W czwartek około 12 ruszyłam na pokaz filmu „Uwolnić poród” do Fundacji Rodzić po Ludzku.
Podekscytowana na samą myśl, co zobaczę. 🙂
Przed pokazem było krótkie wystąpienie Pani Prezeski Anny Otffinowskiej Fundacji Rodzić po Ludzku oraz Pani Prezeski Małgorzaty Boreckiej Stowarzyszenia Doule w Polsce. Obie instytucje zadbały o to, żebyśmy mogli zobaczyć film. Jak dobrze zrozumiałam od strony technicznej Fundacja Rodzić po ludzku, tłumaczeniem zajęły się osoby, które są związane m. in. w Stowarzyszeniu Doule w Polsce.
Oto moje zdjęcia, niestety rozmazane:
Tu próbowałam uchwycić czołówkę:
Pokaz filmu rozpoczął się w Nowej Zelandii i był wyświetlany w wielu krajach na całym świecie ostatni pokaz odbył się na Hawajach. W „Uwolnić poród” pojawiły się różne hasła wywołujące duże emocje. Jednym z nich jest paraliżujący STRACH. Pojawia się w momencie zagrożenia np. życia. Używając go jako narzędzia w trakcie porodu jest bardzo łatwo zmanipulować kogoś używając określenia: istnieje zagrożenie życia dziecka itd. Oczywiście czasem trzeba wziąć pod uwagę, że zagrożenia są realne, czasami niestety ta moc sprawcza spowodowana strachem jest nadużywana.
Nakręcono wypowiedź licznych autorytetów z różnych krajów, aby przedstawić problemy z jakimi spotykają się kobiety rodzące w różnych krajach. Chodzi tu głównie o wybór: miejsca i osoby, z którą chce rodzić.
Wydawać by się mogło, że problem ten nie dotyczy Polski. Gdyż kobiety mogą wybrać położną, szpital i wiele dodatkowych elementów jak sala, znieczulenie etc. Natomiast w wyborze może stanąć przeszkoda materialna, czy światopoglądowa. Są miejsca, w których położne się kształcą i wsłuchują się w kobietę rodzącą. Podążają za jej potrzebami. Są miejsca, w których od lat kobiety traktowane są przedmiotowe. Mają urodzić dziecko i to nie one wiedzą najlepiej jak to zrobić tylko wszyscy w około. Są kraje, w których nie ma możliwości m.in. urodzenia dziecka w domu tak jak w Polsce.
Wzruszyłam się gdy w filmie przedstawiony był tłum kobiet i transparenty „Gdzie jest moja położna”?
W filmie przedstawiono historię położnej Agnes Gereb aresztowanej za odbieranie porodów w domu…
Niesamowite w historii Agnes było to jak opisała czemu została położną. Mówiła, że wybrała taki zawód, bo była źle odbierana przez lekarzy położników. Następnie położne też się od niej odsunęły. Na pewno nie wszystkie, ale część… Natomiast za nią murem stały pacjentki. W noc aresztowania Agnes pod murami więzienia stały rodziny i śpiewały dla niej. Ona tego nie słyszała. Dostała w więzieniu książkę z listami od kobiet, które z nią rodziły.
W filmie jest pokazane gdy Agnes przegląda dokumenty i pokazuje certyfikat moralności. Uznała, że został splamiony poprzez aresztowanie. Za to, że odbierała porody w domu spędziła w więzieniu 77 dni przed procesem i 16 miesięcy po procesie…
W filmie jest też historia kobiety, która rodziła z Agnes i jest za porodami w domu…
Anna Ternovsky stanęła w obronie Agnes i innych kobiet, które chciałyby rodzić w domu. Anna Ternovsky zgłosiła się będąc w ciąży z drugim dzieckiem do Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, że mi.in. nie ma wyboru miejsca porodu. Co oznacza, że są naruszone jej prawa. Wygrała. Węgry musiały zalegalizować porody w domu. Natomiast wciąż jest to trudne do realizacji choć prawnie dozwolone.
Moje osobiste odczucie jest takie, że jeśli ktoś nigdy nie widział pięknego porodu, który idzie swoim rytmem. To trudno jest jemu wyobrazić sobie jak może przebiegać poród bez interwencji. Natomiast jak choć raz zobaczy się na własne oczy naturalny poród, to wtedy przychodzi wiara, że jest możliwe.
Z resztą takim doświadczeniem podzieliła się z nami w dyskusji niezwykła położna Pani Irena Chołuj, że jak zobaczyła po raz pierwszy poród, podczas którego panowała aura intymności, to, to doświadczenie ją zmieniło. Do dziś Pani Irena Chołuj przyjmuje porody w domu.
Zachęcam do obejrzenia zwiastuny:
Koniecznie sprawdź, czy gdzieś w Twojej okolicy nie jest organizowany pokaz i podziel się swoimi wrażeniami.
Film otwiera wiele tematów stąd dyskusja może być wielowątkowa i bardzo burzliwa.
Brak komentarzy