Karmienie piersią Macierzyństwo Produkty dla mam

Laktator – trudna sztuka wyboru. Przygotuj się PRZED, PO jest zbyt mało czasu

Chciałabym namówić tutaj przyszłe mamy do wykorzystania tych KILKU miesięcy na edukację dotyczącą niezbędnych rzeczy – w tym o laktatorze!

W szpitalu spotykam się z mamami, które niewiele wiedzą o laktatorach. O zgrozo! A było tyle czasu!

Bywa, że mają w zasięgu ręki „laktator”… Szczerze, to niektóre z tych urządzeń nie leżały nawet koło laktatora. Tylko że nie każdej mamie jest to urządzenie niezbędne. Dlatego czasem nie wnikam, czasem mi głupio (dobry laktator dużo kosztuje, nie każdą kobietę stać). TYLKO ŻE są sytuacje kiedy sprawne urządzenie staje się NIEZBĘDNE!

Na początku pracy miałam wizję, że jak mówię do pacjentki dobre rady, to ona zaraz je wciela w życie. (Jakże się myliłam!) Po sugestiach na temat laktatora okazuje się, że często młoda mama obdzwania wszystkie koleżanki… I cieszy się jak okazuje się, że może pożyczyć!

POŻYCZYĆ laktator to zbrodnia! Laktator elektryczny jest urządzeniem osobistym, co oznacza, że jest do użytku przez JEDNĄ osobę. Dlaczego to takie ważne?! Ponieważ mleko mamy może przedostać się do środka… Co za tym idzie, jeśli mama karmiąca miała grzybicę piersi, laktator też ją ma… Przekazany kolejnej mamie, przekazuje też grzybicę…

Uparłam się na laktator, bo uważam, że dobry może stać się pomocą dla mamy. Zły nie pomoże – jedno co da, to usprawiedliwienie, że mleka mało, a tak się staram…

Czemu?

Wyobraź sobie, że Twoje dziecko jest już na świecie. Okazuje się, że trzeba odciągać dla niego 8 razy pokarm, co każdorazowo zajmuje 30 minut. Dasz radę pracować jedną ręką co 3 godziny przez całą dobę?

Ręczne laktatory się sprawdzają, ale jeśli potrzebujemy odciągnąć niewielkie ilości, bądź całe porcje, ale sporadycznie.

Przyszła mama powinna poszukać jakie są laktatory i ILE KOSZTUJĄ – po to, żeby potrzebna kwota na urządzenie była, kiedy zajdzie potrzeba jego użycia. Jeśli okaże się, że jest niepotrzebny, to można będzie przeznaczyć te pieniądze na fajne staniki do karmienia.

Piszę ten wpis troszkę z irytacji… Rozmawiam z kobietą, której laktator by się przydał. Ona uparcie niby chce karmić piersią, a nie chce sobie pomóc. A nie chodzi przecież o to, żeby teraz wydać fortunę, bo laktator klasy szpitalnej* można wypożyczyć** na te pierwsze doby. Wtedy koszta są niewielkie, a jaki komfort mamy!

Poza tym, kiedy maluszek się rodzi, to piersi potrzebują stymulacji. Jeśli są trudności w przystawieniu dziecka, to do akcji wkracza laktator, który zastępuje maluszka. Oczywiście kobieta może też nauczyć się odciągać pokarm ręcznie i to zda egzamin. Tylko nie każda mama dopuszcza taką możliwość. Poza tym, czasami trzeba dać mamie i dziecku czas na naukę przystawiania piersią. Im większa irytacja będzie z obu stron, tym mniejsza szansa na powodzenie.

U każdej kobiety zda egzamin coś innego. Warto poznać możliwości i akcesoria do karmienia piersią. Zapoznać się z pozycjami do karmienia. W życiu okaże się to sto razy bardziej skomplikowane, bo albo maluszek będzie śpiący, albo płaczący. Może zdarzyć się, że będziecie od pierwszych chwil razem idealnie współpracować i akcesoria w postaci laktatora okażą się zbędne! Uważam, że ciąża nie bez powodu trwa tyle czasu. Warto przeznaczyć ten czas na edukację. Tak, żeby zestresowany tata wiedział, jaki sprzęt w razie czego kupić bądź wypożyczyć!

