ciężka praca jednak można (pod warunkiem, że bardzo się tego chce) znaleźć chwilę – gdy Noaszek był mały były to drzemki, teraz chodzi do klubiku więc mam dużo więcej czasu.
Nauczyłam się też być tu i teraz, a więc gdy odbieram Noaha z klubiku to staram się spędzać z nim jakościowy czas (poprzez wspólne zabawy, czytanie książeczek, spacery podczas których poświęcam całą uwagę synkowi). Z kolei gdy Noah jest w klubiku dokładnie planuje, co w danym dniu mam załatwić. To bardzo pomaga i porządkuje dzień.
Ważne też jest ciągłe zadawanie sobie pytanie; po co coś się robi i jaki ma być efekt naszych działań. Wcześniej często robiłam pewne rzeczy nie myśląc o tym przez, co traciłam dużo czasu, a co gorsza dużo energii.
Myślę, że w życiu trudno znaleźć złoty środek czy równowagę, jako psycholog i coach tym bardziej zdaję sobie sprawę jakie to ważne. Nie każda mama musi pracować by czuć się szczęśliwa, najważniejsze to żyć w zgodzie ze sobą i jeśli czegoś nam w życiu brakuje starać się to zmienić.

Położna Kasia: Skąd czerpałaś inspirację?
Marianna: Inspirację czerpałam z częstych podróży, brałam też pod uwagę uwagi moich klientek. Oczywiście nie obce są mi też trendy – np. na plecaki. Lubię też wielofunkcyjność w kolekcji mam plecak, który można nosić na kilka sposobów – jako torbę na ramię, a także na rękę.

Położna Kasia: Każdy ma różne sposoby na kształcenie np. poszukiwanie inspiracji na przykład czytam dużo poradników, słucham wykładów, a Ty?
Marianna: Ja uwielbiam rozmawiać z ludźmi, oczywiście Instagram to też kopalnia inspiracji. W ostatnim czasie dużo podróżowałam, myślę że właśnie podróże dały mi najwięcej.

Położna Kasia: Jakie tytuły książek szczególnie polecasz?
Marianna: Zdecydowanie polecam książkę: Sophia Amorouso #Szefowa. Najseksowniejszy prezes świata. Napisana przez twórczynie wartego miliony imperium modowego Nasty Gal. Myślę, że każda kobieta znajdzie w tej książce jakaś inspiracje, a co ważniejsze zastrzyk pozytywnej energii do działania.
Warto też sięgnąć po „Potęgę Teraźniejszości” Eckharta Tolle, dzięki której cały czas uczę się by skupiać się na danej chwili i odcinać się od negatywnych myśli. Jak wspominałam jestem psychologiem i coachem i dlatego tez prenumeruje magazyn Coaching; ćwiczenia w nim zawarte bardzo pomagają mi w prowadzeniu moich projektów i pokonywaniu trudności.

Położna Kasia: Na zakończenie chciałam zadać kilka pytań o macierzyństwo. Ile miał Twój synek jak zakiełkował pomysł o stworzeniu własnej marki?
Marianna: Pomysł na własną markę kiełkował w mojej głowie już jak byłam w ciąży. Zanim dokładnie wiedziałam czego ta marka ma dotyczyć Noah miał pięć miesięcy.

Położna Kasia: Co byś radziła początkującym przedsiębiorcom?
Marianna: Nie poddawać i działać. Warto też poszukać wsparcia, przebywać wśród osób które poszły podobną drogą.

Położna Kasia: Gdzie i kiedy będzie można zobaczyć i obejrzeć Twoje torby?
Marianna: Biorę udział w swoich pierwszych targach: 9-10 kwietnia w Pałacu Kultury – na Targach Butów i Torebek, będę także tydzień później na targach Mamaville (są to targi skierowana do przyszłych i obecnych rodziców) 16 kwietnia w Hali Koła. Będzie można zobaczyć wszystkie torby na żywo. Każda mama na hasło: “zapytaj położną” dostanie 15% zniżki.

