Przed moim urlopem doszła do mnie książka pod znamiennym tytułem: „W Paryżu dzieci nie grymaszą” Pamelii Druckerman. Zaplanowałam, że przeczytam ją w trakcie wakacji wraz z innymi pozycjami (m.in. „Jeden dzień”).
Udało się!
Kilka słów o autorce…
Trzeba podkreślić, że poradnik napisała amerykanka, która przeprowadziła się do Paryża.
Inspirujące zdarzenie, które zrodziło pytanie:
„Czym różni się paryski styl wychowania od amerykańskiego?”
Akcja książki rozpoczyna się od wakacji we Francji i przełomowej wizyty z dzieckiem w restauracji. Pamela zaobserwowała, że dla francuskich rodzin posiłek z potomkiem był przyjemnym spędzeniem czasu. Natomiast dla niej i jej męża był to istny koszmar. Jej córeczka nie mogła usiedzieć na miejscu, biegała po restauracji, a oni co jakiś czas musieli przepraszać za jej zachowanie. Jak się domyślasz Pamela chciała jak najszybciej skończyć posiłek i wyjść już z restauracji. Tego samego nie można było powiedzieć o francuskich rodzicach, gdyż ich dzieci spokojnie jadły.
W czym tkwił sekret?
Właśnie podczas tej wizyty u Pameli zrodziły się pytania: „w jaki sposób we Francji wychowuje się dzieci, że potrafią spokojnie zjeść bez grymaszenia”. To zainspirowało ją do stania się „detektywem” i porównania dwóch stylów wychowania: francuskiego z amerykańskim. Swoje spostrzeżenie omawiała z licznymi lekarzami i ekspertami, którzy swoje wypowiedzi argumentują artykułami i badaniami naukowymi. Zaś źródłem metod wychowawczych stosowanych w praktyce byli znajomi przebywający na terenie Paryża bądź w Stanach Zjednoczonych i własne obserwacje Pamelii.
8 powodów, dla których warto podejrzeć francuski styl wychowania (7 powodów, dla których warto poznać francuski styl wychowania czyli przeczytać książkę ” W Paryżu dzieci nie grymaszą” Pameli Druckerman:
- Poznasz sekret dlaczego 2-3 miesięczne niemowlęta we Francji przesypiają noce
- Dowiesz się na czym polega „Pauza” i dlaczego warto ją stosować
- Dzieci same pieką ciasta już od małego (przykład trzyletniej Paulette)
- Dowiesz się jak stworzyć aurę posiłków, które są zjadane z przyjemnością przez dzieci i mogą być zjadane w całości łącznie z warzywami
- Odkryjesz dlaczego paryżanki są zgrabne w ciąży
- Poznasz sekret dlaczego francuski szybko wracają do figury po porodzie
- Dowiesz się, jakie korzyści niosą ze sobą obozy dla pięciolatków i dlaczego warto wybrać się na urlop czasem tylko we dwoje
- Poznasz plusy żłobka (fr. creche) dla dziecka i korzyści wynikające z tego dla mamy
Omówienie punktów z moją prywatną opinią:
Ad. 1 Czy dobrze, że francuskie dzieci przesypiają noce nie jestem do końca pewna. Pokarm kobiecy zmienia swój skład w zależności od pory dnia i ten między 3-5 rano jest bardziej kaloryczny.
Ad. 2 „Pauza” ma genialne zastosowanie szczególnie wtedy kiedy dziecko śpi. Pomiędzy fazami snu maluszki potrafią mieć otwarte oczy, mówić a rodzice mogą je nie chcący wybudzić myśląc, że samo się obudziło. „Pauza” zapobiega zbyt szybkiej interpretacji zachowań dziecka. Tak samo czasami dziecko zakwili i przestaje, ale gdy rodzice zareagują zbyt gwałtownie mogą wywołać np. płacz u dziecka bądź eskalacje emocji.
Ad. 3 Autorka książki była zaskoczona kiedy weszła do domu znajomej i w kuchni zobaczyła jej trzy letnią córeczkę Paulett nakładającą masę muffinkową do foremek. Następnie dziewczynka dekorowała kolorową posypką pełne foremki.
Pamela opublikowała proste przepisy na ciasta, które zawsze wychodzą i są idealne dla dzieci np. składniki odmierza się kubeczkiem po jogurcie naturalnym (jak dla mnie genialne!)
Ad. 4 Dowiesz się jak wielką wagę do posiłków przywiązują francuscy rodzice. Ważne elementy obowiązujące w trakcie jedzenia: dzieci pomagają w nakrywaniu do stołu, wszyscy jedzą razem (ewentualnie są wyjątkowe dni ustalone kiedy można zjeść oglądając telewizję), dzieci jedzą w porach jak dorośli i zjadają również z przystawkami. Czekolada nie jest niczym nadzwyczajnym, a jedynie elementem posiłku (podawanym oczywiście nie codziennie).
