Poród

Narodziny maleństwa w formie historyjki

Przyjeżdżasz na izbę przyjęć, ponieważ skurcze stały się coraz częstsze i boleśniejsze bądź „odeszły Ci wody”. Rejestrujesz się w szpitalu, lekarz z izby przyjęć przeprowadza z Tobą wywiad. Następnie jesteś zaprowadzona na salę porodową. A tam dalsza część pytań, potem dostajesz salę porodową w której spędzasz kilka/kilkanaście godzin. Towarzyszy Ci bliska osoba: mąż, siostra, mama czy doula. Być może wybrałaś swoją położną do której dzwonisz i mówisz, że „to już” żeby przyjechała. Następnie poznajesz techniki łagodzenia bólu. Być może zaczynasz krzyczeć, bo odczuwasz ulgę wydając dźwięki. Następnie coraz lepiej poznajesz swoje ciało, co przynosi Ci ulgę. Po tych kilku godzinach przychodzi na świat wyczekiwane maleństwo.


Mokre, krzyczące maleństwo kładzione jest Ci na brzuszku mówimy o tym akcie kontakt skóra do skóry. Następnie zostaje maleństwo osuszone i przykryte wcześniej przygotowanym ręcznikiem bądź serwetą. Tak spędzasz z nim na sali dwie godziny. Tyle trwa Wasze powitanie, maluszek kręci główką, próbuje ją podnieść, zaczyna szukać piersi a drogowskazem, jest dla niego brodawka, która jest ciemną częścią piersi. Zaczyna podpełzać do piersi. Nagle zasysa pierś i „wypija” pierwsze mleko zwane siarą.


Czujesz jak podczas karmienia piersią skurcze macicy się nasilają. Tyle czasu czekałaś na ten moment. Osoba towarzysząca robi Wam zdjęcia czujecie niezwykłą radość. Oto zdarzył się cud narodzin. Następnie maluszek jest ważony, mierzony, badany przez lekarza pediatrę. Być może w tym czasie bierzesz prysznic, a następnie przenosicie się wszyscy do sali na oddział położniczy.

W ciągu pierwszych dni w szpitalu kontynuujesz karmienie piersią. Informują Ciebie, że jeśli maluszek się nie wybudzi sam. Należy go przewinąć rozbudzić i przystawić do piersi. Tę czynność powtarzamy co 3 godziny. Chyba, że dziecko rozbudza się wcześniej i wykazuje chęci do jedzenia 🙂 W tym czasie brodawki mogą być niezwykle wrażliwe i skłonne do pękania. Jeśli zaobserwujesz, że robią się zaczerwienione, to smaruj je własnym pokarmem i wietrz. Możesz też używać maści do smarowania zaczerwienionych, podrażnionych i poranionych brodawek. A dolegliwości z czasem ustąpią.


Z pewnością po narodzinach w szpitalu i w domu maluszek będzie miał tysiąc zdjęć. Warto przejrzeć galerię i wybrać zdjęcia dziecka do konkursu, który trwa na platformie e-dziecko Komfort Maluszka. 🙂

Napisz w komentarzu jak wyglądał pobyt w szpitalu po narodzinach dziecka.

Wybrane dla Ciebie

4 komentarze

  • Reply
    mamaSyna
    18-12-2012 at 14:28

    łezka się w oku kręci jak to czytam… 🙂 przeżyłam to 11 miesięcy temu i miło wspominam ten czas :)rodziłam w nocy i po porodzie przewieźli mnie do sali na łóżku i nie pamiętam co się potemdziało bo zasnęłam 😉
    już myślę o kolejnym dziecku ale poczekam jeszcze trochę.

  • Reply
    myszkotka
    18-12-2012 at 22:04

    pierwszego syna rodzilam ‚normalnie’. czyli moje cialo mialo na wszytstko czas. porod byl trudny, ale nie byl koszmarny. drugi syn postanowil urodzic sie w 5 min. moje cialo musialo przejsc przez wszystkie procesy w kilka sekund. chociaz synek urodzil sie pol kg lzejszy i 7 cm krótszy od pierwszego myslalam ze rodze co najmniej male słoniatko. teraz czekam na narodziny córki. boje sie. boje sie tak bardzo ze na mysl o porodzie placze, nie spie w nocy… zdecydowalam sie na porod w wodzie, chociaz marzy mi sie epidural… tyle, ze musze stawic czola wspomnieniom inaczej porod bedzie kojazyl mi sie tylko z bolem, bolem ktorego nie ma mozliwosci zapomniec

  • Reply
    camelia
    18-12-2012 at 22:04

    moj maluszek konczy wlasnie 3 msc.porod i pobyt w szpitalu niestety nie wspominam mile,ale to tylko dlatego,ze bylo ciezko i nie moglam urodzic mojego synka.wszystko zaczelo sie kolo 15 a zakonczylo nastepnego dnia o 11:20.mimo trudnych chwil jakie przeszlam,dac zycie to cos najpiekniejszego na swiecie.mam dzieciatko i teraz wiem i rozumiem,co to znaczy byc mama.uwielbiam dzieci,a swojego maluszka kocham nad zycie.chcialabym miec jeszcze 2 🙂 pozdrawiam

  • Reply
    Krystyna
    29-01-2018 at 21:47

    Kiedy przypominam sobie mój pierwszy poród to chce mi się śmiać. Nie wiem, taką mam reakcję. Było dużo stresu, nieogarnięcia ze wszystkim… Jakby to ułożyć w historię to powstałaby tragedia. Dużxo ogólników? Niemożność znalezienia co potrzebne w wyprawkowej walizce, przerażenie rodziny, poród, który zaskoczył mnie i mojego męża podczas jazdy na cykliczne badania. Wiecie jak to jest. Niby przed terminem, a tu jednak postanowił wyjść na świat wcześniej. Teraz mój młody mężczyzna ma 18 lat, a wciąż wygląda jak dziecko 😉 Pamiętam jeszcze jak kocyk bambusowy był obowiązkowy, bo nie potrafił zasnąć 😉 Aż łezka się w oku kręci na to wspomnienie. No nic… Historii porodowych pewnie jest wiele – niektóre zabawne, inne tragiczne i powiązane z bólem, a inne przewrotne w swoim braku przygotowania. Każdy ma własną, oryginalną, ale chociaż jest co wspominać. Pozdrawiam serdecznie 😉

  • Skomentuj mamaSyna Anuluj

    Zapraszam
    na darmowy kurs!

    Jestem położną i kurs stworzyłam z myślą o Tobie, przyszła mamo, żeby być Twoim przewodnikiem po narodzinach, karmieniu piersią i macierzyństwie.

    Kasia Płaza-Piekarzewska — Położna

    P.S. W każdej chwili możesz wypisać się z kursu.