Ciąża

Paciorkowiec GBS w ciąży

Paciorkowiec grupy B nie jest groźny i znajduje się na skórze człowieka, w jamie ustnej, jelitach oraz górnych dróg oddechowych. Statystycznie co trzeci człowiek jest nosicielem tego paciorkowca GBS.

Skoro jego obecność nie jest oznaką choroby to dlaczego o tym piszę?

Ponieważ ten paciorkowiec jest niebezpieczny podczas ciąży. Może zasiedlić się w odbycie, a stamtąd przedostać się do pochwy. Idąc w górę dostanie się do macicy. W macicy znajduje się dziecko, które jest otoczone płynem owodniowym, który otaczają błony płodowe. Jeżeli zacznie się toczyć stan zapalany mogą ulec uszkodzeniu i spowodować przedwczesne pęknięcie błon płodowych a w następstwie poród przedwczesny.

Paciorkowce są groźne dla dziecka, ponieważ noworodek ma słaby układ odpornościowy. Jeżeli paciorkowiec GBS przedostanie się do płynu owodniowego, a dziecko zaaspiruje ten płyn podczas porodu, to jest duże ryzyko zakażanie. Wtedy u dziecka może wywołać sepsę tzw. posocznicę, zapalenie płuc i inne.

Jeżeli natomiast wiemy, że mama dziecka jest nosicielką tego paciorkowca GBS można zastosować metody profilaktyki przeciw zakażeniu. Stosując antybiotyki np. z grupy penicylin. Stąd ważne jest informowanie personelu medycznego o uczuleniu na penicyliny.

Kobieta w ciąży może wykonać test na obecność paciorkowców między 33 a 37 tygodniem ciąży.

—więcej informacji—
http://www.paciorkowiec.pl/

Wybrane dla Ciebie

41 komentarzy

  • Reply
    Ania
    02-02-2010 at 18:56

    Dziękuję za link do artykułu. Właśnie odebrałam wyniki badań i okazało się , że wyhodowano paciorkowca z wymazu pobranego z odbytu. W pochwie nie ma jego śladu. Jak postępuje się w takim przypadku w czasie porodu?

  • Reply
    Kasia
    04-02-2010 at 11:27

    Ten wynik będzie Pani musiała pokazać swojemu lekarzowi prowadzącemu i zostanie on odnotowany w karcie ciąży. W trakcie porodu przypuszczam, że zostanie zastosowana antybiotykoterapia.

  • Reply
    Ania
    30-05-2012 at 19:56

    Miałam wątpliwe szczęście stać się nisicielką GBSa, przy cc dostałam antybiotyk jednak na tyle późno że mój syn został zarażony przez co spędził tydzień na OIONie. Nie chciałabym tego przechodzić po raz drugi stąd moje pytanie: Czy gbs po takim antybiotyku zostaje wyleczony czy tylko zaleczony? Jakie jest prawdopodobieństwo że w drugiej ciąży pojawi się znów?

    • Reply
      Kasia
      30-05-2012 at 21:02

      Ważne jest, to żebyś otrzymała antybiotyk. Natomiast sama infekcja jest bardziej złożona. Wszystko zależy od tego czy wcześniej odpłynął płyn owodniowy? Ile razy był podany antybiotyk nim urodził się synek? Można by mnożyć pytania.

      Dla swojej pewności możesz o tym fakcie przypomnieć lekarzowi. Wtedy ginekolog miedzy 33-37 tygodniem ciąży wykona posiew w kierunku paciorkowca GBS-a. Jeśli wynik wyjdzie dodatni, to w trakcie porodu otrzymasz antybiotyk.

  • Reply
    Magda
    12-07-2012 at 13:06

    Witam,
    informację o GBSie otrzymałam dopiero od położnej przy okazji zapoznania się ze szpitalem, w którym chciałabym rodzić. Mój lekarz nic mi o tym wcześniej nie mówił, a jestem w 38 tc. Pytanie, czy zdążę wykonać taki test. Położna poinformowała mnie także, że jeśli wynik będzie pozytywny, lub nie będę mieć wykonanych badań, antybiotyk zostanie podany rutynowo podczas porodu.
    Wymagania te pojawiły się podobno 1-1,5 roku temu. Szkoda, że nie otrzymałam takich informacji ani od swojego lekarza prowadzącego, ani w szkole rodzenia, tylko przypadkowo od położnej.
    Jak zapytałam o to w prywatnej(!) przychodni, to Panie wiedziały o czym mówię. Tu dotarłam poszukując odpowiedzi na to, co to w ogóle jest to GBS.
    Dziękuję, że Pani o tym pisze na swoim blogu. Szkoda, że jak zwykle u nas wygląda to tak, że najpierw wprowadza się wymogi a dopiero potem akcję informacyjną.
    Skąd mam wiedzieć takie rzeczy będąc pierwszy raz w ciąży, jeśli ktoś mi tego po prostu nie powie?
    pozdrawiam serdecznie.