Położna Kasia: Jak możemy zamówić teraz u Ciebie torbę?
Marianna: Obecnie powstaje strona internetowa ze sklepem, ale trzeba będzie na nią jeszcze chwilę poczekać. Torby można zamawiać przez maila: [email protected], a także przez Facebooka (na którym jest sklep) bądź po prostu zadzwonić: +48 509 34 32 34 – na wszystkie pytania – z przyjemnością odpowiem.

Położna Kasia: Dziękuję za wspaniałą i inspirującą rozmowę. Marianna przygotowała dla Was zadanie konkursowe i wspaniałą nagrodę! Dużą torbę w wakacyjnych kolorach. 🙂 

Weź udział w konkursie!

KONKURS

Nagroda:
Duża torba w wakacyjnych kolorach. 🙂

Źródło: zdjęcie z sesji dla MAMMANII

Źródło: zdjęcie z sesji dla MAMMANII

 

Źródło: zdjęcie z sesji dla MAMMANII

Źródło: zdjęcie z sesji dla MAMMANII

 

Duża torba o wymiarach: szerokość 50 cm, wysokość 32 cm. Wykonana z wysokiej jakości skóry naturalnej, wnętrze z czarnego, nieprzemakalnego materiału. Dzięki temu wnętrze jest nieprzemakalne i każde zabrudzenie można łatwo usunąć. Torba zapinana na zamek i magnes. Wnętrze torby to bardzo dobrze zaplanowany organizer składający się z: dużej kieszeni z materiału termoizolacyjnego trzymającego temperaturę (pomieści dużą butelkę), 2 mniejszych kieszonek: np. na smoczek czy na klucze, dwóch większych kieszeni (na pieluszki czy na jedzenie), zapinanej na suwak kieszonki oraz kieszeni ze skóry na telefon. Torba z zewnątrz posiada zapinaną na suwak kieszeń oraz dwie głębokie kieszonki po bokach (pomieszczą butelki czy jedzenie). Duża torbę można nosić na ramię na dwa sposoby: za pomocą ramiączek czy długiego regulowanego paska na ramię. Posiada także specjalne paski z karabińczykami umożliwiające przypinanie torby do wózka.

Zadanie konkursowe napisz w komentarzu pod tą rozmową:
Napisz bądź pokaż, która torba marki MAMMANIA Ci się podoba i gdzie byś ją zabrała?
Technika dowolna możesz napisać, zrobić kolaż z którąś torbą MAMMANII  i wybranym miejscem. Zdjęcia toreb MAMMANII zobaczysz na Facebooku marki.

Zasady konkursu:
1. Polubić profil MAMMANIA na Facebooku
2. W konkursie biorą udział komentarze zamieszczone pod tym wpisem między 4 a 10 kwietnia 2016 roku.
3. Zwycięzca konkursu zostanie ogłoszony 11.04.2016 roku.

Równolegle trwa konkurs na Instagramie i można wziąć udział w obu jednocześnie 🙂

Konkurs na blogu wygrała: Ilona Wojciechowska
Gratulujemy! Prosimy o kontakt mailowy na: konkurs[@]zapytajpolozna.pl

Dla wszystkich, którzy wezmą udział w konkursie będzie niespodzianka. 🙂

Gorąco zapraszamy do zabawy Marianna i Kasia 🙂

Źródło: Instagram Biumi profil położnej Kasi

Źródło: Instagram Biumi profil położnej Kasi

Wybrane dla Ciebie

22 komentarze

  • Reply
    kobietausteru
    04-04-2016 at 09:27

    Bardzo ciekawy wywiad z niezwykle inspirującą kobietą! Zastanawiam się, ile więcej czasu zajęłoby stworzenie marki Mammania, gdyby nie zdarzyła się kradzież torby…

