Macierzyństwo Trudne tematy

Nie żądaj macierzyństwa od wszystkich kobiet

Do tego teksty zainspirował mnie fragment książki Małgorzaty Domagalik zatytułowanej “Wymagalik”, w którym porusza kwestię braku dzieci. Bardzo poruszył mnie ten fragment. Zapewne to co nas porusza jest nam bliskie. Zmagałam się z niepłodnością choć o tym nie chciałam mówić. Wnikliwi obserwatorzy mogli się domyśleć, gdy nagle na moim blogu pojawiły się cykl rozmów o długich staraniach o dzieci i niepłodności. Męczyło mnie pytanie: “planujecie dzieci” i wszelkie jego odmiany. Niektóre osoby pozwalały sobie na udzielanie ZŁOTYCH rad, co trzeba zrobić by się udało począć dziecko. Na ten fragment spuszczę zasłonę milczenia.

Tak… Bo niektóre osoby traktują życie czarno biało. Natomiast życie ma MASĘ odcieni. Jeśli chodzi o nas kobiety… Można by sądzić, że natura nas zaprojektowała na macierzyństwo. Wszak nasze komórki jajowe powstają już w łonie, gdy jesteśmy u naszej matki. Czy to nie brzmi przedziwnie?

Dygrsja jak o płodności myślą mężczyźni

Wczoraj oglądałam serial, w którym mężczyzna dowiedział się NIESPODZIEWANIE o nieplanowanym dziecku z kochanką. Wszak takie połączenie, chyba u każdego mężczyzny wywołuje MIESZANE uczucia. Kochanka zdecydowała, że niezależnie od jego decyzji ona dziecko urodzi. On jak to bywa w takich sytuacjach przy alkoholu zwierza się kolegom. Jeden dzieli się filozoficzną myślą, że oni – mężczyźni są płodni, mają mnóstwo materiału genetycznego i są niesamowicie płodni. Kobiety natomiast mają jedno jajeczko i nie wiele momentów by zostać matkami. Dlatego do sprawy podchodzą inaczej.

Coś w tym jest.

Małgorzata Domagalik o braku dzieci

Wracając do fragmentu książki Pani Małgorzaty Domagalik można znaleźć fragmenty o dzieciach, gdy nie ma się dzieci.

Dziecko. (…) Cud i dar. Radość. Kiedy jednak jesteś bezdzietną dziennikarką w tym kraju, zawsze zapytają cię o to, dlaczego nie masz dziecka. W podtekście tym mniej lub bardziej wysublimowanym dadzą do zrozumienia, że nie jesteś matką, ale egoistką, i chętnie zaproszą do programu, żebyś opowiadała o tym, jak to jest, gdy karierę wybiera się zamiast macierzyństwa, i dlaczego nie lubisz dzieci. Naprawdę. Albo jeszcze przemycą w niedopowiedzeniach interpretację, że po prostu jesteś zapatrzoną w siebie egocentryczką. Cytat: “Pani Małgorzato, dlaczego nie chce mieć pani dziecka?”, pyta siedząca przede mną młoda dziennikarka i przewierca mnie wzrokiem spod chytrze przymróżonych powiek. Ładnych. Nareszcie ją mam. Wyjdzie na wierzch cała prawda. Domagalik nie chce mieć dziecka i dla pisania felietonów, książek i pokazywania się w szklanym okienku rezygnuje z macierzyństwa. Zawsze w takich sytuacjach, a było ich niemało, sugerowałam, że pytanie, jeśli w ogóle, powinno brzmieć inaczej i zostać pozbawione czasownika “nie chce” na rzecz “nie ma”. Kiedyś opowiadałam szczegłowo, wchodząc w detale, naiwnie sądząc, że zadający naprawdę chce wiedzieć, co się “stało”… Błąd. Odpowiedź odfajkowywano ze zniecierpliwieniem, bo co tu począć z czasownikiem “nie chce”. Zwłaszcza, że ona na dodatek upiera się, że jednak chciała. Z biegiem lat już po pierwszym pytaniu wiedziałam, w jakim kierunku idziemy: zaborcza w miłości, próżna w niezależność, gdzieś tam przy okazji jakieś studia, jakieś programy, no i te książki. Do tego wiadomo, naczelna. Pod koniec programu padało pytanie albo stwierdzenie: “pani Małgorzato, a co pani może wiedzieć o miłości, skoro, nie doświadczyła pani tej macierzyńskiej?”. Chciałam zapytać, a dlaczego odpytująca zdecydowała się na posiadanie dziecka dopiero po trzydziestce, a dlaczego ma tylko jedno dziecko czy to aby nie egoizm. Szykowałam się do ciosu, a jednak odpowiadałam jak zawsze, że macierzyństwo to najpiękniejsza rzecz na świecie, że tak mi się ułożyło życie i… Ech przerobiłam wszystkie kombinacje pytań dotyczących mojego niemacierzyństwa, wylałam morze łez, a potem zapraszający mnie do programu o tym, jak to jest, gdy dla kariery rezygnuje się z posiadania dziecka, beznamiętnie odpowiadałam: sorry, ale to nie ten przypadek. Czy kiedykolwiek ktoś słyszał, żeby o to, dlaczego nie ma dzieci, pytano mężczyznę? Nie. Tygodnik “Polityka” opublikował kiedyś materiał o redaktorach naczelnych pism kobiecych, o tym, co robią, jak sobie radzą z życiem codziennym itd. Było tam i o mnie, i o tym, że nigdy nie planowała kariery, a swoją świetlaną przyszłość widziałam, jako mama kilkorga dzieci, gotującą im ulubioną pomidorówkę. Nie wiem, czy mi uwierzono, ale sprawdzono moje słowa, pytając o to, co mówiłam na ten temat, moich przyjaciół. Czy rzeczywiście Domagalik chciała dzieci? Odpowiedź brzmiała tak: gdyby Gośka miała dzieci, to nie tylko nadal robiłałaby zawodowo to, co robi, ale i pomidorówki na stole by nie zabrakło. Buźka. Kocham. Dziwnym trafem wielu kobietom, i to jest okropne, nie wystarcza fakt, że same mają dzieci, one żądają macierzyństwa od wszystkich kobiet.
P.S.: Usłyszałam kiedyś zdanie, że ktoś kto nie ma dzieci, umiera cały. To także mój punkt widzenia.”