Życzę Ci udanego karmienia z całego serca i jednocześnie proszę zapoznaj się z laktatorami. Są takie urządzenia, które kosztują grosze… ale to tak jak FIAT 126p… lepiej rozważać te z wyższej półki, które są lepszej jakości… Nie musi być to Mercedes czy Volvo, ale na przykład Renault czy Opel jak najbardziej.

*Laktator klasy szpitalnej – Urządzenie jest tak zbudowane, że ma separację części. Tutaj nie przedostanie się pokarm mamy do środka laktatora. Każda mama dostaje indywidualne końcówki do użytku osobistego.)

**Wypożyczyć laktator klasy szpitalnej można na oddziale położniczym. UWAGA są szpitale, które nie mają na oddziale laktatorów. Wybierając miejsce narodzin warto zapytać o dostępność do tego urządzenia. Jeśli szpital nie ma laktatorów, to wpisując w wyszukiwarkę hasło takie jak:  wypożyczalnia laktatorów nazwa miasta, pojawią się linki do takich miejsc. Warto wcześniej zadzwonić, upewnić się, że mają wolne urządzenie i zarezerwować.

(Wpis poszerzony dnia 23.06.2014 dzięki komentarzom czytelniczek na Facebooku i Instagramie, dziękuję.)

Wybrane dla Ciebie

25 komentarzy

  • Reply
    dziubek
    23-06-2014 at 07:48

    No co do laktora to ja sie zgadzam elektryczne sa Superr ;)) tylko ja osobiscie mialam maly proble… a mianowicie – elektryczny byl dla mnoe „zbyt mocny” i jedno tempo w pdciaganiu pokarmu bylo mega bolesne.
    Zmieniłam na ręczny i bylo po problemie. No i wszedzie go musialam nosic. Polecam szczerze laltatory elektryczne mega wygoda szczegolnie jeslo chodzi o te z funkcja przypominania o odciaganiu i mozliwoscia elektronicznej notatki 😉 super sprawa!

  • Reply
    Agnieszka
    23-06-2014 at 08:01

    Szczerze? Na początku byłam przerażona i nie wiedziałam, jak sobie poradzę BEZ laktatora (Młoda nie mogłą się zassać, więc nie dojadała). W szpitalu był elektryczny, więc było łatwo, ale w domu… Mieliśmy ręczny Avent, ALE przy składaniu popełniliśmy błąd i jedną, malutką część włożyliśmy do góry nogami. Za nic w świecie nie chciał działać. Dopiero po jakimś czasie i stu dwudziestu próbach udało nam się dojść do tego, co i jak. Od tej pory Avent był moim przyjacielem w tych gorszych chwilach i „na wszelki wypadek”. A ponieważ miałam to szczęście, że laktacja przebiegała u mnie bez problemów, ściąganie pokarmu zajmowało mi MAKS 15 minut. I tak, daje się pracować jedną ręką 🙂 Fakt faktem, nie używałam laktatora codziennie, ale gdy był mi potrzebny, sprawdzał się idealnie, dlatego z czystym sercem go polecam. Eletryczny to wygoda, ale też spory wydatek, szczególnie jeśli chcemy kupić nowy. Co komu generalnie 🙂

  • Reply
    Zuzanna
    23-06-2014 at 08:42

    Witam,faktycznie laktotor sie przydaje.Kupiłam go zanim córka się urodziła.Nie był najdroższy,zwykły ręczny i początkowo okazał się zbędnym przedmiotem.Dzisiaj dziecko ma prawie rok.A laktator używałam tylko kilka razy,przed moim wyjściem z domu.Najlepszym laktatorem okazało sie moje dziecko :)))).No,ale miałam to szczęście że urodziła za granicą i tam po porodzie otrzymałam konkretną i fachową pomoc jak karmić,w jakiej pozycji,i wszystkie potrzebne informacje dotyczące karmienia piersią.I bez większych problemów córcia dalej pije moje mleko.Pozdrawiam wszystkie przyszłe i obecne mamy!:))

