Niepłodność

Z cykl Niepłodność: Narodziny lęku

Dzisiaj zapraszam na rozmowę o niepłodności z Anią autorką bloga Anielno i TowŚrodku.

Gdy pojawia się wątpliwość czy nasza płodność jest, aby w pełni sprawna rodzi się lęk. Można powiedzieć naturalnie. Bywa, że podświadomie uciekamy od tego czego pragniemy, czyli od dziecka. W końcu tyle się staramy, więc może jeszcze nie czas. Być może tak chce los…

Ania autorka bloga Anielno.pl

Ania autorka bloga Anielno.pl i ToWsrodku.pl

 

Położna Kasia: Aniu wiele już przeprowadziłyśmy ze sobą rozmów o niepłodności. Myślę, że poruszyłyśmy szeroki wachlarz aspektów jakich dotykają długie starania o dziecko: relacji między partnerami, z przyjaciółmi, omówiłyśmy wizytę u lekarza oraz różne drogi leczenia. W pierwszej rozmowie zamieszczonej na blogu rozmawiałyśmy o budzeniu się instynktu macierzyńskiego.

Dzisiaj chciałam poruszyć temat lęku.

Żyjemy w świecie, który proponuje nam kuszący scenariusz: skończ szkołę, studia, zrób karierę, ustatkuj się, a na końcu pomyśl o dziecku. Oczywiście to jest bardzo uproszczony scenariusz. Niektóre osoby wcześniej chcą założyć rodzinę i ich też dotyka niepłodność. Jaki byśmy scenariusz nie rozpatrywały zwykle zaczyna się od tego, że para się długo stara bez efektu. Tylko, że nic z tym nie robi. (Mam na myśli wizyt u lekarza bądź dalszych zaleconych badań). Dlaczego?

Ania: Myślę, że przyczyn jest wiele. Po pierwsze, para nie dopuszcza myśli, że może być coś nie tak kierując się zasadą “to nas nie dotyczy” i lepiej nie wiedzieć. Po drugie, problem niepłodności od niedawna staje się tematem o którym mówimy głośno i ludzie nie wiedzą, że staje się to czymś powszechnym.

P.K.: Mam pewną hipotezę, że kieruje nimi lęk. Gdy idziemy do lekarza i na pierwszy “rzut” oka wydaje się, że wszystko jest dobrze. Zleca badania zarówno partnerowi jak i partnerce. Czemu czasami pary odkładają te zalecenia do szuflady?

A.: Lęk i zaprzeczenie, że mogło trafić akurat na nich.

P.K.: Skąd bierze się w nich lęk?

A.: Na przykładzie moich niepłodnych znajomych, to niewiedza go potęguje. Wiele osób myli dwa pojęcia: niepłodność i bezpłodność, słysząc to pierwsze myślą, że nigdy nie będą mogli mieć dzieci, co jest nieprawdą. Kiedy już zagłębiają się w temat, są przerażeni procedurami, terminami, metodami leczenia. Z drugiej strony są pary, które są świadome występowania problemu na taką skalę i boją się, że trafiło na nich. Dla świętego spokoju, wolą poczekać i się nie denerwować, bo “Może jeszcze nie jest ten czas”.

P.K.: Czyli lęk nie jest do końca świadomy. W końcu niepowodzenie zawsze można sobie wytłumaczyć “widocznie jeszcze nie pora”. Jak myślisz?

A.: Jeżeli para stara się krótko to jest to dobre podejście, bo po co ma się stresować i wyszukiwać dolegliwości. Jeżeli starania się wydłużają, no cóż, ale ja bym jednak zastanowiła się nad wizytą u lekarza.

P.K.: Ogólnie mówi się, że o diagnostykę warto rozpocząć po roku starań się o dziecko. Tylko co w przypadku kiedy kobieta i mężczyzna są po trzydziesce. Myślisz, że dla nich kiedy najlepiej zgłosić się do lekarza?

A.: Według tego co proponuje większość lekarzy jest to pół roku regularnego współżycia.

P.K.: Aniu trafiłam na film Aleksandry, który mówi o lęku. Myślę, że prawda jest taka, że często pary odczuwają go, ale nie nazywają.

P.K.: Co Twoim zdaniem kryje się za lękiem, który odczuwają pary w niepłodności?

A.: Lęk przed jedną wielką niewiadomą i brak odpowiedzi na pytanie, czy kiedykolwiek się uda zostać rodzicami.

