Macierzyństwo Rozmowy

Rozmowa z kobietą szczęśliwą, która została trzeci raz mamą po czterdziestce

Położna Kasia: W dzisiejszych czasach kobiety odkładają dziecko na później… „Później” to pojęcie bardzo względne – dla jednych będzie to 25 lat, a dla innych 40 lat. Twoje trzecie dziecko pojawiło się, kiedy skończyłaś czterdziestkę. Jaka była Twoja pierwsza myśl?

Ania Podsiedlik: Wiadomość o trzeciej ciąży runęła na mnie jak ” grom z jasnego nieba” – to nie było w planie i ogarnął mnie ogromny strach – przede wszystkim o zdrowie i fakt, że jestem już bardzo dojrzałą kobietą…nie było łatwo, a pierwsze miesiące ciąży były bardzo stresujące… Przecież nie tak miało być! Z czasem przyzwyczajałam się do myśli o kolejnym potomstwie i oczywiście już bardzo, bardzo kochałam rosnące we mnie życie :-).

PK: Jakbyś miała porównać te trzy ciąże do siebie, to jak ta przebiegała? Jak się czułaś?

AP: Trzecia ciąża okazała się najlepsza ze wszystkich trzech!!! Najmniej przytyłam, nie miałam prawie żadnych dolegliwości, była bardzo sprawna i do końca ćwiczyłam. Poza tym, miałam już za sobą dwie ciąże i to doświadczenie spowodowało, że nie panikowałam w żadnym momencie! Jedyne, co zaliczyłabym na minus, to ogromne i bardzo bolesne kopniaki, które moje trzecie dziecko ogromnie lubiło mamie rozdawać:-))). Łzy ciekły po policzku, ale liczyło się tylko to, że jest zdrowe i daje czadu, a ja już nie muszę leżeć i liczyć ruchów!

Ani sesja w ciąży fotografia: ap-sweetphotography

PK: Towarzyszą Ci obawy związane z wiekiem zajścia w ciążę, a zdrowiem rozwijającego się dziecka?

AP: Obawy związane z wiekiem i chorobami były ogromne… Bałam się każdej wizyty, ale przy badaniu w 14 tygodniu lekarz rozwiał wszystkie nasze obawy i utwierdził mnie też w przekonaniu, że rodząc poprzednio dwójkę zdrowych dzieci ryzyko choroby u trzeciego dziecka jest minimalne i, wbrew opiniom, o wiele częściej chore dzieci rodzą kobiety do 30 roku życia…

PK: W jaki sposób poinformowaliście dzieci o ciąży? Jak zareagowały?

AP: Nie czekaliśmy z informacja – w dniu, w którym sami dowiedzieliśmy się o ciąży, usiedliśmy z dziećmi i im to obwieściliśmy- reakcja była super!!!! Nasza wtedy 9-latka od razu zaczęła się cieszyć, a synek zaczął całować brzuszek i pytać się, kiedy maluch wyjdzie z brzuszka 🙂

PK: Jakie były dla Ciebie trzecie narodziny dziecka? Coś Cię zaskoczyło? Kto Ci towarzyszył? Wybrałaś położną?

AP: Trzecie narodziny dziecka były najbardziej świadome ze wszystkich trzech, choć dwa pierwsze już po 30-tce też były zaplanowane i zorganizowane pieczołowicie. Różnica była tylko taka, że ostatnie dziecko sprawiło mi niespodziankę i zamiast planowanego cc, było nieplanowane cc, co nie zmieniło mojego poczucia bezpieczeństwa! Towarzyszył mi Mąż, tak jak przy dwóch poprzednich porodach, oraz Położna. W szpitalu byliśmy razem całą rodziną. Mieliśmy taki apartament, w którym dzieci na czas porodu (cięcia cesarskiego) zostały. Moje dzieci trzymały na rączkach braciszka zaraz po urodzeniu. Razem przyjechaliśmy. One zostały w pokoju, a my w tym czasie pojechaliśmy na sale operacyjną. Tak jak razem przyjechaliśmy, tak razem wszyscy wróciliśmy do domu i rozstaliśmy się tylko na czas cc, jakieś 20-25 minut .