  • Reply
    Ilona Wojciechowska
    04-04-2016 at 10:52

    Bardzo odważna, aktywna, pomysłowa Mama z pasją, wielki szacunek i kciuk w górę, powodzenia – produkty naprawdę trzymają klasę, a zdjęcia inspirują (mnie szczególnie zdjęcie z rowero-wózkiem). Chciałabym, zainspirowana tymi zdjęciami mam/dzieci i toreb w akcji, wziąć udział w konkursie. Otóż dawno, dawno temu, zanim zostałam mamą dwóch cudownych chłopców (za tydzień pojawi się i córka), moją i męża (wtedy jeszcze „narzeczonego”) pasją były podróże – takie na własną rękę, najlepiej samochodem, w którym w gotowości czekały śpiwory i namiot, a i tylna kanapa świetnie nadawała się do spania. Pewnego lata wybraliśmy się na 3 tygodnie do Francji i Hiszpanii, śpiąc gdzie się da (plaże, campingi, parkingi) poznawaliśmy kulturę, kuchnię i sztukę. Trafiliśmy też do Valencji, gdzie na podmiejskim campingu spędziliśmy noc. Niestety, para, która z nami pojechała, należała do ułożonych, podążających za rutyną, więc spontaniczne zmiany w utartym porządku dnia powodowały starcia i niepotrzebne kłótnie. Tak było i wtedy – dojechaliśmy na camp późno, głodni, zmęczeni. Oni chcieli tylko coś zjeść, pójść spać, a na wybieranie posiłku (dwie restauracje do wyboru…) zeszło około godziny, jedzenie drugą godzinę… My marzyliśmy o wypadzie do centrum, Valencia to piękne, wielowarstwowe miasto, a jego uroki nocą są nieocenione. Po długiej, bardzo nieprzyjemnej dyskusji, wróciliśmy jednak na camping, a mój przyszły mąż był bardzo rozczarowany. Teraz czekamy na moment, kiedy dzieciaki będą nadawały się do takiej długiej podróży, by odwiedzić te miejsca i doświadczyć tych wrażeń, które nie były nam dane podczas tamtej wyprawy. Mi szczególnie zależy, żeby „zaliczyć” Valencię nocą, a że to naprawdę szykowne, nowoczesne i tętniące życiem miasto, zabieram tam torbę Mammani. Dokładnie tę, która jest do wygraniaw konkursie, wypełnioną marzeniami i dobrymi myślami. Na pewno pomieści wszystko, czego podczas wieczornego wypadu do miasta będziemy potrzebować. Pozdrawiam! Ilona

  • Reply
    Michalina Steglińska
    04-04-2016 at 11:44

    Bardzo cenię sobie takie twórcze i kreatywne kobiety – są inspirujące i zachęcają do działań, bo przecież do odważnych świat należy. Uświadamiają mi, że sukces zależy tylko od Nas i że każdy jest w stanie zmienić coś w swoim życiu i robić to, co kocha – wystarczy chcieć i nie bać się zaryzykować 🙂 Dzięki temu wywiadowi dowiedziałam się o istnieniu Mammania – pomysłowe torby wręcz mnie urzekły! W oko wpadł mi szczególnie jeden projekt (załączone zdjęcie) – kolor i fason nawiązują do klasyki, która jest mi bardzo bliska. Co więcej – idealnie pasowała by do naszego wózka w barwach szarości. Zabrała bym tę torbę…wszędzie! A już na pewno na zbliżające się pierwsze wakacje z Naszą córeczką Polą (teraz ma 2,5 m-ca). Torba ta z pewnością pomieści wszystkie niezbędne rzeczy dla mnie i dla mojego małego szkraba i pozwoli utrzymać w niej ład i porządek, co do tej pory średnio mi się udawało 😉
    Dziękuję za ciekawy wywiad oraz możliwość wzięcia udziału w konkursie.
    Pozdrawiam
    Michalina 🙂