Ad. 5 W Paryżu lekarze zwracają uwagę na tempo przyrostu masy ciała w trakcie ciąży. Jeśli kobieta zaczyna przybierać na wadze za szybko, bądź przekracza dozwoloną normę to zwraca się jej uwagę by jadła mniej, odżywiała się zdrowiej. Wszystkim zależy na tym, żeby kobieta nie miała rozstępów, dobrze wyglądała i szybko wróciła do formy po ciąży. Zresztą w magazynach dla kobiet w ciąży promuje się mamy, które wyglądają zgrabnie. Są seksowne, a sesje bywają odważne.
Warto zwrócić też uwagę na mit panujący, że kobiety we Francji w trakcie ciąży piją alkohol.
Źródło Instagram mój profil Biumi
Ad. 6 Kobiety we Francji szybko wracają do pracy jest to istotne ze względów ekonomicznych. Uważa się, że bezpieczniej dla rodziny jest jeśli oboje partnerzy pracują. Co za tym idzie chcą i muszą wyglądać atrakcyjnie, a wręcz się tego od nich oczekuje.
Ad. 7 Obozy dla pięciolatków uczą samodzielności. Wyjazdy z reguły odbywają się na wsi gdzie dzieci poznają zwierzęta. Zaś rodzice mają czas dla siebie, we Francji przywiązuje się wagę do tego, by rodzice nie zapominali, że oprócz rodziny tworzą też parę i muszą dbać o swoje relacje. Takie obozy trwają około 7 dni.
Ad. 8 We Francji dzieci chodzą do żłobka, tam nazwa się to creche i są dofinansowywane przez Państwo. Zaskoczę pisząc, że korzystają ze żłobka dzieci mam, które nie pracują. Tak jest w myśl tego, że kobieta powinna mieć czas dla siebie. Móc w ciągu dnia zadbać o siebie wyjść do fryzjera. Ma być piękna dla siebie i dla męża. W końcu szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.
„creche – całodzienny żłobek, dotowany i zarządzany przez państwo. Francuscy rodzice wolą żłobek od zatrudniania nianiek lub prywatnej opieki nad dziećmi.”
Cytat z książki: „W Paryżu dzieci nie grymaszą” Pamela Druckerman strona 376
Jedno z kluczowych spostrzeżeń Pamelii jest takie, że we Francji mają bardzo jednolity styl wychowania dziecka, który można zaobserwować wszędzie. To powoduje, że łatwiej stosuje się pewne francuskie sposoby, bo wszyscy tak robią. Nawet Panie opiekujące się dziećmi w żłobku, przedszkolu czy też szkole. Natomiast w Ameryce jest mnóstwo koncepcji dotyczących wychowania, zaś dziecko podchodzi do rangi króla. Rodzice robią wszystko dla niego, chwalą je za wszystko.
„Enfant roi – dziecko- król
Dziecko wykazujące nadmierną postawę roszczeniową, znajdujące się stale w centrum uwagi rodziców i niepotrafiące radzić sobie z frustracją”
Cytat z książki: „W Paryżu dzieci nie grymaszą” Pamela Druckerman strona 377
We Francji nie ma pochwał, a dziecko jest dodatkiem do rodziny. Krótko mówiąc Francuzi starają się tak wychować dziecko, aby było dopełnieniem związku i nie zaburzyło relacji między rodzicami. Dlatego wychowują dziecko, by było grzeczne, umiało zachować się przy stole, by umiało zaczekać gdy dorośli np. rozmawiają. We francuskim takie zachowanie nazywa się sage.
„sage – rozsądnie i spokojnie
W ten sposób opisuje się dziecko, które panuje nad sobą lub jest pochłonięte jakąś czynnością. Francuscy rodzice zamiast „bądź grzeczny” mówią „bądź sage”.”
Cytat z książki: „W Paryżu dzieci nie grymaszą” Pamela Druckerman strona 378
Gorąco polecam przeczytać „W Paryżu dzieci nie grymaszą” zapoznasz się z różnymi modelami wychowania, poznasz różne poglądy na zachowania dzieci i być może niektóre z zasad zastosujesz w wychowaniu swojego dziecka. Z pewnością też zaczniesz piec ciasta z dziećmi.
Pozdrawiam ciepło i czekam na Twoją relację
Kasia
P.S. Za tydzień we wtorek planuje opublikować kolejną recenzję książki tym razem nie związanej z macierzyństwem.
16 komentarzy
Paula
16-07-2013 at 22:02Pani Kasiu świetna recenzja, przekonała mnie Pani – przeczytam!!!!