PK: W trakcie narodzin Bruna towarzyszyła Wam ta sama położna?

AP: Tak, przy każdych była ta sama położna, choć trzykrotnie miałam cesarkę.

PK: Kim dla Ciebie jest położna?

AP: Położna to dla mnie bardzo ważna osoba. Daje poczucie bezpieczeństwa, komfort i bardzo ważne w takim momencie dobre słowo! To nieoceniona pomoc , bo jako kobieta rozumie kobietę, zna jej obawy, strach i wie jak fachowo pomóc. Oprócz lekarza to najważniejsza osoba na sali podczas porodu :-). Ja ze swoja się zaprzyjaźniłam i mogłam zawsze liczyć w każdym momencie i w każdej chwili – przyjechała do nas jak się okazało, że rodzimy wcześniej!

PK: Co byś poradziła kobiecie, która też urodzi dziecko po czterdziestce?

AP: Po pierwsze – nie bać się :-). Po drugie, przeżywać tę ciążę bardziej świadomie. Po trzecie, cieszyć się każdą chwilą 🙂

PK: Bruno jest Twoim trzecim dzieckiem. Czy to oznacza, że wszystkie wątpliwości początkujących rodziców mieliście za sobą, czy wręcz przeciwnie – wszystko się szybko zapomina?

AP: Takich rzeczy się nie zapomina, to jak jazda na rowerze. Przy trzecim dziecku już nie było żadnych tajemnic, stresów i popularnych ” schiz”. Mam takie doświadczenie, że pozwala mi się cieszyć macierzyństwem w pełni 🙂

PK: Jak Cię poznałam wiedziałam, że piękne chwile chwytasz aparatem. Oznacza to, że Bruno sesje zdjęciowe ma już od urodzenia?

AP: Oj tak, Bruno zaliczył już wiele sesji. Pierwszą miał w 7 dniu życia, druga była po 2 tygodniach, i tak do m-ca co tydzień. Teraz uwieczniam każdy jego m-c:-). To już zboczenie fotografa, ale jakże piękne :-))))

PK: Zagranicą bardzo popularne są sesje zdjęciowe narodzin dziecka – fotograf towarzyszy parze na sali porodowej bądź operacyjnej. Skusiłaś się na uwiecznienie narodzin syna? Jaki jest Twój stosunek do fotografowania tej chwili?

AP: Wiem, moda na fotografowanie porodów idzie do nas szybkim tempem. Ja jako fotograf, mama i kobieta doświadczona jednak nie podzielam tego entuzjazmu. Pomimo tego, ze mogłam mieć to uwiecznione, nie zdecydowałam się na obecność fotografa w takich chwilach. Moim zdaniem to tak intymne przeżycie i chciałam przeżywać je w swoim sercu i umyśle. Do dziś pamiętam swój pierwszy poród, pierwsze spojrzenie mojej córeczki i każdą chwilę – te wspomnienia chcę zostawić w swojej pamięci. Natomiast pierwsze chwile po, jak już byliśmy razem, jak najbardziej – to zupełnie co innego i takie zdjęcia mamy 🙂

PK: Uczestniczyliście w szkole rodzenia podczas trzeciej ciąży?

AP: Przy trzeciej ciąży już odpuściliśmy szkołę rodzenia, bo wiedzieliśmy już wszystko :-))). Przy drugiej ciąży chodziliśmy z 5-letnią córką, co wzbudziło wielkie zdziwienie rodziców, natomiast ogromna radość położonych prowadzących i skończyło się na tym, że praktycznie to my prowadziliśmy zajęcia praktyczne 🙂

PK: Twoja dwójka pozostałych dzieci jest już duża. Jak oceniasz nasze dzisiejsze położnictwo? Zmieniło się przez ten czas na plus?