  • Reply
    Magdalena Świtała
    04-04-2016 at 12:56

    Właśnie wstał nowy dzień, pierwsze promienie słońca łaskoczą mnie w nos. Mrucząca
    puszysta kulka przeciąga się na kołdrze i cichym miauczeniem daje znać, że właśnie
    zgłodniała. Małe rączki córki głaszczą mnie po twarzy, a mój szkrab z
    entuzjazmem mówi: Mama, spacer! Szybko jemy śniadanie i już prawie jesteśmy
    gotowi do wyjścia, jeszcze tylko spakuję torebkę. Mam taką ładną, różową, z
    nadrukiem wyglądającym jak grafitti na ścianie bloku;) Jest prawie tak samo
    pojemna jak torebka Mamy Muminka 😉 Zmieszczą się w niej rzeczy mniej i
    bardziej potrzebne: kolorowe długopisy, notesy w różnych kształtach i
    rozmiarach do zapisywania przemyśleń, z których może kiedyś powstanie książka
    dla dzieci, pożywne kanapki i różne kobiece drobiazgi. Pójdziemy razem do
    parku, będziemy po prostu cieszyć się życiem, usiądę na ławce pod wiekowym
    kasztanem, będę czytać ulubione wiersze Jesienina, zachwycać przyrodą, obserwować
    świat i mieć pod ręką najważniejsze rzeczy: chusteczkę do wytarcia dziecięcego
    noska i łez jak grochy, pluszową żabkę do przytulania, która potrafi odgonić
    smutki, słodką przekąskę dodającą sił do poznawania świata, kamyki które w
    magiczny sposób ożyją i staną się ludzikami, podręczny zestaw do szycia (zszyje
    to co pękło, może nawet złamane serce ;)), czerwoną szminkę która doda mi
    pewności siebie przed rozmową z szefem i na randce z mężem,
    kamyk zielony na szczęście. Mogę w niej chować różne skarby znalezione na
    drodze i … marzenia do spełnienia 😉

  • Reply
    Marta Świątek
    04-04-2016 at 17:56

    Zazdroszcze! Zazdroszcze Pani Mariannie, że tak wspaniale się realizuje! Zazdroszcze tej pewności siebie!
    Jestem świeżo upieczoną mamą malego K. Moje szczescie nie zna miary, ale brakuje w tym moim macierzystwie zorganizowania i pewnosci siebie. Czesto zdarza sie, ze kiedy moj maluch zasypia krece sie w kolko nie wiedzac czy pomalowac pazokcie( przeciez chce o siebie dbac!) czy dzialac cos w domku(rety! Nie mam obiadu!). Nie tak dawno swiateczny, rodzinny spacer. Ja dumna mama prowadze wozek, obok mama i tesciowa i nagle: „ojejjj ulalo mu sie daj szybko pieluszke”… dopadam moja torbe przypieta do wozka i szukam… Wzielam dwie paczki mokrych chusteczek, kilka bodziakow na przebranie, milion innych rzeczy, ale zwyklej suchej pieluszki tetrowej NIE. Moja duma i pewnosc siebie zgasla w sekunde. Nie sadze, zebym byla o 100% lepiej zorganizowana gdy wygram torbę ale przynajmniej bede miala super radosc z jej posiadania i w niej „grzebania”. A kto wie moze staranniej bede ja pakowac!:-) Niezwykle podoba mi sie torba czarna klasyczna! Pasuje na kazde wyjscie, oficialne i nieoficialne! A i spacerujac plaza bylabym z niej dumna! 🙂 ( przed nam pierwsze wspolne wakacje, wlasnie nad morzem! 🙂 )

  • Reply
    Ewelina Prusik
    04-04-2016 at 21:23

    A ja to bym siebie widziała z taka „lovestreet” zabrała bym ja wszędzie tym bardZiej że ja dla swojej córki jestem jak lama bagazowa 😉 „mamo wez to i tamto a tego kwiatka też schowaj i tego patyczka i lizaki i picie i chrupki i bluzę i cały świat” a moje torby niestety nie wytrzymują presii. Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie mamy biorące udział.

