„Dziewczynka z książką”
Dziś publikuję wywiad z Magdaleną Chodownik na temat międzynarodowej kampanii społecznej „Dziewczynka z książką” wspierającą edukację. Celem akcji jest wyposażenie pakistańskich bibliotek szkolnych w książki.
K: Kim jest „Dziewczynka z książką”?
M: Ban Ki Mun, sekretarz generalny ONZ, powiedział, że terroryści niczego nie boją się bardziej niż dziewczynki z książką. Miał na myśli Malalę Yousafzai.
K: A kim jest Malala?
M: Malala Yousafzai to młodziutka (w lipcu skończy dopiero 16 lat), pakistańska aktywistka. Mieszkała w Dolinie Swat w Pakistanie, przy granicy z Afganistanem, którą w pewnym momencie przejęli Talibowie. Ich wkroczenie poskutkowało konfliktem w regionie, m. in. też dlatego, że lokalne środowiska nie należą do tak radykalnych a Talibowie zaczęli wprowadzać swoje, skrajnie konserwatywne rządy. Zaczęto też niszczyć szkoły, dziewczęta zupełnie chciano pozbawić dostępu do edukacji. Wtedy właśnie Malala zaczęła blogować dla BBC Urdu. Pisała o trudnej sytuacji kobiet, o tym, że chce się uczyć ale odbiera jej się tę możliwość i o tym, że przestaje się czuć w Swat bezpiecznie. Miała rację. Międzynarodowe media nagłośniły jej sprzeciw wobec Talibów więc stała się dla nich wrogiem i wydali na nią wyrok śmierci. W październiku zeszłego roku, zatrzymano autobus szkolny, którym jechała do domu, wywołano ją z imienia i strzelono jej w głowę. Malala ten atak przeżyła. Na leczenie przewieziono ją do Wielkiej Brytanii, gdzie jest do dziś i gdzie rozpoczęła dalszą edukację. W międzyczasie podpisała też kontrakt na książkę oraz założyła fundusz, z którego chce wspierać edukację dziewcząt. To niesamowite, że w pół roku po tych wydarzeniach nie tylko udało jej się dojść do siebie ale i jeszcze tyle zrobić. Malala jest laureatką wielu nagród i najmłodszym kandydatem do Pokojowej Nagrody Nobla w historii. Niedawno, we Wrocławiu, dostała też Freedom Award.
K: Niezwykle odważna dziewczyna
M: Tak ale trzeba też wspomnieć, że Malala ma za sobą wsparcie niezwykle mądrego mężczyzny – swojego ojca. To dyrektor szkoły, który znając wartość wykształcenia, chce dla swojej córki jak najlepiej i wspiera jej walkę o dostęp do edukacji. Nie można mieć wątpliwości, że to, w jaki sposób i przez kogo Malala została wychowana, ma ogromny wpływ na to, kim jest. Zresztą to ważne, żeby mężczyźni też wspierali kobiety w tych dążeniach. To pomoże rozwiązać wiele innych problemów, nie tylko tych związanych z edukacją formalną, umiejętnością pisania i czytania. Mam na myśli też wczesne małżeństwa, porwania dla ślubów, gwałty, ciąże, w które dziewczyny zachodzą zbyt wcześnie i które są niebezpieczne dla zdrowia…
K: Dziewczynki, które rodzą dzieci…
M: Tak, dzieci, które rodzą dzieci. Najczęstszą przyczyną śmierci wśród dziewcząt między piętnastym a dziewiętnastym rokiem jest właśnie ciąża. Składa się na to kilka czynników jak zbyt młode organizmy matek, to w jakich warunkach się wychowują, w jakich zachodzą w ciąże i jak ta ciąża jest prowadzona, częsty brak dostępu do podstawowych badań, leków czy kompletny brak higieny, wynikający z braku wiedzy właśnie. Idąc dalej, zaniedbana matka to zaniedbana ciąża a to z kolei słaba odporność i choroby wśród noworodków, które mogą skończyć się dla nich śmiercią. Rocznie około 50 tys. nastolatek ginie na skutek powikłań w czasie ciąży lub podczas porodu. Codziennie około 39 tysięcy dziewcząt poniżej 18 roku życia wychodzi za mąż, co nie zawsze jest ich wyborem. W Kirgistanie np.: rocznie około 20 tys. dziewcząt jest porywanych i zmuszanych do ślubów. Jak możemy sobie wyobrazić, życie tych młodych mężatek skupia się jedynie wokół rodzenia dzieci i prowadzenia domu. Statystyki mówią wyraźnie: 63 proc. dziewcząt nie posiadających żadnego wykształcenia wychodzi za mąż przed ukończeniem 18 roku życia. 20 proc. z wykształceniem średnim lub wyższym decyduje się na ten krok przed osiągnięciem pełnoletności.