Myślę, że rozmowy o dzieciach są bardzo trudne…

Pragnę się podzielić kilkoma refleksjami, które noszę w sobie na temat macierzyństwa. Być może poczujesz ulgę, że o nich napisałam. Może wydadzą Ci się bliskie. A może skłonią do refleksji, i ugryzienia się w język, gdy będziesz chciała zapytać “Planujecie dzieci?”

Pamiętaj, że:

  • nie każda kobieta może mieć dzieci,
  • nie każda kobieta w życiu spotka mężczyznę, z którym chciałaby dziecko
    życie czasem tak się układa, że macierzyństwo nie jest możliwe,
  • nie wszystkie kobiety chcą zostać matkami, (a bywa też tak, że zostają matkami te, które nigdy nie chciały)
  • niektóre kobiety doświadczyły poronienia,
  • niektóre straciły swoje dziecko,
  • nigdy nie znamy całej historii.

Dlatego w 2017 roku ukazał się mój wywiad w magazynie “Chcemy być rodzicami” – Niepłodność na osi czasu. Zaprosiłam do rozmowy Panią Doktor Iwonę Szymusik, którą bardzo cenię. Podczas wywiadu zapytałam o to jak może wyglądać przyszłość pary, która pragnie dziecka. Jakie ma możliwości leczenia, jakie bariery. Pragnęłam w tej rozmowie naszkicować różne losy pary. Ponieważ sama decyzja o pójściu do lekarza choć jest OGROMNIE ważna i MENTALNIE oznacza, że para gotowa jest zmierzyć się z tematem. W praktyce może się okazać, że NIE WYSTARCZY. Pary niezależnie od wieku czasami zmagają się z licznymi schorzeniami, a czasami paradoksalnie z żadnymi mierzalnymi, a dzieci nie mogą mieć. Jeśli chcesz przeczytać rozmowę znajdziesz ją tutaj.

Dlatego pomyślałam, że warto napisać tekst „nie żądaj macierzyństwa od innych kobiet”. Z wielu powodów, a też i dlatego, że każdy ma swoje życie. Swoje cele, swoje problemy i pragnienia. Nie o wszystkim musi mówić. Nie wszystko jest oczywiste.

Wybrane dla Ciebie

10 komentarzy

  • Reply
    Monika
    23-04-2019 at 21:20

    Doświadczyłam. Mnóstwo razy było mi przykro i mnóstwo razy płakałam. Dziś mam córeczkę a jedna z osób wsadzajacych szpile widziała własną wnuczke raz czy dwa…. Tak bardzo chciała. Pozdrawiam i nie warto tracić zdrowia na ludzi którym tak bardzo brak taktu.

    • Reply
      Położna Kasia
      23-04-2019 at 23:06

      Monika, niestety nie mamy wpływu na inne osoby. Jedyny wpływ mamy na siebie.
      Bardzo mi przykro. Mam nadzieję, że wpis skłoni inne osoby do refleksji i kogoś uchroni przed pytaniem: „czy planujesz dzieci?”, „czemu nie masz dzieci?”.

  • Reply
    Magdalena
    24-04-2019 at 07:28

    W naszym życiu spotykamy mnóstwo takich ludzi, którzy bez skrępowania chcą nas rozliczać z naszego życia. Zaskakujące jest to, że często te osoby są starsze, same nie mają dzieci lub mają jedno, albo ich małżeństwa nie są szczęśliwe i przykładne. Zastanawiam się wówczas kim są Ci ludzie, którym życie nie ułożyło się tak jak w bajce i którzy powinni mieć w sobie więcej mądrości, a pomimo to czynią drugiej osobie przykrość.
    Wielu tematów dotykają takie niewybredne pytania i komentarze.
    Kiedy ślub? Chociaż nam wydaje się, że nie jesteśmy z odpowiednią osobą.
    Poszła na zwolnienie jak tylko dowiedziała się, że jest w ciąży. Przecież nie każdy ma w zwyczaju opowiadanie o swoich problemach ze zdrowiem, o zagrożonej ciąży.
    To teraz drugie do pary. Chociaż nosi się jeszcze pod sercem to pierwsze upragnione i wyczekane dziecko.
    To obłudnicy. Często najbliższa rodzina, a jednak …

