Poród

Kim jest Doula?

Dziś wieczorem postanowiłam poruszyć temat wyboru osoby towarzyszącej w trakcie porodu.

A dlaczego taki temat? Wciąż spotykam się z wątpliwościami kobiet czy rodzić z partnerem. Tak, często mówi się o roli przyszłego ojca w trakcie porodu, że zapomina się, iż nie tylko on może być osobą towarzyszącą przy narodzinach dziecka. W skrócie partner nie musi być osobą towarzyszącą w trakcie porodu. Może nią być najlepsza przyjaciółka, teściowa, mama czy np. siostra. To Ty decydujesz w czyim towarzystwie chcesz rodzić. A może krępują Cię osoby bliskie?

Nie chcesz, żeby widziały Twój poród. A ich obecność zamiast Ci pomóc będzie Cię stresować. Wtedy lepiej przed porodem porozmawiać np. z partnerem, że jednak wolisz rodzić sama.

A może jak to często bywa z kobietami sama nie wiesz czy chcesz rodzić z partnerem czy z koleżanką. Natomiast wiesz, że musisz mieć kogoś kogo już znasz i jest Ci bliski, kto nie jest związany z personelem medycznym. Alternatywą dla Ciebie i idealną osobą będzie Doula. Kim ona jest?

Doula – to kobieta doświadczona w macierzyństwie, która służy innym kobietom w trakcie porodu swoją wiedzą. Można powiedzieć, że jest asystentem/ doradcą porodowym i wsparciem duchowym dla rodzącej 🙂 Jej zadaniem jest: służyć kobiecie, pomagać w trakcie porodu i być przy niej przez cały ten czas. Natomiast po urodzeniu dziecka Doula dalej może pomagać. Tym razem przy pielęgnacji dziecka i w pierwszych dniach po powrocie do domu. Może nauczyć kobietę opieki nad malszkiem oraz pomóc w wykonywaniu innych czynności. Można powiedzieć, że jest bratnią duszą kobiety 🙂 W Polsce jeszcze nie jest popularne korzystanie z usługi Douli, ale za jakiś czas, kto wie. Nadmienię, że Doula nie wykonuje żadnych medycznych czynności, ani nie podejmuje kluczowych decyzji jest tylko doradcą.

Oczywiście Doula może towarzyszyć nie tylko samej kobiecie, a również parze w trakcie porodu. Doradzać, jaką pozycję porodową przybrać, jak łagodzić bóle porodowe. Tak, naprawdę Doula cały czas służy radą i dobrym słowem.

Doula z greckiego znaczy służąca i w efekcie jest bardzo dobrą towarzyszką kobiety w trakcie porodu i nie tylko. Z Doulą można również ustalić plan porodu, o którym pisałam we wcześniejszym wpisie.

Czy według Ciebie osoba taka jak Doula jest potrzebna?

Wybrane dla Ciebie

28 komentarzy

  • Reply
    Julita
    07-10-2008 at 10:01

    Bylabym zadowolona gdyby doula byla przy moim porodzie. Bedzie przy nim maz z czego tez sie bardzo ciesze, ale jednak kobieta ktora sie na tym zna i ktora przezywala porod itd jest taka dosc ogromna pomoca w tych godzinach kiedy na swiat przychodzi dziecko. Pozniej pomaga przy pielegnacji dziecka i przy ogarnieciu wszystkich czynnosci, a jest to wazne dla kogos kto np pierwszy raz zostanie rodzicem a nie ma w poblizu rodziny ani znajomych.

  • Reply
    Justyna
    07-10-2008 at 10:24

    Nie jestem pewna czy chcialabym , zeby jakas obca kobieta stala nade mna i wtracala sie we wszystko. Sama juz wczesniej tez rodzilam , ale nie bylabym w stanie pomoc zadnej kobiecie , poniewaz porod sie zapomina. To co innego kiedy przezylas go wczoraj a co innego gdy rok temu. Mysle , ze jezeli jakiejs kobiecie przeszkadzalyby bliskie osoby to tymbardziej obce. Najlepiej jest kiedy jest z Toba partner. Nie tylko Ci pomoze dobrym slowem , trzymaniem dloni – w milosci wszystko liczy sie dziesieciokrotnie. Ale rowniez niech zobaczy co to znaczy urodzic dziecko .

