Trudno opisać, to co wczoraj się stało.
O tragedii dowiedziałam się rano i tego dnia zatrzymał się czas. Myślę, że nie tylko dla mnie, ale i dla nas wszystkich.
Plany na sobotę zostały porzucone. A ich miejsce zajęło ból, rozpacz i emocje nie do opisania.
We mnie jeszcze przez jakiś czas tliła się nadzieja, a może ktoś się uratuje…
Niestety…
W obliczu tragedii, zagadki jakim jest życie warto przypomnieć słowa ks. Jan Twardowski: „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”.
Składam wyrazy współczucia rodzinom ofiar.
Brak komentarzy