Cięcie cesarskie

Mama rodzi punktualnie

Czy istnieje „wojna” między porodem naturalnym a cięciem cesarskim?

Długo zastanawiałam się czy zadać takie pytanie, ale po dyskusji na profilu zapytajpolozna.pl na Facebooku ośmieliłam się. Zadane zostało pytanie: „Co myślicie o cięciu cesarskim?”. Komentarzy pojawiła się cała lawina. Oczywiście nikt nie kwestionuje cięcia cesarskiego jeśli istniała taka konieczność. Gorzej z akceptacją kiedy takiego wyboru dokonała przyszła mama.

W poprzednim numerze „Twojego Stylu” ukazał się kontrowersyjny artykuł: „Mama rodzi punktualnie„.
Jak można się domyśleć tematem przewodnim jest cięcie cesarskie. Bohaterki artykułu opowiadają o swoich lękach porodowych, o plusach cięcia cesarskiego. Aż same zaczynają KRYTYKOWAĆ kobiety, które urodziły naturalnie.

Cytaty wypowiedzi kobiet z artykułu „Mama rodzi punktualnie”:
Iwona: A może też zakazać botoksu, antykoncepcji i farbowania włosów? A tak serio, wkurza mnie zaściankowa presja, by kobiety rodziły naturalnie, i stygmatyzacja tych, które wybrały cesarkę na życzenie. Mój mąż miał w szpitalu trzydziestolatkę, która uparła się na poród naturalny, mimo że jej dziecko ważyło ponad cztery kilo. Wychodziła ze szpitala ze zniszczonym zwieraczem odbytu i hemoroidami sromu. Była z siebie dumna. Na obchodzie powiedziała: „Doktorze, rodziłam jak prawdziwa kobieta, a nie jak te lalunie, które przychodzą rodzić wypindrzone i chcą się znieczulać, usypiać i kroić! One nie są matkami!”.

Oczywiście cesarka niesie ryzyko powikłań, ale jak mówią ginekolodzy, to ułamek wśród zabiegów.

Aneta: Chodzi o to, że kobiety, które rodziły naturalnie i bardzo cierpiały, chcą te tortury uzasadnić. Stąd to: „Rodziłam w bólach, jestem lepsza”. Do dziś spotykam matki, które myślą, że blizna po cesarce to kilkucentymetrowej szerokości dziara od pępka w dół. Mówią: „Też bym wolała cesarkę, gdyby nie to paskudztwo”. Wtedy wyjaśniam, że blizna nie wystaje znad bikini. I polecam cesarkę wszystkim przyszłym matkom. Najlepszą rekomendacją są moje córki.

Iwona: Kiedyś od pacjentki, która regularnie wybielała u mnie zęby, usłyszałam: „Kuzynka miała cesarkę na życzenie! Co za fanaberia! Co to za matka! No więc powiedziałam jej: to teraz nie obchodź z dzieckiem urodzin, bo przecież to nie były narodziny, tylko wyjęcie z brzucha”. Zagotowałam się. – „Kiedy pani rodziła? – zapytałam. – Trzy lata temu, dwanaście godzin! – Współczuję. Jako lekarz i żona położnika powiem pani, że tak długi poród naturalny nigdy nie jest dla kobiety stuprocentowo bezpieczny. Zostają uszkodzenia, które mogą dać o sobie znać po kilku latach. – Jakie?! – dopytywała. – Nietrzymanie moczu i dosyć często niekontrolowane puszczanie gazów”. Zbladła. A mnie ulżyło. Dziś znajomym, które mają wątpliwości: „Nie chcę cierpieć, rodząc, czy w związku z tym jestem gorszą matką?”, odpowiadam: „Miałam cesarkę na żądanie i kocham moje dzieci nad życie, bardziej już nie można”.

Są to dość ostre wypowiedzi i porównania.
Zgodzę się z jednym, że nigdy nie ma gwarancji dotyczącej przebiegu poród. Takiej samej gwarancji nie ma jeśli chodzi o cięcie cesarskie. Nigdy do końca nie możemy powiedzieć, że coś przebiegnie bez komplikacji.

Bohaterki za bardzo przerysowują, a może i demonizują poród.

A jakie jest Wasze zdanie?

Wybrane dla Ciebie

3 komentarze

  • Reply
    g
    28-03-2012 at 12:55

    Witam,
    Uwazam,ze te panie okropnie ukazaly poród naturalny-jako coś wstrętnego i nieprzyjemnego.Dziwie sie … Ja rodzilam naturalnie i nie zamienilabym tego wydarzenia na nic innego(tym bardziej,ze byl przy nas moj mąż),ale to tylko i wylacznie moj wybor-jesli ktos chce cesarke-prosze bardzo,niech nawet umowi sie na godzine i pojdzie wczesniej do fryzjera i kosmetyczki (znam takie przypadki).Nie uwazam,ze porod naturalny jest czyms nie do przezycia,podobnie cesarka..Jesli musialabym porod zakonczyc cesarka z koniecznych wzgledow to..wlasciwie nie mialabym wyjscia,ale sama nie wybralabym tego jako sposob na „zalatwienie sprawy”. Ale ostatecznie mysle,ze jest to sprawa indywidualna i kazda kobieta powinna wybrac to,co uzna najlepsze dla siebie i swojego dziecka.

  • Reply
    anusia225
    28-03-2012 at 15:48

    Urodzilam przez c.c 28.02.2012 sliczna corke 🙂 kiedy porod zaczal zblizac sie wielkimi krokami rowniez zastanawialam sie w jaki sposob rodzic, u mnie jednak zycie zweryfikowalo i podjelo za mnie ta decyzje-mialam problemy z biodrami i rozejscie spojenia lonowego, ktore objawilo sie pod koniec ciazy.Po zabiegu lekarz poinformowal mnie, ze Milenka byla 3 razy owinieta pepowina- nie bylo szans na porod naturalny-dzieki Bogu wszystko skonczylo sie dobrze. Tak na prawde decyzja o sposobie rodzenia jest tak indywidualna jak kazda wiele w naszym zyciu, nie nalezy jej komentowac, oceniac… kazda z nas ma wybor-takie sa czasy i moze warto ugryzc sie w jezyk zanim wypowiemy swoje zdanie- nigdy nie wiadomo co nam zycie zafunduje 🙂 pozdrawiam wszystkie mamy po SN i CC oraz ich pociechy-tylko One sie licza 🙂

  • Reply
    Usia
    07-09-2012 at 09:01

    Ja bardzo chciałam rodzić naturalnie, ale tak samo jak u poprzedniczki życie podjęło za mnie decyzję. Mały ułożony był miednicowo (mój pierwszy poród) i mój ginekolog powiedział, że w takich przypadkach robi się c.c.
    Długo byłam przeciwna. Moja mama rodziła naturalnie mojego brata (też pierwszy poród), który też był ułożony miednicowo i wszystko było dobrze.
    Sporo czytałam na temat takiego ułożenia dzieciaczka i stwierdziłam, że może faktycznie tak będzie lepiej.
    Urodziłam przez c.c. szybko i bezboleśnie, a mojego synka kocham nad życie 🙂

  • Skomentuj anusia225 Anuluj

    Zapraszam
    na darmowy kurs!

    Jestem położną i kurs stworzyłam z myślą o Tobie, przyszła mamo, żeby być Twoim przewodnikiem po narodzinach, karmieniu piersią i macierzyństwie.

    Kasia Płaza-Piekarzewska — Położna

    P.S. W każdej chwili możesz wypisać się z kursu.