Powiem Wam szczerze, że nie wiedziałam jaki nadać tytuł wpisowi, który będzie rozmową 🙂
Zaprosiłam do rozmowy Edytę Zając 🙂 Z wykształcenia jest psychologiem, nie dawno została mamą 🙂 Czytam jej blogi, które są pełne inspiracji.
Rozmawiałyśmy ponad godzinę o blogach, macierzyństwie i własnym biznesie.
To jest jeden z pierwszych moich wywiadów, więc bądźcie wyrozumiali.
Napiszcie czy się podobał, czy Edytka Was czymś zainspirowała?
Czy chcecie więcej wywiadów? 🙂 Czekam na wieści od Was.
Kasia: Na początku chciałam Ciebie zapytać, co Cię zainspirowało do założenia blogów? 🙂
Edytka: Gadatliwość. Jestem przekonana, że zanim zaczęłybyśmy rozmawiać o tym, co rzeczywiście jest w planie, rozpoczęłabym mnóstwo wątków i chciałabym z Tobą podzielić się setką spostrzeżeń. Zaczęłam zatem pisać – najpierw o psychologii, potem o „zdrowej” pasji.
K: Jak dobrze kojarzę pierwszy był Life Skills Academy potem The Body Naturally.
Skąd ta kolejność?
E: W lutym dwa lata temu stwierdziłam, że może powinnam zacząć pisać o psychologii skoro prowadzę treningi i szkolenia. Zawsze po szkoleniach przekazywałam uczestnikom materiały dodatkowe – podobały się. Kiedy zaczęłam zamieszczać je na blogu, uczestnicy mogli po nie sięgać w każdej chwili. Potem zaczęłam opisywać inne tematy i rozwijać moje ulubione zagadnienia.
Natomiast TBN to historia moich przedślubnych przygotowań. Zaręczyliśmy się w marcu, w połowie kwietnia wzięliśmy ślub cywilny, a na lipiec zaplanowaliśmy wielkie wesele. A ja chciałam wyglądać najlepiej w życiu. I tak właśnie wróciłam do mojego zeszytu z babcinymi przepisami na urodę, wzięłam od mamy świetne przepisy i zaczęłam tworzyć.
Dodałam do tego fitness i muszę przyznać, że cel został osiągnięty :):)
K: Wszystko jest bardzo spójne psychologia, potem ślub i ukłon w stronę natury. Jak dobrze wyczytałam mieszkasz w Krakowie pochodzisz z Limanowej. Można powiedzieć, że blog TBN stał się początkiem biznesu. Kiedy zrodziła się ta pierwsza myśl otworzenia własnej firmy?
E: Projekt powstawał od 18 grudnia 2011 😉 pamiętam dokładnie. 2 dni po badaniu usg 😉 Przez cały rok zajmowałam się przygotowaniami do otwarcia firmy i tak zrealizowałam swoje marzenie. Zanim zamieszkałam na stałe w Krakowie, żyłam w okolicach Limanowej. Różnica między żywnością, którą miałam tam, a tym, co znów zastałam w Krakowie była niesamowita.
To mnie upewniło, że ten pomysł jest wartościowy.
K: A czemu akurat zdrowa żywność?
E: Lokalna i zdrowa
A dlaczego? Moja Hania ma 5 miesięcy i 8 dni. Już je musy z jabłuszka i gruszki. Wkrótce w jej diecie pojawią się nowe produkty. Chciałabym, żeby miała to, co miałam ja i mój mąż w dzieciństwie.
K: To prawda dzieci powinny jeść zdrowe i sprawdzone produkty. mieszkam w Warszawie wiec czuje się wykluczona z możliwości bycia Twoja klientką 😉 Stąd pytanie, czy planujesz powiększyć rejon dostawy np. o Warszawę?