  • Reply
    Justyna
    07-10-2008 at 10:51

    Ja też uważam że taka osoba jest bardzo potrzebna………. daje wsparcie jest przy tobie cały czas……… a położna przychodzi odchodzi…….. masz z kim pogadać (czasem jest jeszcze siła), ma kto podać ci wodę.Ale uważam że powinien to być facet……. skoro spłodził niech wie że nie jest to takie chlup…..inaczej traktuje później ciebie i dziecko……..

  • Reply
    Kasia
    07-10-2008 at 12:14

    Witam Panie,

    Bardzo się cieszę, że z tego tematu wyszła dyskusja.

    Dodam, że Doula to kobieta doświadczona, która wiele razy była mamą i wiele razy towarzyszyła kobietom w chwili porodu.

    Natomiast odchodząc od tematu Douli myślę, że czasami wystarczy osoba, która zrobi drobny gest wiary w siły rodzącej, żeby ją uskrzydlić i dodać jej sił 🙂

    Nie wiem czy Panie wiedzą, ale w trakcie porodu jest taki moment tzw. kryzys 7 centymetra. Wtedy kobieta mówi: „Nie ja już nie rodzę. Nie mogę.” itd. Najlepiej poszłaby już do domu. Wiadomo, pójście do domu jest w tym momencie nie realne, bo dziecko już ma bliżej niż dalej do przyjścia na świat. Natomiast zmęczenie, ból sprawia, że pojawia się zwątpienie. Wtedy właśnie warto, żeby była życzliwa osoba, która za wszelką cenę podniesie na duchu.:)

    Jeżeli chodzi o ojca dziecka jako osobę towarzyszącą to tak, jeżeli on naprawdę tego chce. A jak nie, to lepiej żeby go nie było w tym momencie.

    Pozdrawiam 🙂

  • Reply
    Ania
    07-10-2008 at 16:45

    Witam,

    nie mam jeszcze w tej sprawie żadnego doświadczenia. W dodatku nigdy nie byłam hospitalizowana. Pobyt w szpitalu tak mnie przeraża, że moją pierwszą myślą jest, by w tym momencie była ze mną osoba bliska, która będzie pilnowała, czy wszystko jest ok. Taką osobą jest zarówno mąż jak i moja mama.
    pozdrawiam

    • Reply
      Daria
      30-08-2018 at 20:53

      Doula wcale nie musi być wielokrotnie mamą, nie musi być nią wcale. 🙂 To nie jest warunkiem i są doule, które nie mają dzieci.
      Poród z doulą niesie wiele korzyści, między innymi, zmniejsza ryzyko interwencji medycznych lub skraca czas porodu, są badania, które to potwierdzają 🙂

      • Reply
        Położna Kasia
        28-10-2018 at 15:48

        W koncepcji douli było, że jest to kobieta z doświadczeniem bycia mamą pomaga innym kobietom w drodze macierzyństwa. Może obecnie czasy się zmieniły i są doule, które nie mają dzieci.

  • Reply
    Grażyna
    08-10-2008 at 08:36

    Witam! ja jeszcze też nie jestem w tym temacie doświadczona, wcześniej nie chciałam żeby ktokolwiek był przy porodzie ale gdy zaczelismy z partnerem rozmawiać o dziecku On sam zaproponował, że chciałby być przy mnie w takiej chwili i jak sobie to wszystko przemyślałam to nie wyobrażam sobie, żeby jego mogło tam nie być. W końcu w przyszlości (mam nadzije niedalekiej) to będzie również jego dziecko i chciałabym aby przeżywał to razem ze mną to na pewno doda mi sił 🙂
    pozdrawiam