    • Reply
      Położna Kasia
      24-04-2019 at 13:51

      Niestety to jest trudne. Pytania raniące mam wrażenie, czasami pojawiają się w wyniku bezrefleksyjności drugiej osoby. By wypełnić ciszę. 🙁
      Prawda też jest, że są to pytania nie tylko związane z dziećmi, a ślubem, byciem w związku, mieszkaniem/ nie mieszkaniem razem etc.

  • Reply
    Agata
    24-04-2019 at 08:01

    Właśnie czekam w szpitalu na Laparoskopie, histeroskopie i drożność jajowodow. Mimo 24 lat być może dla mnie już jest po zawodach. Może już nie będzie mi dane.byc w ciąży. Mimo wzorcowych wyników moich i męża coś jednak od 2 lat nie działa tak jak powinno. I przez to średnio 2 razy na tydzień słyszę ze powinniśmy pomyśleć o dziecku. Że mój mąż nie umie się za to zabrać (!!) I mnóstwo tego typu pytań. A.w najbliższej rodzinie 3 noworodki z wpadek.
    Naprawdę psychicznie można wysiąść.

  • Reply
    Sami
    24-04-2019 at 14:50

    Ja jeszcze nie jestem do końca przekonana czy chcę mieć dzieci, a na pewno czy ‚już teraz’. Staramy się z mężem ale niezbyt efektywnie, bardziej zdajemy się na los. I to chyba tylko właśnie przez presję ze strony innych – bo rodzina naciska, bo wszyscy znajomi już mają dzieci, bo niektórzy przepowiadają że mogę mieć problem z zajściem w ciążę i lepiej tego nie odkładać. I nikt nie pyta czego MY tak naprawdę chcemy, czy się w tym odnajdziemy albo czy w ogóle możemy mieć dzieci. Czasami mam ochotę im wszystkim na złość wykrzyczeć że dzieci nie będzie. Bo to przecież my będziemy z nimi żyć i je wychowywać więc inni powinni to zaakceptować i się po prostu nie wtrącać. Jednak czasem dopada mnie myśl co będzie jeśli już się zdecyduję i faktycznie będzie za późno? Bo kiedyś bardzo chciałam być mamą ale jakoś z wiekiem trochę mi przeszło… Tak czy inaczej nie można się sugerować innymi, a tym bardziej ulegać jakiejś presji czasu i nie musimy się nikomu tłumaczyć z małego rozmiaru naszej rodziny. Na wszystko przyjdzie pora… Albo i nie.

  • Reply
    Agata
    24-04-2019 at 16:44

    Znam to, nawet podwojnie, bo najpierw zmagalam sie z nieplodnoscia pierwotna, teraz z wtorna. Na corke czekalismy 4 lata i tez nasluchalam sie pytan „a wy kiedy?”, szczegolnie, ze poznalismy sie z mezem kiedy oboje dobiegalismy juz 30stki. Potem w koncu pojawila sie upragniona coreczka, a zaraz za nia niespodziewanie synek. Moje dwa male cuda. Myslisz, ze ludzie odpuscili? Nie! Co chwila ktos pyta czy planujemy wiecej dzieci, lub prosto z mostu: kiedy trzecie? Dziwne jest uslyszec takie pytanie z ust bezdzietnej kolezanki lub niezameznej ciotki. Kolezance odparowalam prosto z mostu „a u ciebie kiedy pierwsze?”, gorzej z ciotka i rzesza innych ciekawskich. Kazde takie pytanie to jak cios w samo serce. Chcielibysmy trzecie, bardzo. Tymczasem ja stracilam jedna ciaze, potem 3 lata w ogole nie moglam zajsc, a w koncu, kiedy znow bylam w ciazy, te rowniez stracilam… Teraz jestem tuz przed 40stka i staje sie oczywistym, ze wiecej dzieci miec nie bedziemy… 🙁

    • Reply
      Położna Kasia
      25-04-2019 at 23:09

      Agata gratuluję córeczki i synka, którzy zawitali niespodziewanie do Waszego życia.
      Niesamowite jest to jak pytania o dzieci nie mają końca… i jak widać nie ważne czy dzieci się ma czy ich nie ma. Pytania padają i wciąż mogą być tak samo bolesne. Dziękuję, że się podzieliłaś swoją historią.

    Skomentuj Położna Kasia Anuluj

    Zapraszam
    na darmowy kurs!

    Jestem położną i kurs stworzyłam z myślą o Tobie, przyszła mamo, żeby być Twoim przewodnikiem po narodzinach, karmieniu piersią i macierzyństwie.

    Kasia Płaza-Piekarzewska — Położna

    P.S. W każdej chwili możesz wypisać się z kursu.