Dziś pierwszy wpis z cyklu Karmienie Piersią – Moje Doświadczenia. Co dwa tygodnie będę publikować wpisy dotyczące mojej przygody z laktacją. Temat długo nosiłam w sercu. O karmieniu piersią pisałam nieraz na blogu. Publikowałam piękne zdjęcia kobiet karmiących. Tylko z tyłu głowy miałam taką myśl: „Nie mam dziecka, nigdy nie karmiłam”. Przyznam, że bardzo byłam ciekawa tego, jak to jest być po tej drugiej stronie. Przecież słyszałam od kobiet, że karmienie jest wspaniałe! Jestem certyfikowanym doradcą laktacyjnym, więc spotkałam też kobiety, które miały trudności z laktacją. Nie wszystko szło tak jak trzeba. A karmienia piersią było u nich celem, do którego dążyły! Pamiętam kobietę, która zaprosiła mnie do domu po poradę laktacyjną. WYLEWAŁA swoje mleko! (Proszę, nie róbcie tego). Gdy udało się przystawić dziecko do piersi, poleciały jej łzy wzruszenia. Powiedziała, że to nie boli, a wcześniej bolało. Było to bardzo emocjonujące spotkanie. Tak, można karmić bez bólu.
Jak pisałam wcześniej, cykl wpisów o karmieniu piersią dojrzewał we mnie długo. W międzyczasie pojawiła się marka zainteresowana współpracą ze mną. Jak to się mówi: zaiskrzyło 🙂 Marka Lansinoh jest patronem cyklu. Mogę w cudzysłowie powiedzieć, że jest szefem tego projektu. Tak więc nie ma obijania się! Wpisy co dwa tygodnie będą. Jeśli będziecie je komentować, udzielać się, to być może przedłużą ze mną współpracę. Ale przejdźmy już do tematu dzisiejszego wpisu.
Jak przygotowywałam się do karmienia piersią zawodowo?
Na studiach zrozumiałam, jak ważne jest mleko mamy. Pamiętam, jak uczyłam się pozycji karmienia piersią i trudnych nazw: mammogeneza, laktogeneza, galatogeneza, galaktopoza itd. Podczas pracy w szpitalu okazało się, że po zdobytej teorii nie tak łatwo jest pomóc wszystkim kobietom. Poczułam niedosyt. Brakowało mi wiedzy, jak pomóc skutecznie kobiecie, która ma płaskie brodawki bądź która źle przystawia dziecko do piersi. Jak jej to wytłumaczyć? Ogromnie się tym frustrowałam, dlatego poszłam na kurs Problemy w Laktacji. Oprócz ogromu wiedzy zdobyłam umiejętności praktyczne. Dzięki nim wiedziałam, że mogę działać. To był trudny czas, bo sam kurs był bardzo wymagający. Do tego dochodziły dyżury w szpitalu.
Myślę, że jest to bardzo ważny i potrzebny kurs dla każdej położnej. Zdobyłam wiedzę i doświadczenie oraz uzyskałam dyplom certyfikowanego doradcy laktacyjnego. Później swoje umiejętności doskonaliłam w szpitalu oraz udzielając porad laktacyjnych.
Co myślałam o karmieniu piersią?
Prywatnie miałam sny o tym, że… zapomniałam nakarmić swoje dziecko! Zdarzały się sny, że nie miałam mleka w piersiach. Pojawiły się i takie, że nagle odciągałam laktatorem bardzo dużo mleka. Wtedy odetchnęłam, choć te sny śniły mi się wiele lat. Dużo czasu upłynęło, nim w tych snach moje dziecko się najadło! (Ktoś zna się na snach? ;))
Jak wynika z powyższej historii, bardzo dla mnie było ważne karmienie piersią. Wiedziałam, że bardzo chcę tak karmić swoje dziecko. Zastanawiałam się tylko, czy będzie to możliwe… Ale jak to będzie wyglądało, jeśli certyfikowany doradca laktacyjny nie będzie karmić piersią?! Kto i co by o mnie pomyślał?! Poza tym – tak jak kiedyś powiedziała mi jedna mama – „karmienie piersią jest przedłużeniem czasu ciąży”. Myślę, że to jest bardzo prawdziwe i bliskie mi stwierdzenie.
Jak przygotowywałam się do karmienia piersią prywatnie?