E: O chciałabym, ale założyłam sobie, że wszystkie produkty muszą być świeże, prosto od producenta, zero magazynowania – dlatego na razie Kraków 🙂 Zobaczymy jak będzie wyglądać zainteresowanie klientów 🙂
K: Trzymam kciuki, żeby się udało i aby była możliwość szybkiego transportu np. do Warszawy 🙂 Podsumowując wpadłaś na pomysł będąc w ciąży i cały plan udało Ci się zrealizować jak byłaś w ciąży czy po? Bo czas oczekiwania na dziecko wydaje się być szczególny, ale i nie przewidywalny szczególnie w okolicach porodu 🙂
E: Na pomysł „wpadaliśmy” z mężem przez cały listopad i grudzień, w tym samym czasie, kiedy skrystalizował się pomysł, okazało się, że dołączy do nas Hania. Przez całą ciążę pracowałam zawodowo, projektowałam sklep, stronę, nawiązywałam relację z producentami, fotografowałam, próbowałam tych wszystkich smakołyków, testowałam je, sprawdzałam jak eko-produkty sprawdzają się w zwykłej kuchni, a kiedy wszystko było dopięte na ostatni guzik, zrobiłam sobie kilkutygodniowy urlop (wtedy tylko blogowałam), urodziła się Hania i po 2 tygodniach zarejestrowałam firmę. U mnie ten okres był nieprzewidywalny, bo Hani nie spieszyło się W OGÓLE na świat. Wydaje mi się, że byłam w ciąży ponad 10 miesięcy 😀
K: Czytając to po raz kolejny zauważam ze jesteś osobą bardzo zorganizowaną zawsze tak było? Czy pojawienie się Hani spowodowało ze stałaś się bardziej zorganizowana? Wydaje się że bycie zorganizowanym przy prowadzeniu firmy jest bardzo ważne.
E: Zarządzanie czasem to moja specjalność 🙂 Jestem bardzo szczęśliwa, bo udało mi się to opanować i teraz rzeczywiście radzę sobie z wieloma rzeczami „po prostu”. Za mną kilka lat walki z prokrastynacją, określaniem priorytetów i celów życiowych. Realizacja projektów, uczenie się na swoich błędach, mocowanie się z deadline’ami. I jestem w miejscu idealnym teraz – nie odkładam, idę do przodu. Pojawienie się dziecka mimo wszystko jednak przekręciło moje życie do góry nogami. Odkąd jestem mamą nie tracę nawet sekundy z czasu kiedy moje dziecko śpi.
Wtedy właśnie pracuję nad firmą, dzwonię, umawiam się na spotkania, załatwiam ważne sprawy lub zwyczajnie skupiam się nad tym wszystkim.
K: Właśnie powiedziałaś że dziecko przekręciło Twoje życie do góry nogami W mediach, filmach, rozmowach miedzy kobietami mówi się ze dziecko bardzo dyzo zmienia w relacjach miedzy partnerami, koleżankami etc. Poza tym karmienie piersią na zawołanie, dziecko nie rozróżnia dnia od nocy etc. Można powiedzieć, że rodzi się dziecko i jesteśmy na innej planecie. A Tobie udało się zrealizować plan, założyć firmę kiedy Hania miała 2 tygodnie!!! Niesamowite! Czyżby wszystko, co napisałam wcześniej mimo wszystko Ciebie szczęśliwie ominęło?
E: Jestem pewna, że niektórzy nie zgodziliby się ze mną, ale uważam, że WSZYSTKO w macierzyństwie zależy od nastawienia. Począwszy od porodu. Może być źle, może być bosko. Bycie mamą też może być takie – jeśli uznaję, że karmienie piersią jest dramatem, krzywię się na dźwięk płaczu dziecka i z niechęcią podaję mu pierś – raczej nie mogę się spodziewać genialnych wspomnień z pierwszych momentów z maluchem. Jeśli jestem rozdygotana, niezadowolona, zła z powodu kilku nieprzespanych nocy lub drażni mnie smutna mina dziecka – też nie mogę wierzyć, że maluch wychowujący się w takiej atmosferze będzie od razu przesypiał spokojnie całą noc.
Przez cały okres ciąży mocno pracowałam nad sobą i swoim nastawieniem. Chodziłam do szkoły rodzenia, na jogę, spędzałam czas z dzieckiem, ćwiczyłam i czytałam o tym, co się z nim dzieje, a także jak będzie gdy już pojawi się w moim życiu „na zewnątrz”. Cudowne były dla mnie spotkania w gronie przyszłych mam, gdzie nasza trenerka (młoda mama 6 dzieci) opowiadała z zachwytem o macierzyństwie i o tym, jak życie nabiera sensu gdy patrzy się w oczy dziecka, w których (cytuję) „kryje się cały świat”. Magia. Myślę, że to wszystko, czyli to nastawienie sprawiło, że nie było dla mnie rzeczy niemożliwych. Podróż z maluchem? Tak! Firma? Tak! Spotkania z przyjaciółmi bez dziecka? Tak! Myślę, że zwyczajnie trzeba wziąć życie we własne ręce.