Asia
23-07-2013 at 15:34Recenzja jak najbardziej zachęcająca, chociaż z pewnością nie każda jej zasada przypadnie mi do gustu. Uważam, że we wszystkim po prostu trzeba zachować rozsądek, a nie przechodzić ze skrajności w skrajność. Dziecko może być chwalone i doceniane, ale nie zadufane w sobie. Wszystko zależy od rodziców, od tego jesteśmy, żeby dać im to, co najlepsze na teraz i na całe życie.
Huma
16-08-2013 at 07:49Dziękuję za recenzję, z chęcią zajrzę do książki 🙂
Gowi
13-09-2013 at 11:34Witam,
mama trójki dzieci, małych dzieci 🙂 Ksiażkę czytam z mieszanym odczuciami, nie jestem przeciwniczką METOD USYPIANIA, sama jest stosowałam i dzieki temu mam wieczory tylko dla siebie i męża…
Cenie swój wolny czas, moje dzieci ucze go szanowac.
Dołączam pewnien artykuł o Polce mieszkającej we Francji, bardzo ciekawe spostrzeżenia, dają wiele do myślenia….
Nasuwa mi się mi sie pytanie: Jaki charakter będą miały dzieci matek skupionych na sobie, na własnej wygodzie… to pytanie kieruje takze do siebie… hmmmmm
POlecam artykuł, moze wyłoni się jakaś ciekawa dyskusja.
http://puellanova.pl/macierzynstwo-po-francusku-czyli-zycie-we-francji-oczami-polki/
Magda
11-11-2013 at 20:36Koniecznie muszę ją przeczytać.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
19-02-2014 at 19:39Jeżeli chodzi akurat o kwestie wychowania dzieci w USA to sam mam pewne zastrzeżenia, nie wszystko jest ok, a najgorzej jest że niekiedy przechodzi to do nas w pewnej formie.
Aghia
22-02-2014 at 20:01mieszkam we Francji na wsi, i pod treścią tej książki podpisuję się obiema rękami. Wszystko prawda!
Kupię tą książkę mojej koleżance w Polsce która właśnie urodziła. Pozdrawiam:)
Położna Kasia
23-02-2014 at 10:53Aghia bardzo się cieszę, że napisałaś potwierdzenie, ze faktycznie jest tak we Francji 🙂
Pozdrawiam ciepło,
Położna Kasia
Aghia
24-02-2014 at 10:18do Gowi: czy każda matka nie będąca umęczoną matką-polką w 100% poświęcającą swe życie dzieciom to zaraz „matka skupiona na sobie”?
Przecież szczęśliwa i niesfrustrowana mama to też szczęśliwe dziecko. We Francji podstawowy urlop macierzyński trwa 6 tygodni, a potem są „domowe przedszkola” gdzie opiekunka z kwalifikacjami opiekuje się w swoim domu 3-5 dzieci. Dzieci nie są zdziczałe w domu tylko obracają się wśród ludzi.
Nikt tutaj nie sepleni mówiąc do dzieci, nie traktuje ich jak ułomnych umysłowo. Zdarza mi się rozmawiać z 6-cio czy 10-cio latkiem będącymi na poziomie polskiego nastolatka, mającymi swoje pasje, opowiadającymi zajmująco historię zamku odwiedzonego z klasą lub o detalach własnej hodowli rybek.
Dzieci nie są uzależnione od rodziców, rozwijają samodzielne myślenie. Autorka książki widziała zapewne rodziców w Paryżu gdzie wszyscy są zabiegani, ale u mnie na francuskiej wsi rodzice poświęcają sporo swojego wolnego czasu dzieciom (Francja to nie tylko Paryż).
PS: potwierdzam że łóżeczko niemowlaka nigdy nie stoi w sypialni rodziców, tylko dziecko od urodzenia ma swój własny pokoik (często nawet na innym piętrze, mówię o warunkach wiejskich gdzie każdy ma dom a nie mieszkanie).