  • Reply
    Natastejszia
    04-04-2016 at 22:40

    Torebki piękne i funkconalne, widać że stworzone przez mamę. Skrupulatnie przemyślane-marzenie mieć taki egzemplarz który można zabrać wszędzie i nie musiec przechowywać zawartosci gdy chce się zmienić styl miejsca docelowego. Osobiście zawierała bym ją wszedzie 🙂

  • Reply
    NATALIA CHROBOK
    05-04-2016 at 08:49

    Choć nie jest to torba lecz „plecako kuferek”, jestem nim zachwycona. Torby MAMMANIA są zbyt piękne, by móc wybrać tylko jedną! Zatem mój wybór pada na ten wyjątkowy plecak, który równocześnie może być torbą. Takie połączenie, dwa w jednym uważam za bardzo praktyczne. Elegancki plecak podczas wyjścia z maluchem na plac zabaw, natomiast na romantyczny wieczór pasująca do każdej kreacji torba. Tak właśnie nosilabym to cudo. Sama brzdąca nie mam, jednak jestem siostrą dwu letniej Mai, która urodziła się 19 lat po mnie. Spędzam z nią większość mojego czasu i przesadą nie będzie jeśli napiszę, iż jestem dla niej jak druga mama:) Plecako kuferek, który dla mnie noszony byłby jako torba, zabierała bym dosłownie wszędzie. Na uczelnię, na plac zabaw na imprezę ze znajomymi jak i na ważne spotkania , czy to zawodowe czy rodzinne. Towarzyszyła by mi także podczas podróży z małą do lekarza i oczywiście stałaby się jednym z moich ulubionych towarzyszy podczas wyczekanych, słonecznych wakacji.

  • Reply
    Monika Brendel
    05-04-2016 at 12:37

    Już skradam się jak kot by w podróż ją zabrać. Piękna,
    stylowa – skarby me chowa i wszelkim zadaniom z pewnością podoła! Upolować ją
    to nie lada zadanie, bo z gracją chowa się za drzewem. Więc rowerem za nią w
    pościg wyruszę! Może ją skutecznie do siebie poruszę. Szybciej pociągiem, a
    może tramwajem ? Spacerem ? – jak najbardziej – WSKAZANE! Gdy ją zdobędę to w
    plany wielkie ucieknę…. Nie tylko zakupy i trening powezmę lecz chętniej na
    kawę lub do kina ją wezmę. Będzie nam miło czas wspólnie leciał – a gdzie mój
    mężczyzna?- pewnie już po swe manele do spakowania poleciał…

  • Reply
    Monika Cinalska
    05-04-2016 at 16:47

    Pewną dziewczynę zachwycił swym wyglądem kuferek! Czarny, elegancki.. Gdzie ją zabrać? -Myśli stłamszona uczuciami dziewczyna, lecz pewna przywiała ją myśl. -Zabiorę ją do krainy gdzie wiosną kwitną drzewa wiśni! Delikatne opadające płatki ozdabiały by czerń przypominając rozkwitający kwiat. Zwiedzając ze mną ten piękny raj, zabrałaby ze mną garść płatków <3

  • Reply
    Natastejszia
    06-04-2016 at 08:25

    Torebki piękne i funkconalne, widać że stworzone przez mamę. Skrupulatnie przemyślane-marzenie mieć taki egzemplarz który można zabrać wszędzie i nie musiec przepakowywać zawartosci gdy chce się zmienić styl miejsca docelowego. Osobiście zawierała bym ją wszedzie 🙂

  • Reply
    Ola Okpo
    06-04-2016 at 08:26

    Nam tez przydalaby sie torba. zazwyczaj uzywam nosidel wiec w torbie zabieralibysmy nasze niezbedne rzeczy idac na spacery i inne wycieczki. bardzo fajny pomysl z tymi torbami.

  • Reply
    Renia Hanolajnen | Ronja
    06-04-2016 at 09:54

    Bardzo ciekawa rozmowa. A te torby rzeczywiście piękne!