  • Reply
    ania
    26-08-2012 at 19:52

    stwierdzono u mnie ta bakterie.odbierając wyniki położna nawet nic mi nie powiedziała, że muszę się szybko skontaktować z lekarzem.naczytałam się o tej bakterii w internecie i mam stracha jak nic że może się coś przez to stać mojej córci nienarodzonej.jestem w 38 tygodniu ciąży.jutro idę do lekarza żeby poradzić się co mam w tej sytuacji zrobić.to moja pierwsza ciąża i też nie wszystko wiem bo niby skąd jak ani lekarz a ni pielęgniarka mnie nie doinformują a jest to ich obowiązek!pozdrawiam

    • Reply
      Kasia
      07-09-2012 at 11:10

      Aniu,

      Odbierasz wyniki i interpretuje je lekarz.

      Jeśli chodzi o Paciorkowca GBS antybiotykoterapię włącza się dopiero w trakcie porodu.

      Ważne jest, żebyś dokumenty, wyniki także tego badania pokazała, gdy zgłosisz się do szpitala na salę porodową.

      Pozdrawiam,
      Kasia

  • Reply
    Tomek
    09-09-2012 at 16:10

    Ok… zostawiam coś po sobie. Niby informacja, ale jakaś niepełna. Niby ostrzeżenie, ale takie jakieś delikatne, że można zlekceważyć, bo przecież to i tak lekarz zrobi posiew, dowie się o wynikach, zatroszczy. Zatroszczy? Na pewno?? A może zależy na jakiego się trafi??? Dlaczego w powyższym blogu nie ma wzmianki, że GBS może spowodować śmierć dziecka? Czy przyszli rodzice nie muszą o tym wiedzieć, bo wystarczy, że wie lekarz? My z żoną trafiliśmy na takiego, który olał gorączkę u dziecka. Dopiero kilka godzin po urodzeniu, kiedy zobaczył, że stan dziecka się pogarsza i coraz ciężej mu oddychać, wezwał pogotowie, ale wtedy było już za późno. Reanimacja trwała pół godziny i bez rezultatu. To był rok 1994. Nic się wtedy nie wiedziało o GBS? Dwa lata później też się nic nie wiedziało. Mój drugi syn po urodzeniu przez cesarkę (a zatem nie przez drogi rodne) zaczął gorączkować i okazało się, że można było wezwać pomoc trochę wcześniej i uratować dziecko. Trzeba było tylko chcieć. Lekarz, który odbierał nasze pierwsze dziecko ma opinie „najlepszego na świecie” Któremu lekarzowi można dziś zaufać? Niby XXI wiek, ale jakby średniowiecze w tej dziedzinie. Niby antybiotyki mamy od kilkudziesięciu lat, ale dzieci wciąż umierają na GBS. I trzeba o tym mówić kobietom, bo mają prawo być tego świadome.
    Życzę dużo zdrowia paniom w ciąży, ich dzieciom i ojcom tych dzieci.

  • Reply
    Kasia
    09-09-2012 at 19:37

    Tomku,

    Bardzo mi przykro i dziękuję, że podzieliłeś się z nami Waszą historią.

    W roku 2008 ukazały się zalecenia postępowanie z paciorkowcem GBS, w których omówiono jak należy postępować w ciąży, podczas porodu i jak obserwować noworodka, którego matka miała wynik dodani posiewu.

    Obawiam się, że w roku 1994 nie było jeszcze powszechnie wiadome, że paciorkowiec GBS nie leczony wywołuje takie a nie inne objawy.

    Przeszukałam artykuły branżowe i o ile się nie pomyliłam to pierwsze wzmianki o paciorkowcu GBS pojawiły się po roku 2000, Rekomendacje Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego ukazały się w 2008 roku.

    Postaram się udostępnić więcej informacji o Streptococcus agalactiae (czyli paciorkowcu GBS) dopisując je w tej notce bądź tworząc nową.

    Aktualnie pracuję w Klinice, w której sprawdza się czy pacjentka przyjmowana na salę porodową ma wynik badania posiewu w kierunku GBS. Jeśli jest dodatni, to rodząca otrzymuje antybiotyki, a noworodek ma wykonywane badania kontrolne. Stąd być może mam mylny obraz, że to jest standard, że lekarze zawsze zwracają na to uwagę.

    Również życzę wszystkim zdrowych dzieci.

  • Reply
    Ada
    06-12-2012 at 22:19

    Witam,

    W 2010 roku rodziłam pierwszego syna. Na porodówce mnie ochrzanili, że nie mam zrobionego testu na GBS. Lekarka prowadząca ciążę nic nie wspomniała mi o takim badaniu…
    Teraz jestem w 37 tygodniu ciąży, tydzień temu mój lekarz prowadzący zapytał się czy chcę zrobić ten test, bo on właściwie jest nieobowiązkowy, a kosztuje 50 zł.
    Pamiętając sytuację z pierwszej ciąży zdecydowałam się go zrobić i okazał się pozytywny. Teraz biorę antybiotyk.
    Zastanawiające, że lekarze tak lekceważąco podchodzą do tego tematu. Przecież przede wszystkim powinnyśmy mieć zaufanie do swojego lekarza prowadzącego.

