Butelką Karmienie

Jakie matki karmią butelką?

Temat wpisu chodził już za mną 🙂
A jakieś 2 miesiące temu w ręce wpadła mi nowa Gaga wydana po raz pierwszy pod redakcją Małgorzaty Ohme.
Szybko skusiłam się, żeby przejrzeć magazyn w nowej odsłonie, do niedawna jeszcze wydawany pod redakcją Zuzanny Ziomeckiej.  Mała dygresja bardzo lubię czytać felietony Małgorzaty Ohme w Twoim Stylu (choć ostatnio ku mojemu zdumieniu nie znalazłam go w najnowszym numerze).

Ci którzy mieli przyjemność już czytać nową Gagę z pewnością zauważyli, że bardzo się zmieniła. Nabrała nowego stylu 🙂 Możemy w niej znaleźć ciekawe artykuły, wywiady, a także obejrzeć piękne zdjęcia 🙂

Rozczulił mnie tekst Tomasza kota w dziale gadki tatki pt. „Co się zmienia?” oczywiście chodzi o zmiany jakie zachodzą kiedy w naszym życiu pojawia się dziecko 🙂

A wracając do tematu „Jakie matki karmią butelką?” Tytuł wpisu zainspirowany jest artykułem z Gagi „Gra o butelkę”. Zaczyna się, tak:

Decydują się świadomie lub sytuacja je do tego zmusza. Zwykle pełne poczucia winy, bo przecież kobieta musi karmić piersią. Złe matki. Leniwe. Egoistki. Te, które nie karmią.

/fragment artykuły „Gra o butelkę” psycholog Joanny Pieczkowskiej z magazynu Gaga

W dalszej części artykułu przedstawione są przypadki kobiet, które z różnych powodów od siebie nie zależnych niestety nie mogą karmić piersią. Takich powodów jest całe mnóstwo o niektórych wiedzą już wcześniej, więc nie nastawiają się na karmienie piersią o niektórych dowiadują się w trakcie walki o laktację. Stąd można powiedzieć, że skazane są karmić swoje dziecko butelką. Pamiętajmy także o kobietach, które nie chcą karmić piersią z własnej woli.

I choć wszystko jest jasne i klarowne, to kobiety czasem czują, że są oceniane negatywnie za karminie butelką. A bywa, że kobiety, które  mają laktację ściągają mleko i podają w butelce dziecku. Bo np. dziecko nie chwyta odpowiednio piersi. Bywa z czasem po kilku miesiącach maluch zaskakuje i karmienie piersią staje się możliwe a butelka chodzi w zapomnienie.

A jeszcze inny aspekt karmienia butelką jest taki, że maluszka może nakarmić tata. 🙂

A jakie są Wasze odczucia odnośnie karmienia butelką?
Spotkałyście się z komentarzami na temat tego w jaki sposób karmicie swoje dzieci?

17 komentarzy

  • Reply
    ania
    21-06-2012 at 05:58

    witam. Pierwsze dziecko karmilam pół roku piersią drugiego syna od
    me początku butelka bo już nie mogłam piersią i nie będę mogła bo mam poprzecinane kanaliki mlekowe nieczuje się przez to gorsza i wyrodna bo karmiąc butelka również mocno kocham i mam ta wiez i robię to z miłością .

  • Reply
    Paula
    24-06-2012 at 20:32

    Małgorzata Ohme jest nową redaktor naczelną??? Ona jest cudowna!!!
    To już wiem dlaczego po raz pierwszy magazyn nadaje się do czytania.

  • Reply
    sheisnot
    27-06-2012 at 12:45

    dokarmiałam małego już w szpitalu od 2miesiąca już butelka tylko. jest presja społeczna. inaczej w ogóle bym się nie męczyła od początku. karmienie było dla mnie gorsze niż sam poród.

  • Reply
    SophieAnne25
    28-06-2012 at 06:57

    W mojej rodzinie z kolei presja jest w obie strony. Teściowa wykarmiła piersią bliźniaki, bratowa męża karmi do tej pory 17 – miesięczną córkę, nie zamierza jej póki co odstawiać i wszyscy oczekują, że ze mną będzie tak samo. Moja mama z kolei zarówno mnie jak i moją siostrę karmiła piersią przez tydzień po czym rezygnowała, a bo za dużo na niej wisiałyśmy, bo się budziłyśmy w nocy, bo był płacz i ona oczekuje ode mnie, że też będę karmić butelką, bo z piersią sobie nie poradzę. W moich planach życiowych było karmienie tak przez rok, o ile będę mogła karmić w ten sposób i mówiąc szczerze czuję się zaszczuta z obu stron. Jestem złą matką bo nie chcę karmić piersią do 5 roku życia albo będę głodzić dziecko bo na piersi się przecież nie będzie najadała. I bądź tu człowieku mądry 😉