  • Reply
    Julita
    08-10-2008 at 17:46

    Moj maz od poczatku mowil ze chce byc przy porodzie. Nawet nie pytal mnie o zdanie 😀 caly czas twierdzi ze nawet sie nie zdenerwuje nio a porod juz za jakies 2 tygodnie. Wiec bede miala okazje zobaczyc jak to moj mezczyzna bedzie twardy 😀 jakos nie wierze w to ze nie bedzie zdenerwowany bo jak niedawno dostalam jednego mocnego skurczu to napisal sobie na kartce numer do pogotowia zeby zamowic karetke bo jak sam powiedzial „jak zaczniesz rodzic to moge zapomniec” 😀 Chcialam zeby to on zawiozl mnie do porodu, z tym ze mieszkamy w Norwegii i do szpitala w ktorym bede rodzic mamy 75 km. maz stwierdzil ze nie bedzie ryzykowal tego ze urodze mu w samochodzie, chociaz nie raz sie przechwalal ze jest tak wytrzymaly ze nawet sam by porod odebral 🙂

  • Reply
    ewka
    09-10-2008 at 20:02

    Ja jestem w 29 tygodniu ciazy i nie wyobrazam sobie zeby mojego meza przy mnie nie bylo!!sam od poczatku kiedy dowiedzial sie ze jestem w ciazy powiedzial ze chce byc w tym dniu razem ze mna!!ja bardzo sie ciesze bo zdaje mi sie ze w takiej chwili taka osoba bardzo jest potrzebna!!(chociaz to moja pierwsza ciaza)

  • Reply
    paula
    09-10-2008 at 21:41

    Ja tez nie wyobrazalam sobie zeby mojego meza nie bylo przy moim porodzie ale gdy juz wszedl na sale i nagle zrobil sie blady to niestety musialam sie pogodzic z tym ze jednak bede sama. Ale wtedy bedac juz w tych bolach to juz nawet nie myslalam zeby ktos przy mnie byl tylko chcialam jak najszybciej urodzic moje malenstwo. Ale uwazam ze gdybym miala rodzic jeszcze kiedys to jednak chcialabym zeby byl przy mnie ktos od poczatku do konca, nie koniecznie juz moj maz bo on chyba nie da rady 🙂

  • Reply
    monika :)
    10-10-2008 at 23:49

    ja chciałam rodzić w domu i fajnie by było mieć taką Doulę 🙂 zwłaszcza jeśli wiedziałaby coś o porodzie domowym 🙂 bo mnie raczej nikt podczas porodu nie „uskrzydlał”, hm 🙁

  • Reply
    Aśka
    11-10-2008 at 00:51

    Witam
    W tym temacie mam już pewne doświadczenie. Piszę pewne bo mój poród ostatecznie zakończył się cesarką, ale przez pierwszych 7 godzin na porodówce towarzyszył mi mąż. Nie wyobrażam sobie jak bym przetrwała te chwile bez niego. To bardzo pomaga gdy jest obok ktoś bliski kto posłucha, rozśmieszy i pocieszy jak trzeba. Ból staje się bardziej znośny i czas mija trochę szybciej. Kiedy zapadła decyzja o cesarskim cięciu to właśnie mąż przekonywał mnie, że wszystko będzie dobrze i było 🙂
    Jeżeli chodzi o funkcję douli to myślę, że w pewnym sensie zastępują ją szkoły rodzenia. Może nie dosłownie, ale jednak przekazują dużą wiedzę na temat ciąży, porodu, połogu i opieki nad maluszkiem. My z mężem chodziliśmy na zajęcia do takiej szkoły i umiejętności tam zdobyte okazały się nieocenione i w czasie porodu i po nim. Nawet teraz 6 tygodni od porodu mogę zawsze do nich zadzwonić i poradzić się w razie wątpliwości.
    Także gorąco polecam bo warto.

  • Reply
    urszula
    11-10-2008 at 21:08

    Nigdy nie rodziłam z osobą towarzysząca , a męża w ogóle sobie nie wyobrażam przy porodzie. No i boję się , że może być tak jak z moją koleżanką. Po porodzie mąż już się do niej nie dotknał a teraz są po rozwodzie . Jak rodziłam byłam sama ze sobą ,Bogiem ,modlitwą i swoimi myslami, uciekałam od personelu aby nie okazać bólu . uważam że poród jest tak osobisty że dzielić go z osobą obcą nie mogłabym nawet gdy jej nazwa brzmi tak swojsko ….dula….ślicznie. Dodam że wmoim wypadku trwał niecałe 2 godzinki od pierwszych skurczy do narodzin. Podobno jestem szczęsciarą, bo nawet miałam parcie, nie musiałam przeć sama.