  • Reply
    Małgorzata Ryś
    07-04-2016 at 11:15

    Torby rewelacyjne, idealne do podróży z maluchem, oglądałam wiele toreb dla mam ale żadna nie zachwyciła wyglądem wykonaniem jak te Pani. Widać że z sercem i pasją tworzona, marzeniem jest posiadac tak niezwykła, praktyczna i modna torbę 🙂 Na pewno była by częścią naszych podróży 😉

  • Reply
    Marlena Bałdyga
    08-04-2016 at 23:22

    Gdybym miała taką torbę zabierałabym ją wszędzie! Uwielbiam dobrą organizację, a przy wyprawach z synkiem jest to szczególnie ważne dla młodej mamy. Mając torbę, w której wszystko mam na wyciągnięcie ręki, poukładane żadne wyzwania samotnego macierzyństwa nie byłyby mi straszne.Torba jest tak elegancka, nie bije z niej „maminość”, nawet na randkę byłaby jak znalazł!:). Muszę lecieć coś załatwić w urzędach, nie ma problemu. Wpakuję do niej i dokumenty i smoczek, pampersy i obiad dla maluszka, a w dodatku będę wyglądać kobieco. Jest pojemna, a z racji, że nienawidzę plastikowych reklamówek na małe zakupy też znajdzie się miejsce, jeśli akurat okażą się potrzebne, a środowisko nie ucierpi. Myślę, że wyprawy na plac zabaw (które jeszcze daleko przede mną) z tą torbą również byłyby czystą przyjemnością. Po co tracić czas i nerwy na grzebanie w torebce i szukanie foremek do babek (wszak piasek nie zaszkodzi takiej podszewce) skoro można poświęcić to na okazanie dziecku miłości i uwagi. Z utęsknieniem myślę o lecie i wyprawach nad wodę. Na takie okazje torba również byłaby idealna. Wycieczki do lasu to to co uwielbiam i tu też torba by się sprawdziła. Można wrzucić moskitierę na wózek, wszystkie odstraszacze komarów, lornetkę, książeczki edukacyjne o leśnych zwierzętach i ptakach, aparat, resztę akcesoriów. I kiedy Maksiu będzie straszy odkrywać razem przyrodę, a przewiduję, że torba posłuży mi lata. I błoto jej pewnie nie straszne. Jakość i dbałość o szczegóły i wykonanie to rzecz, którą cholernie cenię.
    https://scontent-cdg2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xta1/v/t1.0-9/12036740_524743797683041_5318971108173593786_n.jpg?oh=bb118301584ec0fa00b167b09a083756&oe=57809DDA

  • Reply
    Marlena Bałdyga
    08-04-2016 at 23:40

    Gdybym miała taką torbę zabierałabym ją wszędzie! Uwielbiam dobrą organizację, a przy wyprawach z synkiem jest to szczególnie ważne dla młodej mamy. Mając torbę, w której wszystko mam na wyciągnięcie ręki, poukładane żadne wyzwania samotnego macierzyństwa nie byłyby mi straszne.Torba jest tak elegancka, nie bije z niej „maminość”, nawet na randkę byłaby jak znalazł!:). Muszę lecieć coś załatwić w urzędach, nie ma problemu. Wpakuję do niej i dokumenty i smoczek, pampersy i obiad dla maluszka, a w dodatku będę wyglądać kobieco. Jest pojemna, a z racji, że nienawidzę plastikowych reklamówek na małe zakupy też znajdzie się miejsce, jeśli akurat okażą się potrzebne, a środowisko nie ucierpi. Myślę, że wyprawy na plac zabaw (które jeszcze daleko przede mną) z tą torbą również byłyby czystą przyjemnością. Po co tracić czas i nerwy na grzebanie w torebce i szukanie foremek do babek (wszak piasek nie zaszkodzi takiej podszewce) skoro można poświęcić to na okazanie dziecku miłości i uwagi. Z utęsknieniem myślę o lecie i wyprawach nad wodę. Na takie okazje torba również byłaby idealna. Wycieczki do lasu to to co uwielbiam i tu też torba by się sprawdziła. Można wrzucić moskitierę na wózek, wszystkie odstraszacze komarów, lornetkę, książeczki edukacyjne o leśnych zwierzętach i ptakach, aparat, resztę akcesoriów. I kiedy Maksiu będzie straszy odkrywać razem przyrodę, a przewiduję, że torba posłuży mi lata. I błoto jej pewnie nie straszne. Jakość i dbałość o szczegóły i wykonanie to rzecz, którą cholernie cenię.
    https://www.facebook.com/MAMMANIABRAND/photos/pb.488434384647316.-2207520000.1460155021./524743797683041/?type=3&theater