  • Reply
    Offca
    06-12-2012 at 23:00

    W mnie wykryto infekcję paciorkowcem grupy B, jestem teraz w 24 tc i jestem przerażona. Wymaz pobrano z pochwy w szpitalu, gdzie zgłosiłam się najpierw z bólami w podbrzuszu. Diagnoza: infekcja pęcherza (dostałam amoksycyklinę i nawet nie zalecono ponownych badań, by stwierdzić, że to zostało wyleczone). W 2 tyg. póxniej zgłosiłam się, bo odpłynęło ze mnie tyle białawego płynu, że byłam przekonana, że to wody płodowe. Stwierdzono po badaniu wziernikiem, że to infekcja pochwy i kazali leczyć Clotrimazolem. Po tygodniu zgłosiłam sie ponownie z twardnieniem brzucha, ciężkością w podbrzuszu, lekkim bólem. Diagnoza: kolejna infekcja pęcherza, bo proteiny w moczu, zero badania ginekologicznego, zero usg, jeszcze raz amokcycyklina. Dzień później, po wizycie, listownie zostałam poinformowana, że mam GBS. I tyle. Żadnych wskazań co do leczenia. A jakaś infekcja się u mnie toczy, biorę antybiotyk i kompletnie nie jestem pewna, czy to nie daj Boże nie infekcja wód płodowych, tylko ten pęcherz. JAK mam sprawdzić, czy u dziecka wszystko ok? Jak mam uchronić je przed infekcją, przed wcześniejszym porodem, przed przerwaniem wód? Co mam zrobić, by infekcja nie dotarła do macicy, skoro już dotarła do pochwy, do pęcherza? Dostałam list i żadnych zaleceń. Antybiotyk biorę, ale na co? Nie wiem. jestem załamana.
    Dodam, że mieszkam w UK i tutaj ciążę prowadzi położna i ona nie wykonuje ani usg, ani badań ginekologicznych. Sprawdza tętno dziecka i obmacuje brzuch. I tak do porodu.

    there

    • Reply
      Kasia
      07-12-2012 at 12:48

      Offca, wynik posiewu na GBS należy zabrać ze sobą do porodu. Istotne jest, aby w trakcie porodu otrzymała Pani antybiotyki. Następnie jak urodzi się maluszek, to będzie miał po kilkunastu godzinach pobraną krew na badania w kierunku wykrycia infekcji. Jeśli parametry będą dodatnie zostanie włączona antybiotykoterapia u dziecka. Jest Pani w UK, ja opisuje postępowanie jakie jest w Polsce.
      Natomiast leczona jest obecnie infekcja taka, którą można wyleczyć w trakcie ciąży.
      Życzę dużo zdrowia,
      Kasia

  • Reply
    Ewa
    21-12-2012 at 09:24

    Witam, jestem w 10 tc, mój ginekolog od razu zlecił mi badanie na GBS, który niestety okazał się dodatni. Od razu poinformował, że na to się nie leczy tylko w czasie porodu osłonowo podaje się antybiotyk w celu zminimalizowania ryzyka zarażenia dziecka. Informację GBS(+) zapisał wielkimi literami na mojej karcie ciążowej. Jestem pewna, że będzie wszystko dobrze. Życzę wam zdrowia i zdrowych dzieci!

  • Reply
    Kw
    30-12-2012 at 14:24

    Co lekarz to obyczaj. Paciorkowca miałam w pierwszej ciazy, leczenie globulkami macmiror ( które niewiele dają) odeszły mi wody, miałam cc, nie podano mi żadnego antybiotyku, żeby synowi podali antybiotyk i ja i mąż musieliśmy się zdecydowanie i to kilka razy upominać. Teraz znowu jestem ciazy, przed byłam liczona doustnym antybiotykiem i globulkami. I tak jak miałam tak mam dalej. Wg lekarza jestem nosicielem i tak już zostanie. Nie wiem tylko po co kolejny raz mam pakować w siebie macmiror, który mnie nie wyleczy, pomaze się trochę i zostanie trochę pieniędzy w aptece. Nie wiem jak będzie tym razem w szpitalu, mam planowane cc ale o zbadanie/ podanie antybiotyku dziecku pewnie będę musiala się sama upominać. Zerowy poziom empatii lekarzy i zaniedbania są przerażające – nie zrobią cc, bo za dużo kosztuje, niech rodzą duże dzieci, niedotlenienie, jakieś wady – ich to nie obchodzi, przecież to dziecko. nie wiem jak tacy ludzie mogą żyć bez wyrzutów sumienia za swoje błędy i niedopatrzenia. Na szczęście tacy stanowią mniejszość. Nasi lekarze i pielęgniarki zarabiają pewnie ułamek tego co w UK, a Polska opieka nad ciezarnymi z ta w UK to niebo a ziemia. Dla mnie wnioskowanie ze wszystko będzie dobrze po mierzeniunbrUcha centymetrem brZmi jak średniowiecza herezja. Reasumujac: trzeba pamiętać o badaniu na powiew, a jak wyjdIe dodatnio to się upominać w szpitalu o antybiotyk.