  • Reply
    Gosia
    28-06-2012 at 08:28

    Moja córcia ma 4,5 miesiąca, cały czas karmię piersią i nie zamierzam przestawać. To jest taka wygoda,że głowa mała. Gdzie nie pojadę to nie muszę myśleć o spakowaniu butelek i jedzenia, bo mleczko mam cały czas przy sobie ;)A już nie wspomnę jak w nocy budzi się do karmienia, bo biorę ją do łóżka, ona sobie je a ja dalej śpię i tym sposobem się wysypiam. A poza tym uwielbiam patrzeć na córcię jak je z piersi i jakie wydaje przy tym dźwięki – mogłabym ją karmić cały dzień :)Niesamowita więź się wytwarza między nami – z dnia na dzień coraz większa!

  • Reply
    na tak :)
    28-06-2012 at 09:47

    Odkąd ,kiedyś tam, dawno temu , pomyślałam o posiadaniu dziecka to wiedziałam, ze zrobię wszystko by je karmić piersią. Przeszkody pojawiły się już na samym początku (mało pokarmu), ale nie poddałam sie. Stymulowałam piersi laktatorem i przystawiałam bardzo często mojego małego głodomorka 😉 Udało się 🙂 , pokarmu przybywało i był bardzo wartościowy – synuś najadał się do syta i pięknie przybierał na wadze. Wiem, że jestem stronnicza, bo bronię swojego poglądu,ale więź jaka jest teraz między mną a moim 10-oletnim chłopczykiem to w dużej mierze zasługa tamtego okresu. Karmilam bardzo długo ( 2 lata i 7 m-cy)-mogłam sobie na to pozwolić, ponieważ nie pracowałam i w całości poświeciłam się dziecku. Wiem, że dla wielu osób jest to niesmaczne, uznają to to za stanowczo zbyt długi okres,ale co mi tam 😉 to moja świadoma i teraz wiem, ze świetna decyzja. Co do wpływu otoczenia- były chwile, kiedy musialam się strasznie nadenerwować, ponieważ niajblizsi, którzy karmienie piersią popierali od poczatku, w pewnym momencie byli już znużeni płaczem dziecka i oczywiście przeswiadczeni , że dzieje mu się krzywda na mleku mamusi. Dałam się wtedy przekonac do zakupu butelki i mleka zastępczego. Trudno opisać ,jak sie wówczas czułam- zdradzona, zaszczuta,zdradzająca :)Butlę podałam synkowi dwa razy i wróciłam do pierwotnego planu , który jak już pisalam wyzej powiódl sie w 100%. Według mnie , każda kobieta powinna postępować zgodnie ze swoją intuicją i robić to co podpowiada jej wewnętrzny glos kochającej matki- chce karmić piersią-niech stara sie to robić pomimo przeciwności, nie ma ochoty na taki sposób karmienia- niech kupuje mleko zastepcze i na nikogo się nie ogląda. Nie można niczego robic na siłę. NIe wierzę, że urodzi sie coś szczegolnego między matką a dzieckiem, jesli mama karmi piersią wbrew sobie a jedynie pod presją rodziny czy przyjaciół. Zreszta to prawdy oczywiste :). Przepraszam za mój przydlugawy wywód. Ten temat jest mi szczególnie bliski i dałam sie ponieśc emocjom ;). Pozdrawiam serdecznie was wszystkich 🙂

  • Reply
    Ela
    28-06-2012 at 11:50

    Witam
    Za miesiąc urodzę moje pierwsze dziecko i nastawiam się na karmienie piersią. Zdaję sobie jednak sprawę, że w życiu różnie bywa, więc na wszelki wypadek mam przygotowaną jedną małą butelkę. Uważam, że nie powinno się oceniać ani krytykować mam karmiących butelką, bez różnicy z jakiego powodu się na to decydują. One same też nie powinny mieć z tego powodu wyrzutów sumienia. Są matki, które same decydują się na butelkę, tak jak moja szwagierka, która obawiała się o wygląd swoich piersi po karmieniu. Ona nie miała wyrzutów, to czemu miałyby mieć je te mamy, które mają problemy z karmieniem maluszka natury zdrowotnej itp.?

