Książek Recenzje

O moim wyborze czytnika oraz polecanych książkach o macierzyństwie

Dziś chciałam się podzielić niezwykłą dla mnie myślą, którą zdradzam już w drugim akapicie. Zaś pod koniec tekstu znajdziesz tytuły książek o macierzyństwie, które polecam całym sercem.

Spojrzenie na czytnik przed pojawieniem się dzieci

Wiele lat temu przeżyłam zachwyt nad czytnikiem ebooków, oto wyjeżdżając daleko zabierałam całą bibliotekę książek ze sobą. Doznałam też uczucia straty całej kolekcji, gdy mój czytnik skradziono. Na szczęście posiadając konto, na którym miałam swoją elektroniczną biblioteczkę, to jednym kliknięciem wgrała się na nowy czytnik. Odetchnęłam z ulgą. Odzyskałam wszystkie książki, zaznaczenia, notatki. Było to jeszcze przed narodzinami moich dzieci. W momencie kiedy pragnęłam zaoszczędzić miejsca w bagażu.

Spojrzenie na czytnik po pojawieniu się dzieci

Przyznam, że w ciąży trudno było zebrać mi się do lektury. Często rozpraszam się. Choć przeczytałam kilka książek. W tym cudowną książkę, która przywołała wiele ciepłych wspomnień z dzieciństwa – “Zapach truskawek rodzinne opowieści” Anny Włodarczyk. Bardzo liczyłam na czytelniczy czas po ciąży. Oto wiele kobiet, które były mamami, mówiło, że to podczas karmienia piersią pochłaniały nowe lektury, bądź nowe odcinki ulubionego serialu. Przyznam, że u mnie w czasie karmienia piersią najlepiej sprawdzało się pisanie postów. Choć i w tym temacie zdarzały mi się kryzysy. W życiu moich dzieci były takie momenty, że były nieodkładalne. Bo przecież: “Najlepiej śpi się na mamie! Ah!” Wtedy już często z mojej listy mogłam odhaczyć napisany post, zrobioną relację i jak tutaj z telefonem w ręku skorzystać z danego czasu?
Tak zaczęłam czytać książki na Legimi. Niektóre dotyczyły stricte macierzyństwa, inne były przyjemną lekturą i odskocznią od rzeczywistości.

Gdy moja córeczka zaczęła robić się coraz starsza. Złapałam się na tym, że jeśli wybieram ebooka, to lepiej będę wyglądać jako mama czytająca czytnik, niż mama siedząca w telefonie. Chociaż ostatnio mojej córeczce tłumaczyłam, że czytam książki na telefonie. Pokazywałam jej aplikacje. Natomiast doszłam do wniosku, że dzieci nas obserwują i zaczęłam zwracać uwagę jak często sięgam po telefon w obecności dzieci. Tak doszłam do wniosku, że potrzebuje czytnika z aplikacjami umożliwiającymi czytanie „wypożyczonych książek”. Tak odezwałam się do inkBook 🙂

Co ważne w czytniku inkBook?

inkBOOK to jedyny taki czytnik, który posiada pełną aplikację Legimi dedykowaną na czytniki. W praktyce oznacza to, że możesz przeglądać katalog książek również z poziomu czytnika, wystarczy tylko połączenie z wifi. Co bardzo oszczędza czas. Na innych czytnikach niż inkBOOK proces przebiega dłużej “nowe” książki wyszukujesz w katalogu na telefonie lub komputerze i dodajesz na półkę, a później synchronizujesz. Na czytniku inkBOOK masz wybór, możesz przeglądać na telefonie i dodawać na półkę, na czytniku też się pojawią, albo przeglądasz na czytniku. Kupując czytnik inkBook dostajesz dostęp 2 miesiące do Legimi lub miesiąc do Empik Go.
Zamieszczam tutaj link afiliacyjny: zobacz jak wygląda inkBook

Co daje czytanie na czytniku i czemu wybrałam inkBook?

Gdy do czytania ebooka wybieram czytnik, to patrząc na mnie dzieci i mąż od razu wiedzą, że czytam. Gdy siedziałam w telefonie to nie wiadomo było, czy mama scrolluje, czy pracuje, czy coś czyta. Jak wiadomo to dzieci biorą z nas przykład. Ostatnio naszła mnie refleksja, że gdy czytam książkę, to nie wiadomo, czy czytam ją, czy przysłowiowo siedzę w “telefonie”… Ponieważ często książki czytałam w aplikacji właśnie na telefonie. Przyznam, że ta refleksja skłoniła mnie do napisania wiadomości do inkBOOK z propozycją współpracy. Wiedziałam, że to polska marka, która prężnie działa i ma grono wiernych klientów.

Dla mnie korzyścią jest, to, że czytnik nie ma rozpraszaczy i chroni wzrok. Myślę, że w dzisiejszej dobie technologii dbałość o wzrok powinna być dla nas bardzo ważna. Czytanie na czytniku jest podobne do czytania kartki papieru. Jeśli korzystamy z podświetlenia to jest ono zdrowsze dla oka, ponieważ diody świecące są skierowane od boku na literki, a nie w oczy czytającego – nie męczy czytelnika i nie razi otoczenia. Może to być istotne, gdy obok śpi dziecko.