  • Reply
    MamaSzymonka
    01-01-2013 at 16:33

    Będąc w ciąży i u mnie wykryto gbs-a. Dostałam antybiotyk zgodny z antybiogramem jeszcze w trakcie ciąży, a kolejną dawkę przed samym porodem, następną w trakcie porodu. I co?? I mój syn jednak zaraził się 🙁 urodził się i nie oddychał, nastapiło zakażenie całego organizmu i po nierównej walce mój synek odszedł…. Dodam tylko, że rodziłam w 41 TC, poród wywoływany i jak się okazało przy samym porodzie, bez wód płodowych.Nadmieniam, iż wody płodowe miałam badane dwa dni przed porodem i były, do tego przejrzyste.
    Teraz jestem w 27 TC i już mam stracha, dlatego szukam, wertuję itd. I tu mam pytanie, co mogę zrobić aby taka sytuacja się nie powtórzyła, czy błagać wcześniej o cc, czy czekać i liczyć na cud??

  • Reply
    Tomek
    06-01-2013 at 04:26

    No i niewiele się zmieniło w Twojej notce o GBS. Wpis, jaki skromny był, taki pozostał. Czy nikt w tym kraju nie ma odwagi przedstawić prawdy o zagrożeniu?
    To ja – pacjent piszę więcej na ten temat w swoim blogu. Zapraszam do przeczytania http://www.pragnieniedziecka.blog.pl
    Pozdrawiam.

  • Reply
    Mama_Szymona
    21-01-2013 at 18:23

    Jestem mama 2,5 rocznego Szymona i niestety też miałam do czynienia z GBS-em.
    Kiedy lekarka zobaczyła pozytywny wynik przepisała antybiotyk w globulkach i na tym skończyła się jej rola:(
    Nie poinformowała mnie ,że w trakcie porodu powinnam dostać kolejną dawkę antybiotyku, by uchronić dziecko przed zakażeniem.Gdybym wiedziała to pewnie bym się tego domagała za wszelka cene.
    Cała ciąza przebiegała książkowo.
    W szpitalu w którym rodziłam -Szpital Kliniczny we Wrocławiu- lekarz przyjał do wiadomości pozytywny wynik GBS tak jakbym mu powiedziała że mam katar-samo przyszło samo przejdzie.Szymon urodził sie zdrowy i silny.
    Kłopoty zaczęły sie w trzeciej dobie.
    Mały zaczął mieć problemy z oddychaniem, więc lekarz dyżurujący stwierdził że trzeba przenieść go na patologie noworodka i zrobić zdjęcie płuc.
    Nastepnego dnia na moje pytanie co pokazało zdjęcie -lekarka” łaskawie” odpowiedziała że zapomniała mi powiedzieć ,że dziecko ma wrodzone zapalenie płuc.Następnie dodała,że choroba małego to MOJA wina bo nie zadbałam o siebie odpowiednio w czasie ciąży.
    Na szczeście zastosowany antybiotyk zadział na tyle dobrze że po 10 dniach wypuszczono Nas do domu.
    Kolejne kłopoty zaczęły się cztery miesiące później, kiedy dziecko dostało obturacyjnego zapalenia oskrzeli- i po raz kolejny Nasza historia miała szczęśliwy finał.
    Sądzę jednak, że Tomek ma zdecydowana rację- choć moja historia nie była taka smutna jak Jego to fakt jest faktem. Lekarze bagatelizują ryzyko jakie niesie za sobą ten cholerny paciorkowiec.Nie maja wiedzy jak skutecznie leczyć. Bo skoro mówimy A( leczenie matki) to powinniśmy powiedzieć B- uświadomić matkę co to jest i jakie ryzyko niesie za soąbą i podać leki w czasie porodu.
    U mnie tego zabrakło i o to mam największy żal do lekarzy i szpitala.
    Pozdrawiam

    • Reply
      Kasia
      21-01-2013 at 20:22

      Mamo Szymona najważniejsze, że szybko zostało wdrożone leczenie i Twój synek wyzdrowiał. Podanie antybiotyku w trakcie porodu może zadziałać, ale bywa i tak, że dziecko wymaga antybiotykoterapi po narodzinach. Najważniejsze jest po porodzie mońitorowanie parametrów infekcji o tym już pamiętają lekarze neonatolodzy.
      Pozdrawiam,
      Kasia

  • Reply
    MamaSzymonka
    22-01-2013 at 17:15

    Pani Kasiu, warto dodać, że wdrożenie antybiotyku w ciąży, podanie go przed porodem i w jego trakcie niekoniecznie daje szanse na życie dziecka- mój syn nie miał tej szansy, mimo wdrożenia tego wszyskiego. Nikt nie wspomina o tym, że matka z gbs, mając rozwarcie od 37 tygodnia ciąży powinna mieć wywołany poród przed terminem jaki miała wyznaczony w/g ostatniej miesiączki, bo zakażenie owodni może doprowadzić do smierci jej dziecka…