  • Reply
    ed
    28-06-2012 at 15:56

    a ja pamietam jak po urodzeniu na sale szpitalna przyszla inspekcja calego grona lekarzy i stara prukwa doktorka rzucila do mnie: karmila? nie – ja, jak to nie??I przystrawiac! – ona, a ja – nie bede karmic! ona – jak to nie?! wpisac do karty ze odmawia!!

    i tak zostalam napietnowana…
    karmilam od poczatku butelka i barzdo sobie to cenie bo moglam znow szybko stac sie kobieta a nie tylko matka!

  • Reply
    mama pół rocznego chłopczyka
    28-06-2012 at 21:50

    Witam,
    Mój synek ma już 6 miesięcy, a karmiłam go 2,5 miesiąca piersią,jestem po cesarce więc mały od początku był dokarmiany butelką. W szpitalu w ogóle miałam problem ponieważ moje dziecko się nie najadało, musiałam karmić w kapturkach, pokarm strasznie wolno leciał a panie pielęgniarki miały mnie dosłownie w du…. i chociaż naprawdę się starałam karmić piersią to mi to nie wychodziło, nawet odciąganie pokarmu i herbatki wspomagające laktacje nie pomogły…. ale nie przejmuję się specjalnie tym że nie karmię piersią, karmiąc butelką też czuję się spełnioną matką mój synek jest zdrowy zawsze uśmiechnięty i myślę że to jest najważniejsze a nie to jak jest karmiony. Dla mnie najważniejsze jest to że moje dziecko jest szczęśliwe, zdrowi i przede wszystkim z Kochającymi rodzicami;D

    Pozdrawiam Wszystkie karmiące mamy;)

    • Reply
      Kasia
      29-06-2012 at 07:53

      Gratuluję karmienia piersią przez 2,5 miesiąca. Z tego co piszesz początki nie były łatwe, ale dałaś radę! 🙂
      Przejście na karmienie butelką, to zawsze indywidualna decyzja mamy.
      Przecież zdarzają się też protesty, że mamy zbyt długo karmią piersią 😉

  • Reply
    Mama 2
    02-07-2012 at 23:03

    Dla mnie karmienie piersią to coś pięknego, nie zamieniłabym tego na żadną nawet najlepszą butelkę świata. Grunt to dobre nastawienie i przygotowanie techniczne, także gdyby mamy doszkalały się poprzez czytanie różnych poradników a nie słuchanie ciotek i babć, to więcej mam karmiło by piersią. Jest tyle mitów. Jednym z nich jest to, że maluszek zaraz po porodzie czyli najczęściej 2 lub 3 dni potrzebuje super dużo pokarmu. Niee- bo siara wystarczająco pokrywa zapotrzebowanie maluszka. Wszak ma malutki żołądeczek a po porodzie zachodzi szereg zmian w organizmie dziecka i nie jest on aż tak bardzo głodny od początku. Po drugie nie ma takiego pojęcia jak chudy czy niewartościowy pokarm. Natura dobrze nas w tym przypadku obdarowała. Po trzecie po cesarce też można karmić piersią, bo maluszek z powodzeniem może w pierwszych godzinach swojego życia possać pierś i spowodować jak najbardziej prawidłową laktację, a że nie będzie to w pierwszych 2 godzinach…
    Teraz oczekujemy drugiego maluszka i odświeżam sobie pamięć na temat karmienia naturalnego i diety mamy karmiącej. Każdej przyszłej mamie polecam się dokształcać. to nic nie kosztuje. Warto dać coś z siebie…nawet tylko przez pierwsze pół roku. Nie rozumiem jak można mówić, że karmienie piersią jest obrzydliwe, uciążliwe, odbiera wolność i poczucie bycia kobietą! To bzdura.Jak już decydujemy się na zostanie mamą to dajmy naszym szkrabom jak najlepszy „posag”. A jaka presja społeczna? Chyba, że ma się wyrzuty sumienia 🙂
    Argument, że tata może karmić butelką i że to takie fajne nie jest na tyle ważny, aby zrezygnować z karmienia piersią!

  • Reply
    gravity
    21-07-2012 at 15:44

    Do przedmówczyni: Mam kilka pytań. Czy na czas karmienia piersią jadła Pani tylko i wyłącznie mięso z własnego chowu? Czy jadła Pani warzywa wyhodowane własnoręcznie we własnym ogródku wystarczająco daleko od ruchliwej drogi i bez użycia sztucznych nawozów? I na koniec: czy deklaruje Pani, że nigdy w życiu nie zaproponuje Pani dziecku jedzenia typu fast food? Czekam na odpowiedzi :P!