  • Reply
    Magda
    23-06-2014 at 08:44

    Nie mam doświadczeń jeśli chodzi o stosowanie laktatorów. W ciąży czytałam na ich temat i wstępnie wybrałam jaki chcę kupić-jeśli będzie potrzebny. Poród był zaplanowany jako cc ze wskazań ortopedycznych i wiedziałam, że w takiej sytuacji z laktacją może być różnie. Nie miałam jednek ciśnienia na to, że koniecznie muszę karmić piersią. Uzałam, że jeśli się uda to będzie fajnie a jeśli nie, to będę karmić butelką. Malenstwo przystawiałam do piersi bardzo często, chętnie ssało. Raz do jednej, raz do drugiej i w trzeciej dobie po cc miałam nawał pokarmu. Przez kilka dni pokarm odciągałam ręcznie i w końcu wszystko się unormowało. W tej chwili już szósty miesiąc karmię piersią. Nie miałam żadnych problemów, zastojów, zapaleń… i dzięki temu nie potrzebowałam laktatora. Niewielkie ilości jakie dodawałam do kaszy mannej odciągałam ręcznie. U mnie tak to wyglądało. Teraz cieszę się, że nie kupowałam laktatora przed porodem. Następnym razem też tak zrobię-poczekam co będzie, ale model na wszelki wypadek wybiorę.

    • Reply
      Położna Kasia
      23-06-2014 at 17:18

      Magda jeśli dzieci dobrze się przystawiają, chętnie ssą pierś, to laktator jest zbędny. Tak jak było w Twoim przypadku. Po prostu idealnie zgraliście się od początki 🙂
      Gratuluje!

  • Reply
    Justyna
    23-06-2014 at 08:58

    Jestem w 7 miesiącu ciąży i cały czas staram się poszerzać wiedzę na temat opieki nad noworodkiem. Ale jak się okazuje, nie jest to do końca takie proste! Ile bowiem zródeł wiedzy – począwszy od książek po publikacje internetowe czy na przykład blogi, jak chocby ten, ttyle sprzecznych informacji 🙁 Piszesz, że lepszy jest laktator elektryczny. Tymczasem w większości publikacji spotkałam się z opiniami, że lepiej jest kupić laktator ręczny, ponieważ uzywając go same możemy dostosować tempo do tempa, w jakim ssie nasze dziecko i do takiego właśnie stymulować pierś. I skąd wiedzieć, która opinia jest w praktyce słuszniejsza?

    • Reply
      Położna Kasia
      23-06-2014 at 17:17

      Justyna Już spieszę z informacją.
      Ręczne laktatory zgoda, możesz ustalić tempo ściągania… Tylko czasami kobiety ściągają za lekko, bądź za mocno… Ręka się męczy itd… W efekcie mleka potrafi być mało! Oczywiście jest to bardzo indywidualne!
      Jeśli chodzi o elektryczne są takie, które mają regulacje siły ssania. W tym przypadku kobieta ustala siłę ssania laktatora.
      Są też bardziej zaawansowane laktatory, które potrafią naśladować rytm ssania dziecka. Wtedy podczas odciągania mamy dwie fazy. W pierwszej fazie są to ruchy szybkie stymulujące do wypływu pokarmu, a w drugiej fazie naśladuje dłuższe i głębsze ruchy ssania, ten odwzorowuje rytm pobierania pokarmu przez dziecko.
      Jaki laktator jest skuteczniejszy w praktyce?
      Ciężko powiedzieć…
      Myślę, że tutaj dobrym wyznacznikiem będzie cena. Dobrej jakości ręczny laktaror i elektryczny pewnie będzie się znacznie różnić.
      Jeśli mamy dylemat… Poczekałabym do narodzin dziecka, zobaczyła jak współpracuje… Jeśli idzie pod górkę karmienie piersią i trzeba ratować się laktatorem. Można go wypożyczyć na oddziale położniczym bądź w wypożyczalni. Zobaczyć czy zdaje egzamin i wtedy zdecydować. Wcześniej natomiast mieć wybrane laktatory. Tak, żeby wskazać komuś kto ma kupić konkretny model.

      Dodam jeszcze od siebie, że czasem laktator elektryczny się psuje. Kobiety mają uczucie, że po serii odciągania piersi dalej są nie opróżnione, a mleczka jest mało w pojemniku. Warto wtedy odezwać się do serwisu i zareklamować sprzęt, bo na 99% on jest zepsuty.

