Byłam ostatnio na bardzo interesujących warsztatach o spaniu prowadzonych przez Agnieszkę Stein. Każdy z uczestników przedstawił się powiedział pokrótce jak wygląda sen u jego dziecka. Na tle grupy wypadłam dość nietypowo, bo moje dziecko przesypia całe noce. Natomiast z warsztatów dowiedziałam się, że nie musi tak zostać na zawsze. Sporo osób z warsztatów chciało się dowiedzieć jak usypiać dzieci i czy są skuteczne metody. Czy to normalne, że kilkuletnie dziecko z nimi śpi? Czy jest jakaś norma?
Dla mnie przesłanie warsztatów było takie każde dziecko jest inne i powinniśmy podążać za jego potrzebami. Jeśli rozwija się prawidłowo, rośnie, zdobywa nowe umiejętności to znaczy, że ma wystarczającą ilość snu.
Sen jako podstawowa potrzeba
Żeby funkcjonować potrzebujemy i snu, i jedzenia. Co ciekawe bez snu przeżyjemy krócej niż bez jedzenia! Dlatego ten sen mimo wszystko jest dość ważny.
Znalazłam w tym temacie bardzo ciekawy filmik:
Ciekawe artykuły z bloga Mataja dotyczące snu u dzieci
Bardzo lubię zaglądać na blog Mataja.pl. Dziewczyny świetnie opisują zagadnienia wplatając w nie badania naukowe. U nich też można znaleźć wpisy dotyczące snu.
Jednym z nich jest zatytułowany „Ja cię kocham a Ty nie śpisz. Sen dzieci 0-36 miesięcy na świecie”.
Z tego powodu, że moja córka mniej więcej po miesiącu zaczęła przesypiać noce. Zaintrygował mnie wątek nocnych pobudek. Dlatego zacytuje fragment wpisu:
„Powrót do nocnych pobudek jest wypadkową wielu czynników. Małe dzieci nieustanie się czegoś uczą – co może powodować pewien zamęt w ich małych główkach. Palmę pierwszeństwa w tej kwestii dzierżą lęk separacyjny oraz raczkowanie [3]. Udowodniono, że dzieci, które właśnie odkryły, że potrafią raczkować nie tylko częściej się budzą w nocy, ale także pozostają dłużej aktywne w trakcie każdej z tych pobudek – średnio o 10 minut.”
„– Twój niemowlak nagle zaczął więcej spać? Bardzo możliwe, że w ciągu najbliższych 24-48 godzin … urośnie! [9]„
Cytat pochodzi z bloga Mataja.pl
We wpisie na blogu Mataja.pl „Prosty sposób naukowców na to jak skutecznie i szybko uśpić dziecko” znalazłam potwierdzenie tego co mówiła Agnieszka Stein na warsztatach. Otóż podkreślała, żeby obserwować swoje dziecka i odpowiadać na jego potrzeby. Jeśli usypianie dziecka zajmuje nam średnio godzinę, to czy nie lepiej przez tę godzinę się z nim pobawić?
„Wnioski płynące z całej serii badań najlepiej podsumowuje ich główna autorka Monique LeBourgeois: „Wierzymy, że uświadamianie rodziców o tym, że ich dzieci mają indywidualny zegar biologiczny pomoże im dokonać właściwych wyborów związanych z aktywnością dzieci w porze spania i właściwego środowiska snu. Jeżeli Twoje dziecko opiera się przed pójściem spać lub też ma problemy z szybkim zasypianiem, to najprawdopodobniej nie jest jeszcze fizjologicznie gotowe do snu”.”
Cytat pochodzi z bloga Mataja.pl
Były mamy, które pojawiły się na warsztatach, bo wracają do pracy. O ile teraz pobudki dzieci, późne zasypianie nie stanowią problemu, to przy powrocie do pracy niestety tak. Jak sobie z tym poradzić? Okazało się, że nie ma złotej zasady. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo sen u dzieci jest zmienny. Raz dzieci będą przesypiać noce, czasem będą się wybudzać by znów wrócić do swojego rytmu itd.
Myślę, że oczekiwania rodziców dotyczące snu dzieci mogą mieć wpływ na to, że zaczną poszukiwać skutecznych metod usypiania. Jedną z nich dość barbarzyńską jest metoda „wypłakiwania” dziecka. Dlaczego nie warto z niej korzystać bardzo fajnie napisał Kamil z Blog Ojciec: Nowe metody usypiania dzieci, których powinno się zakazać.
Jak jest u Was ze snem dzieci? Śpią całe noce, macie skuteczne metody na usypianie? 🙂 Podzielcie się swoim doświadczeniem w komentarzu.
7 komentarzy
Olga | Napisawszy.pl
14-10-2016 at 13:32Zanim zostałam mamą, zamierzałam trzymać się EASY wg Tracy Hogg. Ale moje dziecko nie chciało się dać wtłaczać w żadne schematy 😀 Po kilku ciężkich usypianiach, kiedy walczyłam, żeby nie wyjść z siebie i zapytywałam szkraba: „czemu nie śpisz?!” po prostu odpuściłam.
Nie przedłużam drzemek (a trwają od 15 minut do 3 godzin, nie ma reguły), nie trzymam się niewolniczo godzinowego rozkładu dnia. Jak widzę, że maluch jest zmęczony, to idę usypiać, ale jeśli nie uda mi się to przez 10 minut, to wracamy do zabawy na kwadrans i potem próbuję znowu.