  • Reply
    Basia
    12-10-2008 at 17:16

    Witam,
    Po raz pierwszy jestem w ciąży, więc poród będzie dla mnie całkiem nowym doświadczeniem. Chciałabym żeby wtedy ktoś przy mnie był i dodawał mi otuchy. Myślę, że Doula może okazać kobiecie bardzo dużo wsparcia jednak nie zastąpi bliskiej osoby.

  • Reply
    monika
    13-10-2008 at 10:52

    JA JUŻ MAM JEDEN PORÓD ZA SOBĄ. CHCIAŁAM BARDZO, ŻEBY MĄŻ TOWARZYSZYŁ MI.CZEKALIŚMY NA NARODZINY SYNA TYDZIEŃ, PRZEZ TEN CZAS PRZEBYWAŁAM W SZPITALU.DZIEŃ PRZED PLANOWANYM PORODEM LEKARZ POWIADOMIŁ MNIE, IŻ PRAWDOPODOBNIE JUTRO BĘDĘ RODZIĆ (PORÓD MIAŁ BYĆ WYWOŁYWANY, PONIEWAŻ BYŁO JUŻ 7 DNI PO TERMINIE). BYŁA TO ŚRODA RANO KIEDY PODANO MI KROPLÓWKĘ. MĄŻ PRZYJECHAŁ. CHCIELIŚMY PRZEŻYĆ TO RAZEM.OD GODZINY 8 DO 16 SPACEROWALIŚMY PO KORYTARZU A SKURCZY JAK NIE BYŁO TAK NIE BYŁO DALEJ. PO 16 LEKARZ ZDECYDOWAŁ SIĘ PRZEBIĆ PĘCHERZ WÓD PŁODOWYCH I ZACZEŁO SIĘ. MĄŻ BYŁ PRZY MNIE JEDNAK W PEWNYM MOMENCIE NIE CHCIAŁAM ŻEBY DALEJ TO OGLĄDAŁ, SĄDZĘ ŻE POWODEM BYŁY WARUNKI JAKIE SĄ W TYM SZPITALU, PONIEWAŻ NIE MIELIŚMY OSOBNEJ SALI PORODOWEJ BYŁA TO SALA OGÓLNA GDZIE MOGŁA PRZEBYWAĆ TYLKO RODZĄCA, LEKARZ I POŁOŻNA. MĄŻ MÓGŁ BYĆ ZE MNĄ TYLKO NA SALI GDZIE PRZEBYWAŁY INNE CIĘŻARNE ( A NA TEJ BYŁY JESZCZE 2 OCZEKUJĄCE NA PORÓD). SĄDZĘ,ŻE TO SPOWODOWAŁO IŻ CHCIAŁAM RODZIĆ SAMA, NIE CHCIAŁAM ŻEBY INNE MŁODE DZIEWCZYNY OGŁĄDAŁY MNIE, CHCIAŁAM BYĆ TYLKO JA I MÓJ MĄŻ, A NA SALĘ PORODOWĄ ZABRONIONO MU WEJŚĆ, A BYŁO TO ZALEDWIE 3 LATA TEMU. TERAZ NOSZĘ DRUGIE NASZE DZIECKO I NIE ODPUSZCZĘ MĄŻ MUSI BYĆ PRZY PORODZIE ZOBACZYĆ TEN TRUD, POMÓC, TRZYMAĆ ZA RĘKĘ, WESPRZEĆ SŁOWEM, CHOCIAŻ WIEM IŻ ON TERAZ SIĘ TEGO BOI. DO POMOCY ZAPROSZĘ JESZCZĘ ZNAJOMĄ POŁOŻNĄ, KTÓRA PRZY PIERWSZYM PORODZIE BYŁA PRZY MNIE PRZEZ OSTATNIE 4 GODZINY I PIERWSZĄ NOC PO (RODZIŁAM 14 GODZIN)JEST TO WSPANIAŁA OSOBA KTÓRA POMOGŁA MI BARDZO.