K: Ważne, że otrzymałaś wsparcie w takiej postaci pozytywnej energii i sama pracowałaś w ciąży na budowaniu swojej wizji macierzyństwa. dziękuję ci za te słowa mam nadzieję, że mamy które nie wierzą w końcu uwierzą 🙂 a te które wierzą potwierdzą, że tak jest 🙂
Zgadzam się z Tobą, że 99% zależny od nastawienia, resztę zostawiam przypadkowi. Natomiast to, że mówimy sobie ze wszystko zależy od nastawienia ma uzasadnienie w psychologi tzn ma nazwę naukową?
E: Samospełniające się proroctwo moim zdaniem tłumaczy to idealnie 🙂
K: A i bardzo podobało mi się zdjęcie Twoje i Hani z wizyty w galerii 🙂 piękne!
E: Dziękuję! Doświadczałyśmy 🙂
K: Jakie mity obaliłabyś dotyczące macierzyństwa?
E: Mit nr 1: po ciąży nie można być zadbaną mamą bo nie ma na to czasu 😉
Słyszałaś o tym?
Ja setki razy. „Zobaczysz jak to jest gdy ma się dziecko. Żadne perfumy, ewentualnie zapach mleka”
:O
Co za szaleństwo.
A inne.. daj mi pomyśleć..
K: Będziesz chodzić w piżamie po domu z potarganymi włosami etc
I tak dodam z kilka tygodni 😉
E: Ja słyszałam, że do pół roku jest tragedia!
K: To fakt i wszyscy znajomi szczególnie bez dzieci się od Ciebie odwrócą bo już jesteś z innej planety 😉
E: To może przerazić.
K: To fakt
E: Zanim zaszłam w ciążę byłam maksymalnie aktywna towarzysko – koncerty, imprezy, masa spotkań. Gdy zaszłam w ciążę, moje dalsze ciocie mówiły „a teraz zobaczysz jak to będzie”.
K: To jest powiedzenie stare jak świat 🙁 potem na oddziale położniczym… Pani nie ma mleka.. A u każdej kobiety mleko zaczyna się produkować już w tracie ciąży! A takie stwierdzenia rzucone przypadkiem mogą wyrządzić więcej złego niż dobrego.
E: Jednak jest inaczej. Myślę, że trzeba być zdeterminowanym i zwyczajnie nie można godzić się na takie życie. To kwestia wyboru. Przez pierwsze miesiące życia Hani zapraszałam mnóstwo znajomych do siebie i jakoś przeżyłam towarzysko!
Myślę, że takie powiedzenia zostają w głowie na całe życie :/
K: Super 🙂 czyli najważniejsze jak pojawi się dziecko to starać się dalej żyć swoim życiem tym co sprawia nam radość? 🙂
E: Tak, pamiętając, że jest jeszcze dzidziuś. Wszystko da się ułożyć tak, aby i zadbać o dziecko jak i o siebie.
K: Rozmawiamy już prawie godzinę, więc żeby nie zabierać Ci czasu zadam już 3 dość krótkie pytania 🙂 którą książkę zabrałabyś na bezludną wyspę? 🙂
Musiałam zadać pytanie o książkę bo książki uwielbiam 🙂
E: O matko – zabiłaś mnie tym pytaniem! 😀
Niech pomyślę, jest ich tyle..
K: 🙂
E: Jakąś nieznaną, grubą, może być wątek sensacyjny, ale coś dającego nadzieję. Niech będzie z wątkiem miłosnym. Tak, żebym mogła zakopać się w piasku i czytać i zapomnieć o tym, że jestem sama na tej wyspie. Coś bym znalazła w księgarni 😉
K: 🙂 Oki wybrnęłaś zagadkowo 🙂
Kto Ciebie inspiruje, motywuje do działania? 🙂
E: Ludzie, którzy mają wszystko to, o czym marzyli. Uwielbiam Richarda Bransona, Briana Tracy’ego i moją mamę.
