Niepłodność

Z cyklu Niepłodność: Różne drogi wyboru

Temat niepłodności jest bardzo trudny, wielopłaszczyznowy dlatego dzisiaj z Anią porozmawiamy o drogach wyboru jakie mają osoby leczące się niepłodność.

Położna Kasia: Aniu, gdy para się stara o dziecko, to często kobieta zaczyna przyjmować kwas foliowy, zaczynają ograniczać spożycie alkoholu i kochają się w dni płodne. Co mogą zrobić, żeby nie wywierać na siebie presji czasu?
Ania: Mieć świadomość tego, że zajście w ciąże to nie wyścigi i nawet zdrowa para potrzebuje trochę czasu na to, żeby się udało.

Jeśli zastanawiacie się kiedy jest dobry moment na wybranie się do lekarza. Odpowiedź znajdziecie w mojej pierwszej rozmowie z Anią. Ostatnio przeczytałam książkę “Nadzieja na nowe życie” Joanny Kwaśniewskiej, Justyny Kuczmierowskiej oraz Agnieszki Doboszyńskiej. W jednym z ostatnich rozdziałów autorki proponują, żeby wypisać możliwości, które przybliżą parę do celu. Przy tych opcjach warto by partnerzy napisali plusy i minusy. Łatwiej im będzie wybrać dla siebie odpowiednią drogę. Jak myślisz takie rozwiązanie może być korzystne?
Tak, to świetny pomysł. Najważniejsze mieć świadomość tego, że są możliwości, że jest plan. Poznać te możliwości z różnej strony. Zapoznać się z nimi pod względem merytorycznym i finansowym. To daje odrobinę spokoju a jak wiadomo, my kobiety, lepiej czujemy się, kiedy wiemy mniej więcej co nas czeka.

Mam propozycję, żebyśmy spróbowały wymienić wszystkie opcje jakie ma para do dyspozycji. Będzie im łatwiej dopisać do przedstawionych opcji plusy i minusy. Jakie rozwiązania do rozważenia zaproponowałabyś parze, która długo się stara?
Para do wyboru ma:
1. Kliniki leczenia niepłodności (m.in. hsg czyli badanie pozwalające na ocenę budowy macicy oraz drożności jajowodów, inseminacje, in vitro)
2. Lekarza, który specjalizuje się w leczeniu niepłodności.
3. Naprotechnologie

Uważasz, że podczas leczenia warto by para skorzystała z pomocy psychologa?
Psycholog to nie fanaberia podczas leczenia. Warto korzystać z takiej pomocy.

Co powinna wziąć para pod uwagę przy takich rozważaniach?
Wszystkie możliwości, jakie oferuje im medycyna.

Czym powinni kierować się przy wyborze odpowiedniej dla siebie metody?
Zgodą z własnym sumieniem.

Aniu miałaś zdiagnozowany zespół policystycznych jajników czy w trakcie leczenia mogłaś dodatkowo wspomagałaś się czymś?
Tak, wspomagałam się dietą z niskim indeksem glikemicznym. Rezultatem tego była lepsza reakcja na leki.

Co czuje para gdy ma określony plan leczenia?
Wspominała już na początku naszych rozmów, że Bóg drwi z tych co mają plan…ale jeżeli chodzi o leczenie, to na pewno daje w jakimś stopniu spokój. My kobiety kochamy mieć plan, tak jest bezpieczniej.

Tak jak wspomniałaś lubimy plany to daje nam pewne poczucie kontroli. W przypadku leczenia niepłodności pewne poczucie: musi się udać. O czym wtedy para powinna pamiętać podążając tą drogą planu?
Plan jako pewien zarys jest dobry, bo taki plan uspokaja. Trzeba pamiętać, że jest to tylko pomysł, który nie musi się udać. To trudne, bo każdy mówi, że trzeba wierzyć. Ja jednak proponuję mówić, że trzeba czekać i realizować leczenie.

Słyszałam, że para powinna określić czas starań/leczenia?
Niektórzy ustalą sobie trzy miesiące inni trzy lata. Myślę, że para sama po pewnym czasie, który nie zaowocował ciążą, stwierdzi, że najwyższy czas się poddać. Określanie od- do nie ma moim zdaniem sensu. Nie ma nic gorszego, jak rozczarowanie, kiedy przychodzi czas do którego miało się udać.