      Pozdrawiam

  • Reply
    Kamila
    23-06-2014 at 09:50

    Witam moje Drogie, jak najbardziej zgadzam się z informacjami zawartymi w artykule ja w pierwszej ciąży byłam zielona na temat laktatora, a traf chciał że w szpitalu była ich wypożyczalnia i wszystko dobrze się skończyło, jednak teraz jestem w drugiej ciąży i zaopatrzyłam się w swój osobisty aby uniknąć stresu i w zaciszu domowym ze wszystkim sobie poradzić 🙂
    Polecam zakup elektrycznego oczywiście, ręczne bardzo słabo działają i nie ściągają takiej ilośći pokarmu jaką potrzeba 🙂

    Udanego karmienia
    Kamila

  • Reply
    nenupher
    23-06-2014 at 14:37

    Laktator uratował mi życie.
    Urodziłam w 34 tyg i dziecko od razu trafiło do inkubatora. Aby zachować laktację odciągałam ręcznie, a potem mleko było podawane córeczce. Najpierw miałam laktator ręczny tłokowy – najtańszy – ok 30zł. Kasa wyrzucona w błoto, mleka mało a ręce mnie bolały jak po siłowni. Potem kupiłam ręczny Avent – powyżej 100zł, ale komfort odciągania zupełnie inny. Jak się okazało musiałam z niego korzystać ok 3 miesięcy bo tyle czasu zajęło dziecku nauczenie się ssania (jak sie przyzwyczaiła do butli to cysio był niezbyt mile widziany)- ale udało się. Wiem, że bez laktatora nie udałoby mi się wykarmić ją własnym mlekiem.
    Takze mi wystarczył ręczny, ale porządny, a ściągałam dużo ( 3 miesiace po 8 razy na dobę)1 ściąganie trwało ok pół godziny.

    • Reply
      Położna Kasia
      23-06-2014 at 17:05

      nenupher każda kobieta jest inna. Dlatego różne laktatory zdają egzamin. Tak jak napisałaś dobrej jakości ręczne laktatory też potrafią zdać egzamin. Gratuluję karmienia własnym mlekiem 🙂

  • Reply
    Julia
    23-06-2014 at 16:07

    Nie wyobrażam sobie pożyczania laktatora od innej kobiety. Na serwisach aukcyjnych jest pełno używanych laktatorow, zgroza!
    Po Twoim wpisie zaczęłam się zastanawiać, czy nie wybrać elektrycznego, dałaś mi do myślenia 😉
    Pozdrawiam!

    • Reply
      Położna Kasia
      23-06-2014 at 17:01

      Julia jestem bardzo wdzięczna za Twój głos 🙂
      Ciszę się, że zmotywowałam Cię do poszukania i poznania bliżej laktatorów.
      Pozdrawiam 🙂

  • Reply
    Anka
    23-06-2014 at 19:24

    U nas laktator bardzo się przydał, jednak zaopatrzyłam się w to urządzenie dopiero dwa tygodnie po urodzeniu dziecka. Miałam cesarkę i początkowo miałam za dużo pokarmu, o czym nie wiedziałam, bo synek ssał dużo, dobrze sypiał, ale zbyt dużo tracił na wadze i trafił pod kroplówkę. Dopiero czwartego dnia pojawiła się u mnie większa ilość mleka. Nawet pomimo takich kłopotów znajoma położna odradzała mi w ogóle kupno laktatora, mówiąc,że mogę sobie za bardzo rozkręcić laktację,nie poradzę sobie wówczas z nawałem i zapalenie piersi gotowe. Posłuchałam i wróciliśmy do domu. Kilka dni później miałam przepełnione i bolesne piersi, synek był przejedzony i tak śpiący że nie był w stanie więcej ssać. Próbowałam ściągać pokarm ręcznie ale zupełnie mi to nie wychodziło. Następnego dnia mąż przywiózł ręczny laktator Tommee Tippee,który u nas zdał bardzo dobrze egzamin, choć zdaję sobie sprawę, że przy mniejszym rozmiarze miseczek niż D trudno byłoby go używać ponieważ ma dużą i nieelastyczną czaszę. Początkowo ściągałam pokarm raz dziennie, gdy piersi były najbardziej przepełnione, potem,gdy laktacja się unormowała przydawał się gdy musiałam zostawić synka na dłużej niż trwała przerwa między karmieniami. W czasie ciąży rozważałam kupno elektrycznego, ale teraz wiem, że byłby to niepotrzebny wydatek. Ale wiem też,że miałam szczęście,bo moje dziecko nie miało kłopotów z odruchem ssania i dobrze opróżniało piersi. Gdyby było inaczej elektryczny laktator byłby pewnie nieodzowny. Z tego powodu uważam, że kupno laktatora przed porodem niesie pewne ryzyko – głównie straty pieniędzy. Chyba,że jest to model ręczny do którego w razie potrzeby można dokupić silniczek.