Moja mama mogłaby zainspirować wiele osób – potrafi wszystko, realizuje się i pomaga innym. Do tego genialnie gotuje i ma świetne poczucie humoru 🙂
K: Ważne jest mieć blisko osoby które motywują 🙂 Braiana Tracy kojarzę, natomiast nic nie przeczytałam 🙁 chodzi za mną jego książka pt”zjedz tę żabę” 😉
I ostatnie pytanie: Czy jest taka rzecz która ułatwia Ci codzienne życie? Jeśli tak zdradź co to jest 🙂
E: remember the milk. niezmiennie.
K: Tak to prawda napisałaś na blogu bardzo duzo postów. 🙂 nawet zarejestrowałam się tam ale dla mnie na razie to czarna magia 🙂 mam nadzieje ze niedługo to się zmieni :-).
Dziękuje Ci za rozmowę 🙂
E: Ja też Ci dziękuję 🙂 Bardzo mi było miło 🙂
—-
Jeśli ciekawi Cię firma Edyty zapraszam tutaj.
9 komentarzy
JJ
28-01-2013 at 22:14podziwiam wszystkie kobiety, które mają czas na realizację swoich pasji i ambicji, a są przy tym świetnymi mamami 🙂
Niteczka
29-01-2013 at 10:16Wywiad daje wiarę w to że świat po porodzie nie musi wyglądać tak jakie są stereotypy i nie warto się nimi przejmować ;)Trochę mobilizacji i do przodu 🙂
Alutka
29-01-2013 at 11:13Wywiad daje mi nadzieję, że przez to, że pojawia się w naszym życiu ta mała długo oczekiwana kruszynka, nie musi się zmieniać wszystko w naszym zyciu. Tez jestem zdania że nie trzeba chodzić z potarganymi włosami i w wyciągnietym dresie po domu BO JEST DZIECKO:) Pozytywne nastawienie i wiara no i dobra organizacja czasu:)
Super wywiad .. Ciekawe jak to będzie jak przyjdzie na świat nasza córeczka.. termin już za dwa tyg.:)
Lena
30-01-2013 at 15:09Wywiad (treść) – super, oby więcej takich!
W czytaniu przeszkadzała mi tylko zbyt duża liczna emotek, a dokładniej uśmieszków, zwłaszcza w pytaniach
Pozdrawiam!
Kasia
30-01-2013 at 16:44Leno dziękuję za sugestię. Postaram się w przyszłości ograniczyć liczbę uśmiechów.
Cieszę się, że wywiad się podobał 🙂
Pozdrawiam,
Kasia
wanienka
07-02-2013 at 22:03Edyta jest bardzo inspirujaca osoba, z uwaga sledze jej blogi, tym bardziej, ze sama jestem mloda mama i ciesze sie, ze inne mamy tez doswiadczaja tego co ja- ze to wlasnie po pojawieniu sie dziecka mozna zyc jeszcze lepiej, czerpac z zycia jeszcze wiecej, ze dziecko jest najwieksza motywacja do wszystkiego i pomaga zdobyc kazdy szczyt. uwazam tak samo jak Edyta, ze wszystko zalezy od nastawienia- ja akurat nie mam wsrod bliskich mi osob nikogo z dzieckiem, wiec moze nie bylam narazona na roznego rodzaju uwagi i ‚dobre rady’, ale sama na oddziale polozniczym widzialam, jak mloda matki same wpedzaja sie w paranoje, bo zamiast zaufac instynktowi, martwia sie przesadnie, ze dziecko za duzo/malo spi/je/robi kupe/smieje sie itd
pieknybrzuszek.com
03-06-2013 at 15:26Wywiad jest świetny!Lekki i ciekawy.
Dzidziusiowo.pl
13-02-2014 at 12:06Zachwycające zdjęcia. To z pięknym psem i zielenią w tle urzekło mnie niesamowicie.
Cieszę się za każdym razem gdy słyszę o aktywnych i świadomych mamach. Radość sprawiają mi informacje, że coraz więcej nas robi wszystko by dać swoim dzieciom jak najwięcej zdrowych rzeczy. Świadomie rezygnujemy z rzeczy modyfikowanych i przetworzonych. A wszystko to dla zdrowia przyszłego pokolenia. Brawo! Trzymam kciuki.
P.S Bardzo ciekawy i przyjemny wywiad.
Mama&Maleństwo
15-05-2019 at 20:52Dobry i merytoryczny wywiad. Nie ukrywam, że Nas 2x dziecko pobudziło do nowych wyzwań. Dzieci dają do myślenia i pomagają w długofalowym planowaniu 🙂