Znałam już teorię i wiedziałam, jak w praktyce wygląda przystawienie dziecka do piersi. Tym nie zaprzątałam sobie głowy. Natomiast wiedziałam, że niezbędnych będzie kilka akcesoriów. Mianowicie zadbałam o to, żeby mieć: laktator, maść z lanoliną, żelowe okłady na piersi (ratowały mnie, gdy miałam nawał) i wkładki laktacyjne oraz staniki do karmienia piersią. O tym pisałam w wyprawce.
Kiedy mleko popłynęło?
Mleko pojawiło się u mnie w drugim trymestrze ciąży. Jego samoistny wypływ momentami obserwowałam też w trzecim trymestrze. To jest naturalne zjawisko, ponieważ produkcja mleka rozpoczyna się już w ciąży. Ten cudowny mechanizm być może wynika z tego, że gdy dziecko urodzi się przedwcześnie, kobieta jest w stanie je wykarmić. Mleko zaś ma tak cudowne właściwości, że swoim składem dostosowuje się do potrzeb dziecka. Myślę, że kobiety, które zobaczyły wpływ pokarmu w ciąży, będą bardziej przekonane o jego istnieniu niż te, które tego nie doświadczyły. Natomiast to jest tylko taka moja refleksja.
Jak polecam przygotować się do karmienia piersią?
Są dwie możliwości. Nie zaglądasz nigdzie i liczysz na instynkt. Myślę, że gdyby kobieta z noworodkiem była zdana tylko na siebie, byłby dużo większy odsetek matek karmiących. Natomiast żyjemy w czasach, w których jesteśmy bombardowane informacjami, a dzieci rodzą się głównie w szpitalach. Dlatego jestem za tym, żeby poczytać na temat karmienia piersią, posłuchać wykładu w szkole rodzenia albo przed porodem spotkać się z położną bądź certyfikowanym doradcą laktacyjnym w celu poznania teorii.
Gdy urodzi się dziecko, może nie będziesz pamiętać miliarda treści, ale kiedy położna coś powie, to nagle zapali Ci się lampka: „Ja to wiem! Czytałam, słyszałam o tym!”. I wtedy będzie Ci łatwiej przefiltrować informacje prawdziwe. Niestety czasami położne w szpitalach też źle radzą 🙁 Nieraz spotkałam się z tym, że bardziej wyedukowane pacjentki pytały mnie o radę, którą otrzymały od innej położnej, ponieważ informacja od niej nie zgadzała im się z wiedzą zdobytą z innego źródła. Zawsze jestem zachwycona tymi kobietami. To nie znaczy, że nie potrzebują wsparcia. Każda kobieta karmiąca potrzebuje wsparcia. Sama go też potrzebowałam i dalej potrzebuję, bo wciąż karmię 🙂
Mam nadzieję, że przekonałam Cię do zainwestowania czasu w przygotowanie się do karmienia piersią.
W których książkach, magazynach, blogach szukać wiedzy o karmieniu piersią?
- „Kwartalnik Laktacyjny” – w tym numerze 1/2016: na stronach 28–29 przeczytacie wywiad ze mną o kryzysie laktacyjnym;
- Magdalena Nehring-Gugulska, „Warto karmić piersią” – tę książkę warto mieć w domu i zaglądać do niej nawet wyrywkowo;
- Gill Rapley, Tracey Murkett, „Po prostu piersią”;
- Sheila Kitzinger „Karmienie piersią”;
- Marianna Szymarek, „Opowieści o karmieniu piersią. Przełamując bariery” – mała, niepozorna książeczka przedstawiająca historie kilku kobiet i ich przygody z laktacją;
- mój blog i cykl wpisów w dziale „Karmienie Piersią” na mojej stronie – nieskromnie pisząc;
- Hafija, czyli blog Agaty Aleksandrowicz – jest kopalnią wiedzy o laktacji, więc tam też zaglądaj;
- Antoonovka, czyli blog Joanny Janaszek – bardzo ciekawe wpisy o karmieniu piersią;
- Mama Ginekolog, czyli blog Nicole Sochacki-Wójcickiej – wpisy o karmieniu piersią; na Instagramie też dzieli się swoim doświadczeniem z walki o laktację (żeby przeczytać te posty, trzeba poszukać tych pierwszych, gdy Rogerek był jeszcze malutki);
- Małgorzata Jackowska – dietetyk o karmieniu piersią.