  • Reply
    anna
    22-10-2008 at 11:30

    Ja też mam za sobą poród a teraz oczekuję drugiego dziecka. Mój mąż po pierwszym porodzie powiedział że nie żałuje i chce być przy każdym następnym jedyne co pamiętam z tamtych chwil to łzy małżonka gdy zobaczył małego i to iż nie mógł nawet przeciąć pępowiny.Najpiękniejsze chwile i nie wyobrażam sobie jak mogło by go nie być ze mną.

  • Reply
    stu234
    27-10-2008 at 10:35

    Poród to sprawa bardzo intymna. Kobietę rodzącą powinno sie traktować indywidualnie, a nie jak przedmiot w jakiejś fabryce,który jedzie na taśmociągu. Taki właśnie był mój poród. chciałabym wysłać do Państwa ten opis porodu i moje przemyślenia. Nie poddaję się i walczę o swoje i przyszłych Mam Prawa. Moim marzeniem jest uchronić inne kobiety przed takim traumatycznym przeżyciem. Bardzo mi zależy, chciałabym aby Każda Kobieta rodziła po Ludzku, aby w końcu Kobiety dowiedziały się jakie prawa Im przysługują na sali porodowej, bo mało Które wiedzą co można a co nie.

    Mój opis porodu:

    http://expertia.pl/blog/studentka234

    Pozdrawiam

  • Reply
    doula Gosia
    29-11-2008 at 00:00

    Ja sama miałam doulę przy drugim porodzie, wiem jakie to niezwykle uczucie. Doula nie mówi kobiecie rodzącej co ma robić, tylko jest krok za nią i wspiera ją cały czas w jejj decyzjach. To ciągłosć opieki od ciąży do macierzyństwa, wsparcie w macierzyństwie, umacnianie wiary we własne mozliwosci. Dobra doula, a za taką nieskromnie się uważam wspiera, jest, a nigdy nie nakazuje. pozdrawiam. [email protected]

  • Reply
    SZCZĘŚLIWY TATKO
    08-06-2009 at 16:30

    ja byłem przy porodzie mojej małżonki i według niej pomogłem samym tym że byłem przy niej.Cieszę się bo moja żona i córeczka są zdrowe i szczęśliwe.polecam tą metodę przyszłym tatusiom bo to wzmacnia więzi!

  • Reply
    doula Zuzanna
    13-09-2009 at 11:47

    Witam serdecznie. Mozna powiedziec ze instytucja douli jest w Polsce oficjalnie malo popularna ale jak tylko uzmyslowimy sobie ze chodzi tu o osobe ktora swoja serdecznoscia, troska, doswiadczeniem i checia niesienia pomocy dla przyszlej mamy wspier ją to pewnie macie gdzies w swoim otoczeniu takie osoby lub slyszalyscie o nich.Takie dobre przyjaciolki, ktore nie oceniaja a daja wsparcie i maksymalne poczucie bezpieczenstwa zdarzaja sie w naszym otoczeniu. Doula to ktos kto z definicji, powolania chce wspierac przyszla mame, dawac wskazowki by nabrala pewnosci i kompetencji rodzicielskich, dba by ona (mama) i dziecko czuly spokoj, mogly sie skupic na sobie i pierwszych chwilach macierzynstwa. Czasem nasze przekonania, relacje rodzinne lub inne czynniki przeszkadzaja w tym by w „cudzie narodzin” towarzyszyly bliskie osoby, czasem ich po prostu nie ma, niekiedy kobieta czuje sie pewniej gdy nie musi matrwic sie o meza( czy zemdleje :), czy zrozumie, jak bedzie na mnie patrzyl tdp.).Decyzja zawsze nalezy do przyszlych rodzicow ,ale warto wiedziec ze pomoc w postaci douli jest i mozna z niej korzystac, nie tylko w samym porodzie. Doula moze pomoc przygotowac sie do porodu, w trakcie niego byc (zwlaszcza domowym) oraz moze pomagac „ogarnac cala sytuacje” w pierwszych dniach bycia z dzieckiem w domu.
    Je jestem mama trojki dzieci, swoje powolanie odkrylam wlasnie w obszarze dzialam douli, pracuje tez w szkole rodzenia oraz „przygladam sie dzieciom” przy pomocy Skali Brazeltona.Jak macie jakies pytania piszcie [email protected]
    pozdrawiam