  • Reply
    kaka
    18-05-2013 at 10:26

    Widzę, że dawno nikt już tu nie pisał… ale mam nadzieję, że blog jest aktywny 🙂
    U mnie tez stwierdzono dodatnie GBS w 38 tyg. ciąży, lekarka uspokoiła mnie, że jest to daleko idąca profilaktyka… i, że na min 4h przed porodem muszę mieć podany antybiotyk… Niestety kiedy zgłosiłam się do szpitala z małymi skurczami, lekarz stwierdził, że nie zaczęła się u mnie akcja porodowa. Kiedy nalegałam, że mam dodatni GBS, stwierdził, że GBS jest ważny kiedy odejdą wody płodowe i odesłał mnie do domu bo jak to sformułował „on nie wie jak się umawiałam z moją lekarka prowadzącą ciąże!”- jakby na poród moża się było umówić… Po 3 godzinach wróciłam z bólami co 6 min. podano mi antybiotyk, lecz niestety poród zakończył się po 2 godzinach, a wody odeszły mi dosłownie na 10min przed samym porodem!
    Po 2 dniach, po badaniach dzidzia, okazało się, że jakiś parametr systematycznie rośnie, jest w normie ale rośnie, więc lekarka wprowadziła antybiotyk dla małego…
    Zastanawia mnie fakt, jaka byłaby procedura gdybym otrzymała antybiotyk kilka godzin wcześniej, gdy byłam w szpitalu pierwszy raz.? Czy te 4 godziny zapewniają ochronę dziecka? Czy jednak badania profilaktyczne dalej są wykonywane i istnieje ryzyko zakażenia?
    Zastanawiam się czy zostawić tą sprawę bez echa…

    Pomijając personel szpitala w którym rodziłam, szczególnie lekarza ginekologa (jak to stwierdził mój maż lekarz odbierający poród mógłby z powodzeniem być weterynarzem) chce mieć pewność czy gdyby lekarz podał mi antybiotyk wcześniej mój mały brzdąc uniknąłby kłucia i podawania antybiotyku?

    • Reply
      Położna Kasia
      18-05-2013 at 18:07

      kaka Witam serdecznie, W szpitalach są pewne standardy postępowania, którymi kierują się lekarze.
      W Pani przypadku antybiotyk został podany w trakcie porodu. Następnie maluszek w związku z dodatnim GBS-em
      musiał mieć pobraną krew w kierunku parametrów infekcji. Jeśli rosły, to został podany antybiotyk.
      Po to wykonuje się badanie w kierunku GBS przed porodem, żeby w trakcie porodu zaopatrzyć maluszka antybiotykiem.
      A następnie sprawdzić czy po narodzinach parametry są w normie. Dzięki takim procedurom maluszek otrzymał szybko leczenie.

  • Reply
    mrówcia
    25-08-2013 at 18:00

    Witam u mnie niestety również wykryto gbs:/ obecnie jestem w 35 tc to moja pierwsza ciąża i też na początku miałam stracha mimo że pracuje w służbie zdrowia i wiem sporo na temat tego intruza osobiście uważam że ważne jest podejście lekarza który prowadzi ciąże ja swojego poinformowałam o wyniku badania mimo że wizyte miałam zaplanowaną kilka dni później poszłam wcześniej i on mnie uspokoił przepisał leki, ale nie antybiotyki wiem że antybiotyk dostane w czasie porodu bo takie są procedury najważniejsze żeby być świadomym tego co się z nami dzieje sama wiem po swoich pacjentach że żyjemy w wielkiej niewiedzy i nie chodzi tylko o paciorkowca ale również o inne zagrożenia które wpływają na nasz stan zdrowia ale jeśli my nie będziemy pytać to nie dostaniemy odpowiedzi na żadne nurtujące pytanie lekarz, położna czy pielęgniarka nie muszą wiedzieć jaki jest stan naszej wiedzy dlatego pytajcie!!!

  • Reply
    Kasia1
    09-10-2013 at 13:41

    Witam serdecznie. Niestety i u mnie wykryto GBS i już mam stracha, zwłaszcza po przeczytaniu powyższych wpisów. Jestem w 36 tyg ciąż, tydzień temu miałam badania w kierunku Gbs-u, czy lekarz prowadzący powinien mi w tej sytuacji przepisać jakieś leki czy muszę czekać do porodu? Mam już 5 letnią córcię i nie pamiętam żebym miała przeprowadzany posiew w kierunku GBS-U, córka po porodzie nie miała żadnych powikłań, mam więc pytanie czy w ciągu tych 5 lat mogłam się gdzieś zarazić tym paciorkowcem? Córkę urodziłam w 39 tyg najpierw odeszły mi wody płodowe, wiem że każda ciąża jest inna ale jak i w ty przypadku odejdą mi najpierw wody płodowe??? co robić zmusić lekarza prowadzącego do bardziej wylewnego objaśnienia tematu? Narazie usłyszałam że mam się nie przejmować że wszystko jest w porządku a podczas akcji porodowej dostanę antybiotyk. Czy faktycznie nie mam się o co martwić???

    • Reply
      Położna Kasia
      10-10-2013 at 04:40

      Kasiu1,
      Prawdą jest, że w trakcie ciąży nie leczymy GBS. Tylko w momencie porodu maluszek dostaje osłonę antybiotykową. Następnie jak się urodzi ma pobieraną krew w kierunku infekcji. Dopiero jak parametry infekcji u dziecka są podwyższone włączana jest antybiotykoterapia.
      Niekoniecznie wody płodowe muszą odejść jako pierwsze.
      Pozdrawiam,
      Kasia

      • Reply
        Agnieszka Łobodzińska
        08-10-2017 at 19:31

        I nie ma żadnej możliwości żeby leczyć to w czasie ciąży i zapobiec przedwczesnemu porodowi lub poronieniom?