Oprócz książek i blogów:
- koniecznie wybierz położną środowiskową i poznaj się z nią jeszcze w trakcie ciąży;
- skorzystaj ze spotkań edukacyjnych w trakcie ciąży (są możliwe od 21 tygodnia ciąży);
- wybierz dobrą szkołę rodzenia;
- miej listę wybranych certyfikowanych doradców laktacyjnych (znajdziesz ich tutaj);
- dołącz do grup wsparcia dla mam karmiących na Facebooku (jest ich cała masa, więc wybierz tę, w której będziesz czuła się najlepiej);
- stwórz swoją grupę wsparcia (u mnie były to głównie moje koleżanki położne, którym bardzo dziękuję; miałam też to szczęście, że mam koleżankę, która ma kilka dni starszego syna – na bieżąco się wspieramy);
- zapisz się do mojej bezpłatnej szkoły rodzenia online.
Jak Ty przygotowujesz się do karmienia piersią? Która propozycja najbardziej Cię zainspirowała?
W tym cyklu będą przybliżać Ci karmienie piersią. W kolejnym wpisie poznasz historię pt.
„Moje pierwsze karmienie piersią, czyli teoria vs rzeczywistość. Cykl Karmienie Piersią – Moje Doświadczenie”.
15 komentarzy
Niki
11-01-2017 at 10:45Ja czytam bloga Hafija głównie, będę od przyszłego miesiąca chodzić do szkoły rodzenia i w razie czego w szpitalu, w którym będę rodzić, jest doradca laktacyjny. U mnie (24tc) od ok 3 tygodni mleko wycieka i plami ubrania, więc liczę, że to dobry zwiastun 🙂
ula
29-01-2017 at 22:49Ja również czytam blog hafija, bardzo bardzo mądrze pisany. Tak to dobry zwiastun, udanego karmienia życzę. Ja od 9 miesięcy jestem matką KPI, niestety nikt nie pomógł mi w przystawieniu, płaskie brodawki….
Kasia
11-01-2017 at 11:50Polecam książkę „Po prostu piersią” przeczytałam ją w trakcie ciąży, ale po porodzie rzeczywiście większości rzeczy nie pamiętałam i wracałam do niej co chwilę. Jest naprawdę świetnym poradnikiem. I kobietki – pytajcie w szpitalu pediatrów i położne, co sądzą o wędzidełku dziecka. Mnie w szpitalu dwóch lekarzy powiedziało, że jest krótkie, ale w normie, natomiast jedna położna od razu zauważyła problemy ze ssaniem i w czwartej dobie, po wyjściu ze szpitala podcięliśmy prywatnie to wędzidełko, co uratowało syna przed głodem, a mnie przed narastającym nawałem.
Olga | Napisawszy.pl
12-01-2017 at 07:47Jeszcze blog Mleczne Wsparcie, jest świetny 🙂 Ja dużo czytałam, ale przede wszystkim nastawiłam się psychicznie tylko na karmienie piersią. Innych ewentualności po prostu nie brałam pod uwagę, bo poczytałam też składy MM – były pełne składników, których sama unikam w produktach spożywczych. Więc nie było wyboru.
Nie kupowałam laktatora, kompresów, miałam tylko miękki biustonosz i krem z lanoliną. Początki nie były łatwe ani przyjemne, ale byłam uparta.
Zgadzam się z tym, co napisałaś, że więcej kobiet by karmiło, gdyby miały same się do tego zabrać, a nie były bombardowane ciągłymi „dobrymi radami” od wszystkich wokół.
Karolina Kary B
16-01-2017 at 21:00Bardzo fajny wpis. Szkoda, że ten etap już za mną i nigdy nie wróci.
Anna - Szkolne inspiracje
16-01-2017 at 21:05Najtrudniej rozpocząć karmienie piersią z pierwszym dzieckiem. „Potem” jest łatwiej, ale wsparcie zawsze się przyda.