Pozdrawiam Kasię 🙂
Patrycja Todo
09-03-2014 at 07:05Książki czytać nie będę bo mieszkam we Francji, mam męża Francuza i dwóch synów . Znam prawdę od środka jak iwielu lat tu spędzonych. Zatem zachwyty Ameranki mają się nijak do rzeczywistości. Jest ona taka,że Francuzi nie chcą i nie lubią zajmować się dziećmi. Wychowywanie polega na wymyślaniu zajęć żeby tylko nie spędzać wspólnie czasu. Matki wrzeszczą na dzieci od maleńkości, często biją po twarzy aż do dorosłości, a ojcowie w ogóle zajmują się sporadycznie. Odradzam te metody, bo wokół mnie cała masa malutkich dzieci które brak matczynego ciepła rekompensują ssaniem misiów, palca i wszelakich szmatek do nawet sześciu lat! Nie robiąc specjalnie reklamy proponuję poczytać sobie o tym w moje książce „Moja Francja” która właśnie wyszła w Empiku. Francja jest totalnym fiaskiem wychowawczym. Poziom szkolnictwa podstawowego daleko za Polską, pierwszy powód śmierci nastolatków -samobójstwo! A tzw obozy, to wynik wakacji co sześć tygodni jakie serwuje nam tutejsza szkoła. Rodzice pracują i nie mogą co6tyg zwalńiać się na 2tyg z pracy. Upychają dzieci gdzie się da. Jedyne co jest w miarę prawdziwie pozytywne ,że rodzice wieczorem jedzą wspólnie kolacje, ale i to coraz rzadziej przez siebie ugotowaną. Model francuski to najbardziej smutny styl przeżywania dzieciństwa jaki znam. Tworzy niedokochanych, zestresowanych, histerycznych ludzi. Matki i ojcowie nie potrafią w ogóle nawiązać więzi emocjonalnej czego wynikiem jest totalne rozbicie rodzin w czasie gdy dzieci dorastają. W czasie gorącego lata w 2003roku, umarło tak wielu Francuzów, że trzeba był okładać trupy w chłodniczych z kapustą. Rodziny po prostu nie chciały przerywać wakacji żeby odebrać babie czy dziadka. Niekochany człowiek w dzieciństwie nie ma empatii dla bliskich w dorosłości…itd itd
karin
27-05-2014 at 15:44Zaciekawiłaś mnie tą pozycją, muszę kupić tą książkę 🙂
Tygis
31-05-2014 at 07:21Patrycjo w Polsce też najczęstszą przyczyną śmierci nastolatków są samobójstwa… więc nie wiem czemu tak się oburzasz na Francję… Nie zauważyłam, żeby Francuzi byli rozhisteryzowani… A dzieci moich znajomych we Francji mają się nijak do Twojego opisu niekochanych i nieszczęśliwych. To, że kolacja nie jest ugotowana własnymi rękoma nie znaczy, że rodzina jest gorsza. W Polsce wszyscy myślą, że wiedzą najlepiej co jest dobre, a co złe – jak tylko coś odbiega od naszych doświadczeń i „tradycji” to jest be i trzeba to szkalować… Jeśli przeczytam Twoją książkę to tylko z chęci zachowania otwartego na wszelkie opinie umysłu.
Pozdrawiam
ananasyniek
02-07-2014 at 20:02Nie mogę się do końca zgodzić ani z książką, ani z komentarzami. Wychowałam się we francji, mieszkam tu ponad 14 lat.
Moja mama pracowała jako niania i mogę przyznać, ze francuski model wychowania nie jest specjalnie..czuły.
Przez dwa lata zajmowała się dwoma chłopcami w wieku 5 i 2lat. Dzieci starały się być grzeczne przy ludziach, były bardzo mądre i wygadane ale bardzo brakowało im czułości.
Rodzice zarabiali sporo, ale matka wolała kupić kolejną parę butów zamiast kupić coś do jedzenia (lodówka była prawie ciągle pusta).
Posiłki wspólne się w tygodniu nie zdarzały, rodzice kazali usypiać dzieci zanim wrócą. Aż mi smutno myśląc o młodszym chłopcu który szedł do creche ubrany w spodnie po starszym bracie które były za małe (do tego miał na sobie kalosze i pół gołej łydki w środku zimy).
Kiedy starszy z chłopców próbował przerwać rozmowę mojej mamy ze swoim ojcem, ten chwycił go za rękę aż poleciały mu łzy z oczu…
Z kolei druga rodzina, mimo ścisłych reguł była bardzo czuła i troskliwa.
Po prostu nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Nie ma czegoś takiego jak ”francuskie wychowanie” bo wszystko zależy od rodziców. Czy to w polsce czy we francji.
Co do komentarza Patrycji, nie wiem z jakimi ojcami się Pani spotkała, ale ja zauważyłam, że ojcowie próbują zajmować się dziećmi tyle ile mogą. A co do ”upychania dzieci gdzie się da”.. często za to upychanie płacą. Za lekcje konne, tenis i piłkę nożną też. Przez to dzieci mają zajęcie, uczą się czegoś nowego. W przeciwieństwie do mnóstwa polskich dzieci które (również we francji), głównie siedzą w domu przed telewizorem albo komputerem.
Krzysiek
18-08-2014 at 13:15Wielkie dzięki za inspirujący wpis. Muszę przyznać, że po prostu ciekawość mnie zjada. Słyszałem, że w podobno w Japonii jeszcze ciekawie się wychowuje dzieci, ale póki co nie mogę znaleźć sensownych informacji na ten temat.
Calla
10-09-2015 at 15:54to nie jest recenzja tylko streszczenie…
Położna Kasia
11-09-2015 at 10:27Calla zapewniam, że to nie jest streszczenie 🙂