  • Reply
    Żaneta
    15-11-2013 at 11:23

    Witam, jestem w 10 tygodniu drugiej ciąży i właśnie wykryto u mnie gbs… Moje obawy odnoszą się do standardowego sposobu działania podczas porodu, które u mnie mogą nie zadziałać. Otóż jestem przypadkiem kobiet, które rodzą ekspresowo i to w niespodziewanym terminie. Pierwsze dziecko przyszło na świat w 35 tygodniu mimo książkowo przebiegającej ciąży. Pierwsze wyczuwalne skurcze były na niecałe dwie godziny przed finałem, do szpitala trafiłam na 3 minuty przed skurczami partymi i na 18 minut przed ujrzeniem dziecka… Jeżeli scenariusz się powtórzy to antybiotyk podawany przy porodzie w moim przypadku nie zadziała. Jaki jest najlepszy sposób postępowania w takich przypadkach jak mój? Z góry serdecznie dziękuję za odpowiedź.
    Pozdrawiam
    Żaneta

    • Reply
      Położna Kasia
      18-11-2013 at 06:51

      Żaneta zdarza się tak, że kobieta rodząca ma wynik GBS dodatni, a poród postępuje tak szybko, że antybiotykoterapia nie zostaje włączona. Natomiast lekarz neonatolog ma informację, że Pani ma taki wynik. Związku z tym Pani maluszek będzie miał pobraną krew, żeby oznaczyć parametry infekcji. Po wynikach lekarz stwierdzi czy należy włączyć leczenie u dziecka czy nie.
      Pozdrawiam serdecznie,
      Położna Kasia

  • Reply
    Śliwka
    20-11-2013 at 11:07

    U mnie też wykryto GBS. Do porodu został tydzień, a do wizyty w przychodni, gdzie zrobiłam badanie, również został tydzień. Mimo tego, że wynik nie jest prawidłowy, a poród może mnie w tym czasie zaskoczyć, przychodnia nie wyda mi kopii wyniku przed wizytą. Co z tego, że badania się robi, jeżeli nie zwraca się uwagi na to, żeby pacjent mógł z nich skorzystać? Poza tym ciekawi mnie kwestia, czy przynajmniej w przypadku niektórych badań diagnostycznych, przy poważnych schorzeniach, pacjenci nie powinni być wcześniej informowani o niekorzystnych wynikach. Dziś jest tak, że wynik może leżeć sobie w karcie, a w międzyczasie pacjent choruje i ulega powikłaniom. Zostawianie wszystkiego na głowie pacjenta też nie jest rozwiązaniem, samo sprawdzenie wyników dla większości z nas oznacza poświęcenie połowy dnia na dojechanie do służby zdrowia i postanie w kolejce do najczęściej niemiłych pań.

  • Reply
    Michasia
    27-11-2013 at 16:11

    U mnie gbs dodatni doprowadził do poronienia w 21 tygodniu dodam że nie miałam żadnych objawów. Nie mogę zrozumiec ze dzisiejsza medycyna jest tak rozwinieta a z taka bakteria poradzic sobie nie umia. Jestem zrozpaczona bo ciaza przebiegala idealnie a w jednym dniu moj swiat sie zawalil! Pani Kasiu czy ta bakterie mozna wyleczyc? Co teraz mam robic tak bardzo chcialabym miec dziecko ale drugiej straty nie przezyje? Bardzo prosze o jakies wskazowki?

  • Reply
    Tomek
    05-12-2013 at 17:13

    Ta bakteria żyje sobie po cichu, czyli praktycznie bezobjawowo w naszych organizmach i nie jest szczególnie silna, a ginie przy okazji terapii antybiotykiem przeciwko jakimś innym bakteriom, które pacjentowi rzeczywiście szkodzą. Możemy więc nawet o tym nie wiedzieć, że taką w pewnym okresie mieliśmy. Tak było z moją żoną, kiedy jeszcze ludzie mieli na ten temat blade pojęcie. Ale o tym wszystkim powinien Ci powiedzieć Twój ginekolog. Jeśli z Tobą o tym nie rozmawiał, to go zmień, bo jest skończonym gnojem i partaczem.
    Pozdrawiam.

  • Reply
    Agi
    25-03-2014 at 15:04

    U mnie lekarz prowadzacy zrobił posiew na obecnosc tej bakterii. Na dwa tyg. przed porodem wlaczyl mi antybiotyk. W szpitalu do ktorego sie zglosilam w zwiazku z odejsciem wod plodowych odrazu zazadali tego badania i sprawdzili jaki antybiotyk mialam przepuisany. Jednakze pomimo wlaczonej antybiotykoterpaii w czasie porodu i po porodzie maluszek w drugiej dobie zycia mial Crp z wynikiem 30. zostalam w szpitalu 5 dni synek dostawal antybiotyk. skonczylo sie ok synek ma 3,5 roku i do tej pory oprocz incydentu po porodzie jeszcze ani razu nie bral zadnego antybiotyku.