Uważasz, że to dobre rozwiązanie?
Jak wyżej. Uważam, że nie ma w tym nic dobrego. Można sobie ustalić np czas, który kobieta spędzi u konkretnego lekarza, w klinice, ale absolutnie nie powinna ustalać, kiedy będzie w ciąży.
Gdy dochodzimy do mety tego czasu jaki pozwoliliśmy sobie na leczenie, dobrze, żebyśmy mieli plan B. Twoim planem B było?
Ja przestałam już planować, bo nic mi z tego planowania nie wychodziło.

Jeśli są trudności z poczęciem własnego dziecka. Jakie alternatywne zakończenia paru mogą rozważyć?
Pary rozważają cud i adopcję… chociaż ja uważam, że ta druga tym właśnie jest.

Pary zmagające się z niepłodnością przechodzą egzamin życia. W wachlarzu opcji może się okazać, że zabranie miejsca “brak dziecka”. Myślisz, że to też pary powinny omówić razem… Ten najczarniejszy scenariusz?
“A co jeśli nie będziemy mieć dzieci” – jestem pewna, że porusza ten temat każda para. Nie ma nic gorszego niż presja ze strony partnera. Niektórzy ludzie nie wyobrażają sobie życia bez dzieci, nie wyobrażają sobie bycia z kimś kto tych dzieci im dać nie może. Inni nie dopuszczają adopcji, in vitro, badań. Myślę, że są to te kwestie, które powinniśmy poruszyć na początku. Deklaracja w stylu “Jakoś sobie poradzimy” jest ogromnym wsparciem i nie wpędza kobiety/mężczyzny w poczucie winy.
Ale jeżeli jest to spowodowane dysfunkcją kobiety, to lepiej dla jej psychiki,będzie informacja, że np partner dopuszcza adopcję, że pomimo braku potomstwa nadal jest dla niego kobietą.
Spotkałam już wiele par niepłodnych na swojej drodze. Nie ma nic bardziej destrukcyjnego dla kobiety, niż świadomości, że “On musi mieć dziecko”. Niepłodność to sprawdzian dla wielu par i wiele z nich tej próby nie wytrzymuje. Czasem tak się zastanawiałam i sobie gdybam, że taka para nie wytrzymałaby również innych problemów z jakimi przyszłoby im walczyć i może to znak, że jednak nie warto iść razem przez życie.

Czy zazwyczaj wizja braku dziecka pozostaje w sferze tabu?
Lepiej nie zostawiam tego tematu na sam koniec. To są sprawy, które powinny być jasne na samym początku.
Aniu jak myślisz w takiej sytuacji do rozważenia może być adopcja?
Myślę, że większość par porusza ten temat podczas starań. Łatwo jest mówić o tym rzucając słowa na wiatr, kiedy tak naprawdę temat jest jeszcze daleko. Wydaje mi się, że do adopcji trzeba dojrzeć, gdzieś w sobie. Ja ten temat tylko delikatnie musnęłam.

Dużo się mówi o tym, że gdy pary się leczą. Bądź długo starają, to powinni postarać się normalnie żyć. Wyjeżdżać na wakacje, smakować życia. Tymczasem pary są w zawieszeniu, bo być może tym razem się uda. Nagle stają się zakładnikami cyklu miesiączkowego. Co im byś poradziła?
Żeby nie zwariować trzeba coś robić. To “coś” może być nowym hobby. Naprawdę, nawet gdyby początki były na siłę, to wiem, jak ważne jest dbanie o chwilę bez starań. Chwila w której nie jesteśmy zakładnikami swojego ciała jest bezcenna.

Jeśli para nie chce skorzystać z In Vitro bądź adopcji, to co mogą zrobić?
Wierzyć, że cuda się zdarzają.

Dziękuję za rozmowę.

Wybrane dla Ciebie

Brak komentarzy

Napisz komentarz

Zapraszam
na darmowy kurs!

Jestem położną i kurs stworzyłam z myślą o Tobie, przyszła mamo, żeby być Twoim przewodnikiem po narodzinach, karmieniu piersią i macierzyństwie.

Kasia Płaza-Piekarzewska — Położna

P.S. W każdej chwili możesz wypisać się z kursu.