AP: Pierwsze dziecko rodziłam ponad 10 lat temu i już wtedy jakość położnictwa była na wysokim poziomie. Drugie i trzecie dziecko zdecydowałam się urodzić już w prywatnym szpitalu i tu podejście do matki oraz dziecka różni się zdecydowanie od wspomnień sprzed 10 lat, a szkolenie i wykształcenie personelu medycznego oraz przede wszystkim jego podejście jest fantastyczne :-)))). Widać rozwój i zmianę priorytetów, ale przyznam bardzo szczerze, że to się wydarzyło również dlatego, że ” stara kadra” odchodzi i odchodzą też ” stare metody”, przez które pokutowały nasze matki! Dziś dziewczyny maja zupełnie inne podejście i są inaczej kształcone – dziś maja być w tle, pomagać i być wsparciem – kiedyś były ” bogami” i od nich zależało wszystko!

PK: Widziałam Twój blog „Kobieta szczęśliwa 40+”. Jesteś mamą trójki dzieci, aktywna zawodowo. Zdradź, jaka jest Twoja recepta na sukces?

AP: Przede wszystkim i ponad wszystko – szacunek do samej siebie i własnego życia :-). Kocham swoje dzieci bardzo i za każde bym życie oddała, tak jak każda matka, ale, może zabrzmi to egoistycznie, najważniejsze w życiu są moje własne potrzeby. Dlatego ukochany Maż i praca, która jest pasją, są i będą na pierwszym miejscu! Moje dzieci dorosną, założą własne rodziny, będą miały własne pragnienia i odejdą z domu. W tym domu kiedyś zostanę z Mężem i tym, co obecnie robię. Tak było na początku i tak będzie na końcu, więc nie mogę tego zaniedbywać :-). Poza tym bez tego nie byłoby samorealizacji, a wiec poczucia szczęścia, a przecież szczęśliwa mama to Szczęśliwe dzieci 🙂

PK: Dziękuję za rozmowę.

Zapraszam do zobaczenia zdjęć Ani oraz zajrzenia na jej bloga kobieta szczęśliwa 40+

Wybrane dla Ciebie

2 komentarze

  • Reply
    Joanna
    09-10-2014 at 09:56

    Co za niezwykle cudowna kobieta.
    życzę jej wiele dobrego, i radości i zdrowia. Mam pytania dotyczące cesarskiego cięcia.
    Znam informacje o tym, że po cc dzieci chorują, zwiększa się ryzyko chorób. Jak ze zdrowiem dzieci Anny?
    piękne zdjęcia,

    wiele dobrego dla was kochane!

  • Reply
    Dorota
    25-03-2015 at 11:26

    Jest odważną silną kobietą macierzyństwo w tym wieku 40+ to jest coś cudownego,pięknego no bark mi słów:-),coś czego się nie zapomina, przeżywa się to z taką radością,to nie prawda że w tym wieku nie powinno się zachodzić w ciąże niektóre kobiety dopiero w wieku od 38+ i 40 +zaczynają czuć instynkt macierzyński i to nie jest żaden wstyd ja w wieku 21 lat urodziłam dwójkę dzieci i mówię szczerze nie byłam dojrzała psychicznie na to aby zostac mamą nie wiem jak inne kobiety czują instynk macierzyński ,ale ja u siebie dopiero go poczułam w wieku 38+ a z wiekiem on coraz bardziej i bardziej się nasila ja bardzo kocham dzieci i bardzo pragnę mieć dziecko z moim partnerem,ale on niechce się dać przekonać bo na starość nie chce bawić się pieluchami szuka kazdej wymówki a mi to sprawia przykrość i ból,ale przepraszam że odbiegłam od tematu dokończęmój koentarz, gdy już upragnione maleństwo przychodzi na świat wtedy czujemy coś niesamowitego ta więz między matką a maleństwem jest tak wielka,tak radosna przepełniona miłością. Aniu życzę tobie i twoim pociechom zdrowia bo on jest najwazniejsze i dużo dobrego! Powodzenia

  • Napisz komentarz

    Zapraszam
    na darmowy kurs!

    Jestem położną i kurs stworzyłam z myślą o Tobie, przyszła mamo, żeby być Twoim przewodnikiem po narodzinach, karmieniu piersią i macierzyństwie.

    Kasia Płaza-Piekarzewska — Położna

    P.S. W każdej chwili możesz wypisać się z kursu.