  • Reply
    mamaKasia
    31-03-2014 at 13:49

    Chciałąm tylko dodać, Pani Kasiu, że podoba mi się bardzo pani blog, czytając powyższe komentarze internautów polało się wiele łez (sama mam za sobą jedno poronienie). Ale w jaki sposób rozbudzić w kobiecie wiarę we własne siły i przyjąć poród jako pozytywne doświadczenie kiedy kończy się to w taki tragiczny sposób.

  • Reply
    Mariola
    19-06-2014 at 11:46

    Dzień dobry. Mam pytanie odnośnie robienia wymazu w późniejszej ciąży – po 37 tyg. Pierwsze dziecko urodziłam przez sn, zdrowe, ale lekarz przy przyjęciu do szpitala spytał, czy mam zrobiony wymaz. Nie miałam, nic mi nie było o tym wiadomo. Teraz znowu moja lekarka o tym nie wspomniała, ja całkiem zapomniałam o to zapytać, a pakując torbę do szpitala i czytając wymagania wymieniono tam wynik posiewu. Na początku się tym nie przejmowałam, ale zaczęłam czytać i teraz się boję. Chciałabym zrobić ten posiew, czy jeszcze mogę to zrobić? Jestem w 39 tygodniu ciąży, nie mam ustalonego terminu z miesiączki – z pierwszego usg termin wyszedł na 4 lipca, a z dwóch kolejnych na 23 czerwca, wiem jednak,że początkowe usg jest bardziej wiarygodne, gdyż później dzieci rosną różnie. Chcę iść jutro na wymaz. Czy długo czeka się na wynik? Może się zdarzyć, że na dniach urodzę i zaczęłam się trochę stresować.

    Pozdrawiam

  • Reply
    Sylwia
    25-06-2014 at 21:37

    A ja mam pytanie z innej strony – czy ten paciorkowiec wpływa jakoś na partnera? Wykryto u mnie gbs (wczoraj odebrałam wyniki) i się zastanawiam czy mój mąż może w jakiś sposób na tym ucierpieć (nie zabezpieczamy się prezerwatywą)?

  • Reply
    Ela
    30-11-2014 at 22:43

    Ja miałam paciorkowca bezmleczności typu B. Nie wiem kiedy się pojawił ale w ciąży miałam skurcze, bóle podbrzusza i ciągłe zmęczenie. W pierwszym trymestrze miałam zapalenie gardła, jednak bez gorączki (kaszel i drapanie w gardle). Leczyłam się domowymi sposobami a w 16 tygodniu (już II trymestr) dostałam antybiotyk. Poza tym miałam ciągłe infekcje ginekologiczne. Myślałam że to zapalenie pęcherza, ale wyniki moczu wychodziły ok. Mój lekarz mówił, że podbrzusze ma prawo boleć, a i infekcje w ciąży są normą. Mówił żeby się nie martwić bo tylko 8% porodów kończy się wcześniejszym porodem. Skończyło się tym, że urodziłam wcześniaka w 28 tygodniu. Zastanawiałam się czy lekarz nie mógł zrobić wymazu wcześniej i sprawdzić jakie mam bakterie, a nie czekać do 33 tygodnia (ostatecznie wymazu nie było). Trafiłam do szpitala bo odeszły mi wody. Po dwóch dniach zrobili cc, bo życie mojego syna było zagrożone. Urodził się z posocznicą i zamartwicą. Dostał 4/7/7 punktów. Dziś ma prawie 2 lata. Codziennie muszę go rehabilitować i bardzo dużo z nim pracować. Gdybym wiedziała, że mam paciorkowca i moja ciąża skończy się wczesnym porodem, położyłabym się do szpitala i leżała 3 ostatnie miesiące. Do końca życia będę się winić za to, że czegoś nie dopilnowałam, że nie poszłam do drugiego ginekologa (też prywatnie), jak brzuch bolał, napinał się… Dziewczyny! Jeśli Was coś niepokoi drążcie, bądźcie upierdliwe, pytajcie, szukajcie i dbajcie o siebie!

  • Reply
    Ania
    05-12-2014 at 11:47

    Moja druga ciąża zakończyła się o wiele za wcześnie właśnie przez paciorkowca. Nie była łatwa od początku – lekarz przekonywał mnie, że wszystkie problematyczne sprawy to wina nisko umiejscowionego łożyska
    Nisko położone łożysko okazało się nie aż tak dużym problemem jak paciorkowiec streptococcus agalactiae wykryty niestety za późno i przez zupełnie innego lekarza, bo ponad 4 miesiące po porodzie. Mój synek urodził się w 20 tyg. – o wiele za wcześnie aby żyć ;( Podsumowując, łożysko nisko położone oraz towarzyszące mu krwawienia to jeszcze nie wyrok – przy bardzo oszczędnym, a wręcz leżącym trybie życia, ciążę da się zdrowo donosić. Paciorkowiec natomiast (mam na myśli niebadany i przez to niewykryty) podstępnie nadtrawia błony płodowe i prowadzi do pęknięcia pęcherza nie dając wcześniej żadnych objawów – tak było w moim przypadku.
    Kobietki, życzę Wam trafienia na rozumnego lekarza, który ponad wszystko przy rutynowej wizycie co jakiś czas (bez proszenia) robi Wam posiew z kanału szyjki i nie upiera się, że badanie to przeprowadza się po 35 tyg. lub nie chce wykrytego paciorkowca w czasie ciąży leczyć, a twierdzi, że antybiotyk podany na 4 godz. przed porodem wystarczy. Gdyby tak było, moje maleństwo byłoby na świecie od ok.3 tyg.