Dodatkowo dla mnie bardzo ważna jest możliwość zmiany wielkości czcionki, czy jej kroju. Bywa, że moje zmęczone oczy bardzo potrzebują dużych liter, bo mój umysł pragnie poznać co wydarzyło się dalej w fabule. Choć pewnie racjonalnie powinnam odłożyć już książkę i pójść spać.

Na moim poprzednim czytniku brakowało mi Legimi. Proces łączenia tej aplikacji z czytnikiem wydawał się skomplikowany ,a o inkBOOKu przeczytałam masę pozytywnych opinii. Tak zaczęła się nasza współpraca.
Myślę, że dzieci patrząc na mnie z czytnikiem łatwiej zauważą mamę czytającą niż mamę z telefonem, która do końca nie wiadomo czy czyta, czy scrolluje coś. Choć ostatnio mojej córeczce podkreślałam mówiąc: “a wiesz czytam książkę na telefonie. Pokazywałam jej też aplikacje Legimi.” W Legimi oprócz szybkiego dostępu do książek lubię licznik czasu czytania. Ostatnio staram się wyrobić nawyk czytania książki 10 minut dziennie. Co skutkuje tym, że często udaje się przeczytać znacznie więcej.

Zapytasz, a co z książką papierową?

Oczywiście i po nie sięgam. Pełno ich w naszym domu. Niemniej zauważyłam, że częściej sięgam po lektury, gdy dzieci nie ma wokół. Bojąc się, że gdy pojawią się w ich rękach to nie uniknę zagnieceń czy wyrwanych strony etc. Staram się bardzo dbać o książki. Inaczej ma mój mąż, który jeśli książka go wciągnie to czyta nawet przy dzieciach. A jak jego książka trafi w małe rączki to trudno 😉

Na chwile chciałam wrócić do czytnika, napisać kilka rzeczy, które mnie zachwyciły czyli:

Co mnie podczas testów zachwyciło w inkBOOK-u?

  • brak reklam (warto na to zwracać uwagę wybierając czytnik, bo czasem można kupić z opcją reklamy.)
  • polskie menu
  • integralność z wieloma aplikacjami dedykowanymi miłośnikom książek jak Legimi, Empik Go, Virtualo, EbookPoint czy Publio i możliwość intuicyjnego dodania ich do czytnika
  • wybór czytnika w wielu kolor w tym klasyczny czarny (taki wybrałam!)
  • możliwość dokupienia etui, który chroni przed zarysowaniem, ale też umożliwia postawienie czytnika. Oprócz tego etui Yoga pełni też funkcję zakładki. Zakrycie czytnika sprawia, że wygasza ekran na czytanej stronie, a ponowne otwarcie wybudza dokładnie tam gdzie skończyliśmy czytać. Możemy w dowolnej chwili szybko przerwać czytanie bez obawy, że strona się nie zapisze. Co jest niezwykle wygodne w życiu mamy. Bo gdy zabieramy się nawet za relaks podczas karmienia piersią, czy snu naszego szkraba, to nigdy nie wiemy kiedy wybije godzina zero i trzeba będzie przerwać lekturę.
    możliwość słuchania audiobooków :)W czytniku nie ma rozpraszaczy!

Czytnik znajdziesz tutaj pod linkiem afiliacyjnym: chcę zobaczyć inkBook

Czytnik to też rewelacyjny sposób, na to by w trakcie czytania książki nie ulec rozproszeniu przez wyskakujące powiadomienia! Przyznam, że to było czasem dla mnie irytujące, gdy czytam na telefonie ebooka, a tutaj przychodzi powiadomienie. Gdybym miała telefon odłożony gdzieś dalej być może nawet nie wiedziałabym o wiadomości. Dla ciekawostki np. powiadomienia z Instagrama mam wyciszone. Sama decyduje kiedy wejdę do aplikacji. Niestety mimo to czasem wchodzę za często. Bądź jak prowadzę rozmowę to zaglądam w oczekiwaniu na odpowiedź. Niemniej i tak wydaje mi się, że dzięki braku powiadomień jestem w tej aplikacji rzadziej.

Przekonałam Cię do czytnika?

Jeszcze ważna kwestia jego rozmiar nie jest za duży. Łatwo powinien zmieścić się nawet w niewielkiej torebce.

Książki, które polecam o macierzyństwie

Niektóre będą dostępne w pakiecie choćby na Legimi. Jeśli nie znasz Legimi, to jest to aplikacja umożliwiająca wykupienie odpowiedniego pakietu, z dostępem do ebooków i audiobooków w zależności od wybranej wersji. Inne książki są do kupienia jako ebook. Niemniej gorąco je polecam. Jako ciekawostkę, to niektóre z nich przeczytałam wiele lat temu, i wciąż do nich wracamy. A czasem wręcz ponownie kartkuję.