New Life Easier
16-01-2017 at 21:50ja w żaden sposób nie przygotowywałam się do karmienia piersią, tak chciałam. Chciałam żeby to wyszło ze mnie, z instynktu matki i współpracy z moim dzieckiem. Miałam pewne problemy ale nie żałuje, wyszłam z tego wszystkiego jeszcze silniejsza niż byłam 🙂
Judyta Zdunek
17-01-2017 at 14:41Sny 🙂 Miałam identyczne dopiero teraz, kiedy jestem w ciąży przyśniło mi się że malutka pięknie ssie mleczko 🙂 Mam nadzieję że to taka moja przepowiednia 🙂
Marzę o karmieniu piersią od bardzo dawna. Czytam wiele artykułów na ten temat, słucham zmagań moich znajomych (nierzadko niestety dziewczyny szybko zamieniały pierś na butelkę i do tej pory bardzo żałują). W książce „Po prostu piersią” którą polecasz znalazłam wiele wytłumaczeń na to czemu tak się to u nich zadziało. Bardzo polecam ją również wszystkim dookoła. Na pewno poczytam jeszcze kilka pozycji które dodatkowo polecasz 🙂 No i oczywiście postaram się być na bieżąco z Twoim cyklem za który już ogromnie dziękuję 🙂
Asia | amelushka
23-01-2017 at 18:08Ja swoją córeczkę karmiłam ponad dwa lata, mimo sporych trudności na początku naszej wspólnej drogi. Ale nie poddałam się i próbowałam dalej i w końcu się udało. A potem trudno było się z tym rozstać.
Och Wychowanie
23-01-2017 at 19:55Ciekawy wpis, dużo ważnych i przydatnych informacji dla młodych mam 🙂
NIEKONWENCJONALNA
24-01-2017 at 18:10O KP czytałam jeszcze przed ciążą numer dwa, przed ciążą numer jeden bardzo mało, a położna skutecznie mnie zniechęciła. W sierpniu będzie kp na stówke!
Justyna
27-01-2017 at 23:48Jestem mamą trzymiesięcznego chłopca i muszę przyznać że początki karmienia były bardzo trudne. W czasie porodu straciłam dużo krwi ale nikt mi nie powiedział, że może to wpłynąć na karmienie. Po powrocie do domu zaczęły się problemy. Synek prawie ciągle wisiał na piersiach a i tak był głodny i jego waga ciągle spadała. W przychodni powiedziano mi że mam za mało pokarmu i mam dokarmiać mlekiem modyfikowanym. Robiłam tak ale nie dawało mi spokoju samo stwierdzenie że mam za mało mleka. Skontaktowałam się z poradnią laktacyjną i dopiero tam udzielono mi pomocy. Gdyby nie doradczyni z tej poradni to już bym nie karmiła piersią. Okazało się że najprawdopodobniej wystąpił u mnie zespół Sheehana spowodowany tym krwotokiem. Dzięki pomocy teraz karmię już tylko piersią i ogromnie się z tego cieszę.
Renia
03-02-2017 at 18:09Mnie również w Przychodni powiedziano że mam za mało mleka i muszę dokarmić mlekiem modyfikowanym. Nie zadzwoniłam do Poradni Laktacyjnej bo myślałam że otrzymałam fachową poradę. W domu wszyscy zaakceptowali nowe karmienie – babcie wręcz się ucieszyły przecież one tylko tak karmiły. Do jednego z karmień mm dodawałam probiotyk ffbaby w celu wzbogacenia mleka w ‚dobre bakterie’, tyle mogłam jeszcze zrobić dla mojego dziecka. Przy drugim tak łatwo się nie poddam.
DorothyAn
04-05-2017 at 14:53dziękuję za artykuł, bo sporo ważnych informacji uzyskałam. a dopytam jeszcze przy okazji, czy któraś z was przyjmowała jakieś suplementy w okresie karmienia piersią?? koleżanki bardzo zachwalają pregna 250dha, lekarz też jest na tak. chciałam się jednak z ciekawości dopytać czy miałyście z tym jakieś doświadczenia, czy stosowałyście jedynie dietę ogólną? 🙂
Anna
05-07-2017 at 06:51A czy możliwe jest, że gdy w czasie ciąży mleko/siara nie wycieka z piersi, to ono w ogóle jest? Jestem obecne 36 tc i zaczynam się tym martwić. Piersi trochę urosły, sutki zminiły kolor i są duże, jednak żadnych innych oznak brak. Ostatnio usłyszałam, że to może świadczyć o braku pokarmu. Bardzo chciałabym karmić piersią, ale straszą mnie, że nie będzie to możliwe . 🙁