  • Reply
    ANIA
    23-06-2014 at 20:15

    laktator elektryczny super sprawa 🙂 jęśli dziecko całego mleka nie ściągnie laktator zrobi to perfekcyjnie 🙂

  • Reply
    Dave
    23-06-2014 at 20:27

    Przy córce (pierwsze dziecko) laktatora nie miałam, jakoś nawet nie przyszedł mi do głowy podczas kompletowania wyprawki. Ale pewnego dnia opanował mnie nawał pokarmu. Zadzwoniłam do koleżanki z doświadczaniem i podrzuciła mi laktator ręczny. Wyparzyłam i sprawdzała się dobrze.
    Przy kolejnym dziecku byłam już mądrzejsza o pewne doświadczenia. Miałam ten poprzedni laktator oraz inne elektryczne. I przyznam szczerze, że już bym innego nie kupiła jak LOVI Prolactis.
    Tak doskonale się zgraliśmy – on ma wiele funkcji które można sobie ustawić. Bardzo szeroki zakres siły ssania, bardzo fajną czaszę z miękkim silikonem, który świetnie dopasowuje się do piersi. A najważniejsza dla mnie funkcja dwóch ssań – początkowa faza wstępna(przygotowuje piersi do samoczynnego uwalniania mleka), po czym przełącza się na fazę ssania głębokiego.
    Ściąga się nim szybko, delikatnie i dokładnie. Super mi się sprawdził w nocy. Nie budził dzieci ani męża.Bardzo lubiłam te nasze sesyjki;)
    Pomógł mi podczas nawałów, jak i podczas „chudszych” dni, kiedy to trzeba było podkręcić laktację.

    Kwestia laktatora jest bardzo indywidualna. Ja korzystałam, mi się przydał i teraz wiem że jeśli jeszcze będę w ciąży. Właśnie elektryczny Prolactis u mnie zagości.

  • Reply
    M.
    24-06-2014 at 09:34

    Mam świetny laktator Medela Mini Electric. Bardzo chcę karmić dziecko minimum do roku czasu i mam nadzieje, że mi się to uda:) I tak ostatnio zaczęłam zastanawiać się, po co mi właściwie laktator? Myślę jednak że warto go mieć, w razie natłoku pokarmu czy zapalenia piersi. Inne niejasności wyjaśni mi w odpowiednim czasie doradca laktacyjny czy położna:) Póki co cieszę się że mam laktator elektryczny, niektóre ręczne, nawet nie przysysają się do ręki, a co dopiero z wyciągnięciem pokarmu?

  • Reply
    Edyta Zając
    29-01-2016 at 11:04

    Kasiu, jako mama bez laktatora, pytam: zawsze zachęcasz do korzystania? Kiedy nie?

    • Reply
      Kasia ZapytajPoloznaPL
      29-01-2016 at 11:22

      Edytko,

      Pracuje akurat w szpitalu do którego przyjeżdżają rodzić kobiety z całej Polski. Jeśli okazuje się, że laktator jest niezbędny. To bywa logistyczna trudność, żeby go zorganizować (brak bliskich w zasięgu ręki). Dlatego zawsze zachęcam kobiety w ciąży by miały opracowany plan awaryjny. Gdyby jednak taki sprzęt był potrzebny.

      W jakich sytuacjach jest potrzebny na przykład:
      – dziecko nie chce przystawić się do piersi,
      – przystawia się na bardzo krótko (czyli nie stymuluje wystarczająco piersi i nie je tyle ile potrzebuje),
      – dziecko przebywa na oddziale patologi noworodka bądź intensywnej terapii,
      – kobieta ma za mało pokarmu i trzeba stymulować piersi do produkcji pokarmu.