  • Reply
    Aneta Cichocka
    09-04-2016 at 20:49

    Muszę przyznać, że jako mama cudnego 2,5 latka do tej pory nie miałam typowej torby dla mam. Jakimś cudem udawało mi się wszystkie potrzebne rzeczy upchnąć a to w tylnej kieszeni wózka, a to w swojej torebce… Do czasu… Ostatnio bowiem malowniczo, w środku mojej jaśniutkiej wiosennej torebki rozlał się marchwiowy soczek mojego ,,kubusia”, eh… 🙂 Z wielką przyjemnością przeczytałam wywiad z Panią Marianną, torebki są rzeczywiście rewelacyjne, łączące praktyczność i modowy szyk. A to, że nie wyglądają jak typowe mamine torby to ich niewątpliwa zaleta. Do takiej torby z pewnością zmieściłabym cały ,,mały świat” mojego synka ( i kawałek mojego :), czy to na wypad na łąkę czy weekendowy wyjazd do babci. A butelka w odpowiedniej kieszonce na pewno pozostałaby na swoim miejscu 😉 Szara torebka, prezentowana na zdjęciu zostałaby z radością przyjęta do naszej rodzinki. Byłaby tez idealna dla powracającej do pracy mamy. 🙂 PS Z biegiem czasu obserwuje, że im większe dziecko, tym więcej rzeczy do zabrania… Też tak macie? 😉

  • Reply
    Aneta Cichocka
    09-04-2016 at 20:55

    Muszę przyznać, że jako mama cudnego 2,5 latka do tej pory nie miałam typowej torby dla mam. Jakimś cudem udawało mi się wszystkie potrzebne rzeczy upchnąć a to w tylnej kieszeni wózka, a to w swojej torebce… Do czasu… Ostatnio bowiem malowniczo, w środku mojej jaśniutkiej wiosennej torebki rozlał się marchwiowy soczek mojego ,,kubusia”, eh… 🙂 Z wielką przyjemnością przeczytałam wywiad z Panią Marianną, torebki są rzeczywiście rewelacyjne, łączące praktyczność i modowy szyk. A to, że nie wyglądają jak typowe mamine torby to ich niewątpliwa zaleta. Do takiej torby z pewnością zmieściłabym cały ,,mały świat” mojego synka ( i kawałek mojego :), czy to na wypad na łąkę czy weekendowy wyjazd do babci. A butelka w odpowiedniej kieszonce na pewno pozostałaby na swoim miejscu 😉 Szara torebka, prezentowana na zdjęciu zostałaby z radością przyjęta do naszej rodzinki. Byłaby tez idealna dla powracającej do pracy mamy. 🙂 PS Z biegiem czasu obserwuje, że im większe dziecko, tym więcej rzeczy do zabrania… Też tak macie? 😉

  • Reply
    Paulina Elsner
    10-04-2016 at 21:52

    Ja i moja córcia jesteśmy fankami czarno-złotej Chic Emotikon smile Balbina rysuje wszystko co jej się spodoba, dzielimy się efektem tych starań Emotikon wink A na pytanie gdzie bym ją zabrała, rozbrzmiało roszczeniowe „mamooo, no pewnie że do przedszkola, nie wiesz” ? Noo, nie wiedziałam Emotikon unsure