P.K.: Myślisz, że lęk przed diagnozą może powstrzymywać pary przed rozpoczęciem badań?

A.: Myślę, że znajdą się takie osoby, które będą bały się diagnozować. Sama znam taki przypadek. Starania 10 lat, zero wizyt u lekarza i przy tym ogromne pragnienie dziecka. Takie sytuacje, jak widać mają miejsce.

P.K.: Gdy para oswoi lęk i podejmie diagnostykę, to jakie możliwości zyskuje?

A.: Para zyskuje czas, który w wielu przypadkach jest kluczowy i zwiększa prawdopodobieństwo zajścia w ciąże. Pamiętajmy, że jesteśmy kobietami, a ubywający czas źle działa na naszą płodność.

P.K.: Gdzie szukać pomocy w trakcie długich starań o dziecko?

A.: Moim zdaniem para długo starająca się o dziecko powinna być objęta opieką psychologa już na początku leczenia. Niestety, ale taka pomoc jest często pomijana i nie jest brana pod uwagę przez parę, a szkoda, bo trzeba pamiętać, że w niepłodności cierpi ciało i dusza człowieka.

Form pomocy jest dużo, są to spotkania, wyjazdy, rozmowy z psychologiem. Ulgę osobom niepłodnym przynosi dzielenie się anonimowo swoimi emocjami na przeróżnych forach internetowych. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się stworzyć jedną z takich form w związku z prowadzeniem bloga.

P.K.: Wiem, że o to pytałam już przy okazji innej rozmowy. Jak radziłaś sobie w trakcie starań o dziecko i leczenia?

A.: Zajmowałam swoje myśli i uciekałam w różne czynności. To pomogło, ale naprawdę potrzebna jest siła, żeby nauczyć się nie załamywać w każdym miesiącu.

P.K.: W Internecie możemy znaleźć cały wachlarz pomocy od psychologa, psychoterapeuty po coaching płodności. Również możemy sięgnąć po literaturę, która jest pomocna. Aniu, a Ty czytałaś coś co Ci pomagało?

A.: Ja przeczytałam cały internet i to mi nie pomogło. 🙂 W tym momencie na www.towsrodku.pl tworzę dokładnie takie miejsce, którego potrzebowałam w tamtym okresie mojego życia. Interesowały mnie rzetelne artykuły, które nie są kalką z innych portali. Historie podtrzymujące na duchu, bardzo potrzebne materiały na temat emocji i tego, żeby mi ktoś napisał, że to co czułam wtedy było jak najbardziej normalne i czują to wszystkie kobiety walczące o dziecko. Szukałam również form spędzenia wolnego czasu i niebawem na blogu pojawi się nowa kategoria z tym związana. Chciałabym mobilizować kobiety do życia obok niepłodności, a nie życiem tylko niepłodnością.

P.K.: Ze swojej strony gorąco polecam pozycje książkowe: “Opowieści terapeutyczne o niepłodności” i “In Vitro” Bogdy Pawelec oraz “Nadzieja na nowe życie” Justyna Kwaśniewska, Justyna Kuczmierowska, Agnieszka Doboszyńska. Można też skorzystać z pomocy psychologa. Bywa, że przy klinikach niepłodności organizowane są grupy wsparcia. Ani bardzo dziękuję za rozmowę, a Was zapraszam na jej bloga www.towsrodku.pl.

Życzę, żeby Nowy Rok 2016 przyniósł spełnienie oczekującym na nie. 

Wybrane dla Ciebie

2 komentarze

  • Reply
    Bebe Talent
    22-06-2017 at 08:08

    Bardzo ważny i potrzebny artykuł. Brak wiedzy, czy też brak decyzji o diagnozowaniu problemu i leczeniu jest nadal powszechny. Czasem wystarczy sprawdzić hormony tarczycy, żeby udało się to, co nie wychodziło miesiącami.

  • Reply
    ithou
    22-09-2017 at 09:19

    Najgorsze co można zrobić w takiej sytuacji to wypierać i nie pójść się przebadać, tylko żyć w lęku.

  • Napisz komentarz

    Zapraszam
    na darmowy kurs!

    Jestem położną i kurs stworzyłam z myślą o Tobie, przyszła mamo, żeby być Twoim przewodnikiem po narodzinach, karmieniu piersią i macierzyństwie.

    Kasia Płaza-Piekarzewska — Położna

    P.S. W każdej chwili możesz wypisać się z kursu.