      Reasumując laktatora używamy, gdy z jakiś przyczyn młody człowiek jeszcze nie jest w stanie sam pobrać pokarmu, a chcemy go nakarmić mlekiem mamy. Chcemy, żeby pokarmu było więcej. Nie ma możliwości przystawienia do piersi ze względu na stan dziecka, natomiast możemy go na karmić mlekiem mamy.

      Alternatywą między innymi w takich sytuacjach jest odciąganie ręczne. Tylko bardzo mało kobiet jest chętnych do tego sposoby.

      Mam nadzieję, że rozjaśniłam 🙂

      Inny aspekt jest taki, że część kobiet chce karmić piersią. Planują wychodzić na parę godzin (np. zajęcia na uczelni) i laktator przydaje im się, żeby odciągnąć pokarm dla dziecka na „wyjście”, a w trakcie „wyjścia” żeby opróżnić piersi.

      Kiedy nie korzystamy z laktatora?

      Kiedy z laktacją nie ma żadnych problemów, ani nie ma takiej potrzeby. Dziecko się prawidłowo przystawia do piersi, mama ma wystarczającą ilość pokarmu i nie ma potrzeby korzystania z laktatora na tzw. wyjście z domu.

      • Reply
        Edyta Zając
        29-01-2016 at 11:41

        Rozjaśniłaś bardzo, bo zaczęłam w ostatnim czasie zastanawiać się, czy to z nami było coś nie tak 😉 Oczywiście za mną już historia z karmieniem piersią, bo w sierpniu zamknęliśmy temat, ale i przy pierwszym i przy drugim dziecku w ogóle nie brałam pod uwagę laktatora (samospełniające się proroctwo?). Było dobrze i jestem szczęśliwa, że nie musieliśmy się zamartwiać. Jednak wśród moich koleżanek i przyjaciółek jest trend na korzystanie z laktatora bez względu na potrzebę lub nie. Rozumiesz, zamiast posiedzieć sobie z dzidziusiem w wygodnym fotelu, raz dwa z laktatorem i butla lub karmienie łyżeczką. Stąd moje pytanie 🙂

        • Reply
          Kasia ZapytajPoloznaPL
          29-01-2016 at 11:54

          Rozumiem. 🙂
          Znam mnóstwo kobiet, które z laktatora nie musiały korzystać. Wszystko poszło sprawnie i po prostu karmiły piersią. 🙂

          Znam też sporo, które wybrały zły laktator i szybko się zniechęciły. Napotkały dla siebie zbyt dużo trudności. Także dlatego uważam, że warto rozpoznać temat.

          Natomiast nie mówię, że jest to urządzenie niezbędne dla każdej mamy 🙂

  • Reply
    Mika
    13-03-2016 at 17:26

    Przez pierwsze 3 miesiące życia mojego dziecka, korzystałam z laktatora codziennie. Po tym czasie przestałam. Teraz, po pół roku, gdy chciałabym odciągnąć trochę pokarmu na zapas, okazuje się, że laktator ledwie daje radę wyciągnąć 10 ml. Skąd to się wzięło? Czy moje piersi przestawiły się na inny tryb ssania w wykonaniu dziecka i nie reagują już na laktator? Nawet na najwyższych obrotach i przy pełnych piersiach, ciężko coś wyciągnąć. A może to wina sprzętu?

  • Reply
    Agnieszka
    09-05-2016 at 05:42

    Laktator przydaje się też, gdy mleka jest na tyle dużo, że można się nim dzielić z bankiem mleka, czego nam wszystkim życzę. I obyśmy nigdy z zasobów banku nie musiały korzystać. Bank mleka, tak swoją drogą, to też temat na notkę 😉

  • Reply
    Beata
    21-02-2018 at 08:52

    Zgadza się. Warto poświęcić chwilkę czasu i poczytać sobie trochę o laktatorach, aby później móc dokonać najwłaściwszego wyboru. Podstawowe informacje o poszczególnych rodzajach odciagaczy pokarmu znajdziesz np. na stronie http://jakilaktatorwybrac.pl

  • Napisz komentarz

    Zapraszam
    na darmowy kurs!

    Jestem położną i kurs stworzyłam z myślą o Tobie, przyszła mamo, żeby być Twoim przewodnikiem po narodzinach, karmieniu piersią i macierzyństwie.

    Kasia Płaza-Piekarzewska — Położna

    P.S. W każdej chwili możesz wypisać się z kursu.