Moim zdaniem nie ma się co kierować książkami i normami. Dziecko to mały człowiek, a ludzie się od siebie różnią 🙂
Kasia Wawrzycka
17-10-2016 at 21:06To jest temat, którego ciągle nie udało mi się zgłębić, a moja córka ma już prawie dwa i pół roku. Nadal budzi się w nocy, ale za to rano daje pospać nawet do 8. Z drzemek w ciągu dnia zrezygnowaliśmy już dawno, bo to było bez sensu – godzina usypiania, godzina snu i pół godziny marudzenia po obudzeniu. Teraz kładę ją spać w ciągu dnia tylko jak widzę, że jest padnięta, ale jeżeli samo poleżenie ją zregeneruje i widzę, że nie zamierza zasnąć, nie naciskam. I tak do wieczora tryska energią, więc widać nie ma takiej potrzeby.
Klaudia Trzciańska
19-10-2016 at 12:48U nas zadziałało wyciszanie przed snem nocnym. Nie później jak godzinę przed snem dziecko dostaje ostatni posiłek, przygaszamy wszystkie światła, wyciszamy tv lub puszczamy po cichu spokojną muzykę, mówimy przyciszonym głosem (i to nic, że dziecko wrzeszczy, krzyczy) my odpowiadamy do niego spokojnie i po cichu 😉 To tzw wyciszanie siebie, nie dziecka 😀 w tym czasie nie szalejemy już z maluchem, tylko raczej bawimy się spokojnie przeglądając i czytając książeczki, układamy klocki, jeżeli ktoś ma rytuał codziennej kąpieli to jak najbardziej, dziecko się wyszaleje w wodzie, ale my nie zapominajmy żeby w tym czasie wtórować mu szaleństwem raczej tylko towarzyszymy mu w zabawie, nie nakręcając jeszcze bardziej dziecka 😉 i przychodzi etap spania, ja jeszcze karmię piersią, mała przy cycu się uspokaja, ale nie zasypia mi już jak kiedyś przy piersi (chyba, że jest bardzo zmęczona), jak skończy jeść odkładam ją do łóżeczka, kładę, daję (w naszym przypadku) pieluszkę do ręki, czasem smoczka jak chce i gaszę lampkę nocną (mówiąc przy tym dobranoc, pora spać) każdy ma swoją mantrę zwrotów przed snem 😉 Mała często wstaje i bryka jeszcze w łóżeczku, niejednokrotnie po takim ok. 10 min szaleństwie zasypia sama, czasem zaczyna się irytować, wtedy wracam kładę ją z powrotem, powtarzam rytuał pora spać daję pieluszkę, czasem butelkę z sokiem żeby się jeszcze napiła i usypia. Do pomocy mamy też szumisia, myślę, że to dobry zakup, u nas wygłusza odgłosy płynące z zewnątrz, ma tryb czuwania (po przebudzeniu dziecka, włącza się ponownie). Mój maluch ma 11mc, śpi od ok. 21:30 do 8-9 rano, w nocy budzi się przeważnie 2 do 3 razy. Ale jest tak kolorowo dopiero od września, wcześniej wstawałam do niej co poł godziny, co godzinę, całą noc… Myślałam, że jak wymenczę ją zabawą to uśnie, to niestety był błąd, dziecko było jeszcze bardziej nakręcone i przez przemęczenie, spało zamiast więcej, to mniej. Dlatego warto wyciszać dzieci, stworzyć rytuał przed spaniem, to naprawdę pomaga, nawet u dzieci tak żywiołowych jak moje 🙂
mamazpowolaniablog
26-10-2016 at 13:40Dla mnie sen jest tematem numer jeden od kiedy urodziła się moja Córeczka. Od początku usypianie stanowiło problem. Nie mogliśmy znaleźć żadnego sposobu i prawie codziennie usypianie zaczynało się po kąpieli, a kończyło o 2, 3 nad ranem. Czasem nie spałyśmy całą noc.. Teraz mamy już wypracowane różne metody, które działają i mała śpi w łóżeczku. Nie zgadzam się natomiast z tym, że z dzieckiem można się pobawić, jak nie chce iść spać. Moje dziecko płacze w niebogłosy ze zmęczenia, a nie potrafi zasnąć i dopóki nie znaleźliśmy metod, które mu pomagają, byliśmy bezradni. Próba uspokojenia zabawą tylko pogarszała sytuację. W temacie snu polecam filmik: https://www.youtube.com/watch?v=ENtGIFAQgAQ nie tyle o śnie niemowlaka co ogólnie o tym jak ważny jest sen w życiu.
PS. Bardzo miło mi się zagląda na tego bloga, bo moja córeczka ma 3 miesiące i tematyka jest mi bardzo bliska 🙂 Zapraszam również do siebie na mamazpowolania.pl 😉
wczerni
15-12-2016 at 10:57Ehh ja dostaję alergii na samo hasło „usypianie dziecka”. Bo co to znaczy? Przecież nie podam mu środków nasennych;) Będzie chciało zasnąć to zaśnie, nie to nie. Dla mnie o wiele gorsze niż usypianie wieczorem są nocne pobudki :/
Korali Mamaibobasy.pl
19-08-2017 at 19:59Mam dwoje dzieci i usypiam je kołysząc na rękach. Zasypianie zawsze wiązało się z płaczem i krzykiem. Aby tego uniknąć nosiłam dzieci na rękach. Zawsze miały problemy ze snem. Wieczorem nie mogły zasnąć a w nocy budziły się co pół godziny.
Magali E-madame.pl
19-08-2017 at 20:05Córeczka jak była malutka ciągle budziła się w nocy. Teraz ma trzy lata i śpi troszkę lepiej. W dzień nadal potrzebuje drzemek. Mówi, że jest śpiąca i trzeba ją usypiać. Wcześniej zasypiała wtulona w moje ramiona a teraz usypiam ją na huśtawce.