  • Reply
    aniaw
    25-01-2010 at 11:22

    Taka Doula to super sprawa. Ja będę niedługo rodzić swoje pierwsze dziecko i jestem troszkę przerażona jak to wszystko będzie wyglądać. Czytam różne poradniki, rozmawiałam z koleżankami które niedawno rodziły, ale to chyba nie to samo…
    Mój partner na początku nie bardzo chciał być przy narodzinach naszego synka, teraz już zmienił zdanie. Ale to zupełnie co innego jakbym miała u swego boku osobę doświadczoną, która pokieruje moim porodem.
    Gdzie można pytać o Doulę?

  • Reply
    ania
    18-05-2010 at 10:01

    Dla Pań poszukujących Douli lub życzliwej położnej do towarzyszenia w porodzie w woj. pomorskim zapraszam serdecznie do skorzystania z naszej pomocy 🙂
    http://www.supermama.boo.pl

  • Reply
    Urszula
    18-09-2011 at 00:22

    A ja mam określone zdanie w tej sprawie – dobra położna jest również doulą ( rozumie i podąża za rodzącą ), ma przygotowanie medyczne i psychologiczne, tematy szeroko rozwijane przez doule- dla położnych są oczywistością, mam wrażenie że ktoś usiłuje znależć dla siebie kawałek intratnego zajęcia i o to tu chodzi. Poród to tak intymne wydarzenie w życiu, że oprócz rodziców, rodzącego się dziecka i profesjonalistów mogących pomóc w razie komplikacji (lekarzy i położnych) nikt inny nie powinien ingerować w niego.

  • Reply
    siwa0507
    10-11-2011 at 17:15

    rozmawialam z moim partnerem o porodzie rodzinnym i nalegalam zeby byl ze mną.zmienilam zdanie gdy dowiedzialam sie ze moze mu zbrzydnąć zycie seksualne ze mną.teraz wystarczy mi jego obecnosc na sali przedporodowej.jestem w stanie go zrozumiec.

  • Reply
    FeminaSum.pl
    03-02-2014 at 13:59

    Doule nie mają wykształcenia medycznego ani psychologicznego, jakim prawem pełnią rolę doradcy w sprawach związanych z porodem i ciążą? Biorą za takie „usługi” pieniądze, a czy ktokolwiek sprawdził ich kompetencje? To, że same mają dzieci nadal nie uprawnia ich do udzielania porad komukolwiek. Obawiam się, że czasem taka „pomoc” może przynieść więcej szkody niż pożytku.

    • Reply
      Joanna Siewko
      20-04-2018 at 21:29

      Doula jest przeszkolony do swojej roli, jednak jej rolą nie jest mówienie co powinna kobieta robić. Doula pokazuje opcje, mówi jakie są wytyczne, dzieli się wiedzą jaką ma na temat aktualnych badań. Z tego wachlarza kobietek wybiera i w tym wyborze wspiera ją doula.

  • Reply
    tinyO0
    05-01-2016 at 15:03

    Mam pytanie, rozumiem że usługa Douli jest odpłatna. Czyli jest to osoba, która nie pracuje w szpitalu, tylko jest z zewnątrz szpitala. Rozumiem też że przebywa ona z rodzącą podczas porodu w szpitalu. Zastanawiam się bardzo nad taką usługą, martwi mnie fakt jak położne i inne osoby pracujące w szpitalu zachowają się w takiej sytuacji względem rodzącej? Czy nie będą na nią krzywo patrzeć czy gorzej traktować? Jeśli zdecyduję się na Doulę to czy obecność mojego męża blisko mnie podczas porodu dalej będzie możliwa?

  • Skomentuj Basia Anuluj

    Zapraszam
    na darmowy kurs!

    Jestem położną i kurs stworzyłam z myślą o Tobie, przyszła mamo, żeby być Twoim przewodnikiem po narodzinach, karmieniu piersią i macierzyństwie.

    Kasia Płaza-Piekarzewska — Położna

    P.S. W każdej chwili możesz wypisać się z kursu.