  • Reply
    nator1
    25-07-2012 at 20:55

    Walczyłam o laktację pół roku… i była to autentyczna bitwa za bitwą: syn był przy piersi stale, wstawałam w nocy po 15-20 razy, moje dnie mijały z piersiami na wierzchu, a spacery zawsze były przerywane karmieniem i komentarzami niezadowolonych z „nagości” przechodniów, moje dziecko 3 tyg nie brudziło pieluchy więc dodatkowo miałam wizję niedrożności jego jelit…
    … Byłam zmęczona, zestresowana, zabiedzona (ważyłam 45kg przy prawie 170cm wzrostu), a moje dzieciątko wiecznie „darło się” z „głodu”!!!

    ukojenie przyszło, gdy nasz lekarz kazał mi odpuścić!!!
    Jak widać nie zawsze karmienie piersią jest najlepszą najcudowniejszą drogą do szczęśliwego macierzyństwa.
    teraz jestem w 9 m-cu ciąży z córeczką i wiem, że presją jest dla mnie jedynie szczęście mojej rodziny – mojego nowonarodzonego dzieciatka, mojego syna, męża i moje, a głodne dziecko i zmęczona zestresowana mama nigdy nie spełnią „oczekiwań społecznych modelowej rodziny”…

    • Reply
      Kasia
      06-08-2012 at 10:12

      Nator1 Każde dziecko jest inne i może z córeczką przygoda z laktacją będzie zupełnie inna – szczęśliwsza. 🙂
      Poza tym jeśli są trudności z karmieniem piersią warto udać się do poradni laktacyjnej i znaleźć złoty środek w danej sytuacji 🙂
      Życzę wszystkiego dobrego.

  • Reply
    Daria
    06-08-2012 at 09:32

    Synka karmiłam piersią bez problemu od chwili narodzenia. Nie przestawałam pomimo późniejszych kolek, „rwanych nocek”” w wyniku których młody przyzwyczaił się do spania w łóżku rodziców. Ten typ karmienia też przypieczętował decyzję o pozostaniu na wychowawczym z młodym. Już dobiegały do mnie opinie typu: „Myślałam, że trzeba karmić przez 6 miesięcy”; „Jak to możliwe, że chodzące dziecko nadal jest karmione piersią? Dziwaczne…”. Karmiłam go przez niespełna 16 miesięcy. W tym czasie synek miał 1 anginę i 1 katar. Za 6 miesięcy, jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, też zapodam sobie dietkę i będę karmić na żądanie.

  • Reply
    Paulina
    19-08-2012 at 16:35

    Witam, Ja karmiłam swojego synka 2 lata. Od poczatku chcialam karmic i jestem z tego dumna ze tak długo go karmiłam. Przez pierwsze dni po porodzie było bardzo ciezko bo rodziłam przez cesarke ( niewspolmiernosc plodowo-miednicza) Adas po porodzie urodzil sie z bakteriami w krwi i z zoltaczka poporodowa i moje przystawianie do piersi zaczelo sie dopiero na 3 dobe wczesniej proby z laktatoremi karmieni moim mlekiem przez butelkie ale od 4 doby karmilam juz małego 😉 6 miesiecy tylko piersia pozniej na zadanie 🙂
    Teraz jestem w drugiej ciazy i tez mam zamiar karmic piersia 🙂

  • Reply
    Usia
    08-09-2012 at 12:47

    Mój maluszek ma 1,5 miesiąca. Przez ponad 3 tygodnie tak jak poprzedniczki walczyłam o laktację. Bezskutecznie… Mały był głodny. Praktycznie nie przestawał płakać. Sąsiedzi dziwnie się na mnie patrzyli – jakbym dziecku krzywdę robiła. Finalnie zdecydowaliśmy wspólnie z mężem, że przechodzimy „na butelkę”. Mały w końcu się najadał i przesypiał po 2-3 godziny między karmieniami.
    A z drugiej strony znajomi na informację o karmieniu mlekiem modyfikowanym zwykle reagowali słowami „dlaczego nie karmisz piersią?”. Najbardziej zabolało gdy moja (już w tej chwili była) przyjaciółka stwierdziła „że robię dziecku krzywdę!”.
    Bardzo pomogła mi teściowa – też karmiła swoje dzieci butelką, a na początku lat ’80 nie było mieszanek, więc dawała im rozcieńczone mleko krowie. Zresztą jest zakochana naszym pieszczochu 🙂

  • Napisz komentarz

    Zapraszam
    na darmowy kurs!

    Jestem położną i kurs stworzyłam z myślą o Tobie, przyszła mamo, żeby być Twoim przewodnikiem po narodzinach, karmieniu piersią i macierzyństwie.

    Kasia Płaza-Piekarzewska — Położna

    P.S. W każdej chwili możesz wypisać się z kursu.