Narodziny bez przemocy – Frédérick Leboyer
O porodzie z perspektywy dziecka. Myślę, że bardzo pomaga by sobie uświadomić, że rodziąca ze swoim maluszkiem stanowią drużynę. Każde z nich ma pewną “pracę” do wykonania. Każde z nich przeżywa emocje i doświadcza narodzin na swój sposób,

Położna – Jeannette Kalyta
Jeśli jesteś w ciąży jeden rozdział radziłabym Ci ominąć. Natomiast to jest książka również dla kobiet, które już rodziły. Potrzebują “usłyszeć” różne hisotrie porodowe. Zobczyć, że każde narodziny dziecka są niepowtarzalnym wydarzeniem, a położna jest niewzwykłą osobą w tym momencie. Swoim profesjonalizmem może wesprzeć, kiedy trzeba pokierować i okazać wsparcie. Można poznać też kupisy pracy położnej jej emocje, zmagania, dylematy. Każda para, każda matka i dziecko i ojciec to niepowtarzalna drużyna, z którą pracuje położna.

Macierzyństwo non-fiction – Joanna Woźniczko-Czeczott
Czujesz się samotnie w macierzyństwie? Inaczej sobie je wyobrażałaś? Dla mnie jest to książka, po którą warto sięgnąć w kryzysie związanym z pojawieniem się dziecka/ dzieci. Np. w połogu. Wierzę, że Joanna sprawi, że zaczniesz się śmiać. Jej czarny humor, ironia, dystans i w humorystyczny sposób opisane codziennie życie świeżo upieczonej matki pozwoli westchnąć “też tak mam”, “nie tylko ja tak mam”, “ah te moje bezdzietne koleżanki’ etc.
Jako ciekawostkę podarowałam tę książkę mojej znajomej, która miałam wrażenie westchnęła w myślach „kiedy ją przeczytam?”. A później napisała, że bardzo dziękuję za tę książkę! Przeczytała 🙂

Dziecko z bliska – Agnieszka Stein
Książka, która pozwala pokierować jaką wizję wychowania, komunikacji chcemy obrać z dzieckiem. Co zaproponować zamiast tradycyjnych nagród i kar.

Mundra – Sylwia Szewd
Książka jest zbiorem jak dobrze pamiętam 10 rozmów z położnymi, każda z nich pracuje w innym miejscu. Dzięki czemu można poznać jak wieloraki jest to zawód położnej.

To są rozmowy z położnymi, które w różnych miejscach praktykują swój zawód. Można bliżej poznać nasz zawód. Zobaczyć jak nasza osobista wrażliwość bądź podejście bardziej zadaniowe wpływa na wykonywanie pracy. Poszerzy też świadomość, że położną spotyka się nie tylko na sali porodowej, ale i w innych miejscach.

Duchowy wymiar ciąży – Kathryn M. Landherr Shawn A. Tassone
Tutaj myślę, że po raz pierwszy spotkałam się z określeniami czakry, co było czarną magią. Przez co książka momentami może wydawać się, że jest zbyt uduchowiona. Natomiast są w tej książce bardzo cenne fragmenty i gorąco polecam do niej sięgnąć. Natomiast jeśli świat czakr nie jest Ci obcy, to myślę, że jeszcze więcej wyciągniesz z tej lektury.

Dużo przyszłych mam pyta mnie o książki związane z porodem, to polecam:
“Poród naturalny” – Katarzyny Oleś, w którym jasno i klarownie tłumaczy proces porodowy

Nieco w innym klimacie będzie książka:
“Poród naturalny” – Ina May Gaskin

Dlaczego piszę w “innym klimacie”, ponieważ Poród naturalny – Katarzyny Oleś będzie opowiadać o procesach rodzenia, i poruszy kontekst polskiego położnictwa

Natomiast “Poród naturalny” Ina May Gaskin to oprócz książki o procesie rodzenia, to też historie porodowe, które warto poznać.

Wracając na chwilkę do czytnika inkBook jest rewelacyjnym rozwiązaniem, możesz kupować książki wszędzie, ponieważ czytnik odtwarza większość formatów. Co zobacza, że możesz zakupić ebooki w Polsce jak i zagranicą. Jeśli masz bibliotekę Kindle, to na czytniku inkBook też ją otworzysz. Dodatkowo możesz czytać za darmo dzięki aplikacji np. Wolne Lektury. Możesz korzystać też z aplikacji abonamentowych Legimi, EmpikGo. Za granicą z takich jak np. niemieckie Skoobe, czy Hiszpanskie Nextory.

Jako ciekawostkę do Legimi można dostać kody w bibliotece – wówczas też czytasz też za darmo.
A Ty jesteś fanką książki papierowej czy czytnika?
Którą książkę czytałaś z polecanych? A może dopiero masz zamiar przeczytać?

Artykuł powstał we współpracy reklamowej z inkBook

Wybrane dla Ciebie

Brak komentarzy

Napisz komentarz

Zapraszam
na darmowy kurs!

Jestem położną i kurs stworzyłam z myślą o Tobie, przyszła mamo, żeby być Twoim przewodnikiem po narodzinach, karmieniu piersią i macierzyństwie.

Kasia Płaza-Piekarzewska — Położna

P.S. W każdej chwili możesz wypisać się z kursu.