    • Reply
      Położna Kasia
      06-12-2014 at 09:25

      Aniu jest mi niezwykle przykro. Myślę, że było wiele przyczyn dla których Twój maluszek nie mógł doczekać terminu porodu, nie tylko paciorkowiec. Mogło być tak, że tego paciorkowca wcześniej nie miałaś (piszesz, że badanie miałaś wykonane dopiero po 4 miesiącach po porodzie). W ciąży paciorkowca się nie leczy.
      Myślę, że na niektóre rzeczy nie mamy wpływu one się dzieją samoistnie.
      Ściskam Cię mocno.

  • Reply
    kasia
    13-05-2015 at 09:25

    To ja też opowiem swoją historię z gbs dodatnim. W ciąży z poprzednim dzieckiem w 2013 roku wyszedł mi wynik gbs dodatni, zostałam poinformowana przez mojego lekarza ,że dostanę antybiotyk w czasie porodu i będzie wszystko ok. Jednak tak się stało,że mój synuś strasznie się spieszył na świat,że na porodówce nie zdążyli mi nawet założyć wenflonu, tak więc antybiotyku też nie było.Wenflon założyli dopiero jak miałam synusia na brzuchu 🙂 Potem domagałam się od pediatry aby podali dziecku profilaktycznie antybiotyk,bardzo się bałam ,że mógł sie zarazić.Jednak pani doktor uspokoiła mnie,że obserwują dziecko, jest wszystko ok i nie ma potrzeby aplikować antybiotyku na zapas. Wszystko skończyło się dobrze, pomimo wielkiego niepokoju i paniki. Teraz znów jestem w ciąży 36 tydz i znów mam gbs dodatni. Mam nadzieję ,że tym razem zdążą podać mi antybiotyk. Będę chociaż pod tym względem spokojniejsza. Bo chociaż to będzie mój 3 poród boję sie go strasznie!! pozdrawiam wszystkie mamusie 🙂

  • Reply
    kasia
    06-02-2017 at 17:50

    U mnie wykryto pod koniec ciąży paciorkowca, lekarz przepisał mi jakieś globulki. Nie zdążyłam zrobić kontrolnego badania,ponieważ urodziłam tydzień przed terminem. Poród był ekspresowy, ja byłam otumaniona, a personel nie sprawdził czy mam paciorkowca czy nie. Ani ja ani dziecko nie dostało antybiotyku, natomiast zostało zaszczepione. Na następny dzień lekarka, która badała syna zobaczyła że miałam paciorkowca, patrząc na mnie jak na wariatkę powiedziała że musi zabrać go na badanie, że mój synek może nawet umrzeć (wyobrażacie sobie co może czuć kobieta po takich słowach). Na szczęście synka oddali, nie stwierdzając że jest z nim coś nie tak. Zastanawiam się, czy mogli w ogóle go zaszczepić w takiej niewiadomej sytuacji.

  • Reply
    Agnieszka
    25-02-2017 at 20:23

    A co się dzieje z dziećmi w późniejszym wieku? Czy dodatni gbs nie niesie żadnych powikłań? Szczepiliście swoje dzieci normalnie?

  • Reply
    kasia
    26-02-2017 at 21:16

    Ja szczepiłam, chociaż nieutulony płacz i infekcje po szczepionkach się zdarzały, nie łączyłam tego jeszcze ze szczepieniem. Dopiero po szczepionce na świnkę, odrę i różyczkę dotarło do mnie, że NOPy istnieją częściej niż jeden na milion. Każde dziecko jest inne, idąc na szczepienie wydawało mi się że syn jest zdrowy, a mimo wszystko kilka dni po szczepieniu gorączka pod 40 stopni, ciałko obsypały kropki a potem rozlały się w swędzące plamy. Lekarze byli różni, jedni mówili, że niemożliwe że to po szczepionce, inna stwierdziła definitywny NOP, a jeszcze inna po kilku latach powiedziała, że to normalna reakcja organizmu. Jedyne co mogę powiedzieć, to że lekarze w moich oczach stracili szacunek i autorytet. Nie zachęcam i nie zniechęcam do szczepień, to jest tylko moja historia.

  • Napisz komentarz

    Zapraszam
    na darmowy kurs!

    Jestem położną i kurs stworzyłam z myślą o Tobie, przyszła mamo, żeby być Twoim przewodnikiem po narodzinach, karmieniu piersią i macierzyństwie.

    Kasia Płaza-Piekarzewska — Położna

    P.S. W każdej chwili możesz wypisać się z kursu.