  • Reply
    Paulina Elsner
    10-04-2016 at 21:54

    Ja i moja córcia jesteśmy fankami czarno-złotej Chic 🙂 Balbina rysuje wszystko co jej się spodoba, dzielimy się efektem tych starań 😉 A na pytanie gdzie bym ją zabrała, rozbrzmiało roszczeniowe „mamooo, no pewnie że do przedszkola, nie wiesz” ? Noo, nie wiedziałam :/

  • Reply
    Marta Kowalska
    11-04-2016 at 13:36

    Spóźniłam się niestety z wpisem… 🙁 Niemniej chciałam powiedzieć, że artykuł okazał się być dla mnie bardzo inspirujący. Ostatnio przechodzę trudne chwile jako mama w zasadzie samotnie wychowująca 11-miesięczną Laurę i zastanawiam się, gdzie się podziała cała moja radość z posiadania tak wyczekiwanego dziecka i gdzie cała moja dotychczasowa cierpliwość i kreatywne podejście do dzieci…. Mam nadzieję, że wreszcie otworzy się we mnie jakaś blokada, by móc cieszyć się tym, co jest i co tak szybko przemija, a tym bardziej – by przetworzyć trud macierzyństwa w twórcze tworzenie nowych jakości w swoim życiu. Bo przecież ograniczenia są w nas….
    Torebki – piękne! Dotychczas, wlokąc się smętnie z naręczem rzeczy na sobie i wózku (przerzucanych potem do samochodu i z powrotem) , zastanawiałam się, jak to jest , że niektóre mamy wyglądają stylowo nawet pomimo wszechobecnych pieluszek, chusteczek i plam z mleka. Mnie moje torby do wózka (których używam jako torby na rzeczy Laury) zupełnie nie satysfakcjonują estetycznie i korzystam z nich z braku innych. Nie kupowałam, bo jakoś nie miałam głowy do tego. Szkoda mi było pieniędzy, skoro wraz z wózkiem już jedna była itd.itp. Tysiąc powodów, dla których nie miałabym nosić czegoś, co mi się podoba i co spełniałoby moje oczekiwania. A tak, to póki co wrzucam większość do środka i dziwię się, że tak długo potem czegoś szukam 🙂 Myślę, że torby MAMMANIA to coś, co w pierwszej kolejności poleciłabym bliskiej kobiecie spodziewającej się dziecka. Coś, o czym się może nie myśli wobec priorytetów najpotrzebniejszych rzeczy dla dziecka, ale co jest niezbędne nam, kobietom, by poczuć się zadbanym; torebka, którą można nosić nie tylko „w zestawie” z dzieckiem, ale również wychodząc gdzieś samemu. Trwałe, funkcjonalne, pomysłowe. Mnie szczególnie urzekła czarno-złota torba. Niezwykle seksowna, moim zdaniem. Myślę, że teraz po tych kilku miesiącach zmagania się z bólem, zmęczeniem, trudnym pogodzeniem się z własnymi ograniczeniami , jestem pewna, że nie można zaniedbywać w tym wszystkim siebie, swoich potrzeb. Że macierzyństwo nie musi być smutne, bezbarwne i składać się z samych wyrzeczeń. Że warto zapewnić sobie odrobinę słońca zaklętego np.w barwnej torebce, którą mamy przecież przy sobie zawsze.
    Pozdrawiam i dziękuję za powiew optymizmu!
    Marta

  • Napisz komentarz

    Zapraszam
    na darmowy kurs!

    Jestem położną i kurs stworzyłam z myślą o Tobie, przyszła mamo, żeby być Twoim przewodnikiem po narodzinach, karmieniu piersią i macierzyństwie.

    Kasia Płaza-Piekarzewska — Położna

    P.S. W każdej chwili możesz wypisać się z kursu.