K: Wytłumacz więc na czym polega kampania i jak się wszystko zaczęło.
M: Nasza akcja skierowana jest przede wszystkim do kobiet. Wystarczy zrobić sobie zdjęcie z książką i z przyklejoną na niej karteczką „I stand with Malala” (Jestem z Malalą) i wysłać je do nas na dziewczynkazksiazka[@]gmail.com. My z zebranych zdjęć złożymy album, który będzie wydany na początku października a dochód z jego sprzedaży zostanie przeznaczony na zakup książek do szkolnych bibliotek w Pakistanie. To bardzo proste, szybkie i chyba nawet nie boli.
A jak się zaczęło? Najpierw dostałam informację o międzynarodowej kampanii #GIRLWITHABOOK. Zaczęłam się jej przyglądać, śledzić w internecie a że ich pomysł bardzo mi się podobał, to pewnego dnia postanowiłam się przyłączyć wysyłając swoje zdjęcia z książką. Mnie Malala już dawno ujęła swoją odwagą i determinacją więc co do publicznego wyrażania poparcia dla jej działań nie miałam wątpliwości. Kiedy wrzuciłam swoje zdjęcie, posypały się pytania od koleżanek: co to jest? o co chodzi? jak to działa? aż do momentu kiedy padło pytanie „czemu nie zrobić tego u nas?” Wtedy skontaktowałam się z Leną i Olivią, twórczyniami kampanii, i zaproponowałam im, że poprowadzę polską edycję – „Dziewczynkę z książką”. Pomysł przyjęły z entuzjazmem więc pozostało zabrać się do pracy.
K: Ale to nie wszystko, co robicie…
M: To prawda. Nasz pomysł na kampanię w Polsce nie zatrzymał się na robieniu zdjęć i prowadzeniu fanpejdża. W związku z tym, że o podnoszonych przez nas kwestiach niewiele się w Polsce mówi, postanowiłyśmy wyjść temu naprzeciw – nie tylko mówić o dostępie do edukacji ale i ten dostęp umożliwiać. Z nadesłanych do nas zdjęć kobiet z książkami zrobiłyśmy wystawę fotograficzną i ruszyłyśmy z nią w Polskę. 27 kwietnia w Grodzisku Mazowieckim odbyła się pierwsza wystawa „Dziewczynka z książką”, której towarzyszył wykład dr Agnieszki Kuszewskiej na temat Pakistanu. Byliśmy też w Krakowie, na Kraków Photo Fringe w Bibliotece Politechniki Krakowskiej, z wykładem na temat Bimy, który poprowadził Michał Lubina czy w Domu Kultury Łochowie, gdzie odbyły się dwie prelekcje – dr Agnieszki Kuszewskiej na temat Pakistanu i moja na temat Kambodży. Wystawa to dobry pretekst, żeby zgromadzić ludzi i porozmawiać o ważnych kwestiach. Taka aktywność jest możliwa też dzięki naszym panterom jak Centrum Studiów Polska-Azja, Szkole Wyższej Psychologii Społecznej czy Wydawnictwu Barbelo, wraz z którym będziemy organizować spotkania wokół literatury.
K: Jak układacie grafik wyjazdów?
M: Staramy się, by „Dziewczynka z książką” od czasu do czasu pojawiała się na festiwalach, natomiast każdy może też zaprosić nas do siebie i nie ma znaczenia czy jest się z małej czy dużej miejscowości, czy są warunki wystawowe czy nie – najważniejsze, by była grupa osób zainteresowana tematyką, którą podejmujemy. Jeśli są słuchacze, to znaczy, że warto mówić.
K: Międzynarodowa kampania też zbiera pieniądze na książki dla Pakistanu?
M: Tak, wszyscy zbieramy na ten sam cel. Książki, mimo tego, że nasza akcja wydaje się być całkowicie zdominowana przez kobiety, są o tyle dobrym wyborem, że będą służyły wszystkim, i dziewczynkom, i chłopcom. Jak często mówię – książki nie znają płci. Nie zamierzamy w żaden sposób wykluczać chłopców, bo przecież same wykluczaniu się sprzeciwiamy. Nasza kampania nawiązuje do tej prowadzonej przez ONZ, kiedy Malala została postrzelona. Wtedy kobiety wychodziły z napisami „I am Malala” (Jestem Malalą), niejako utożsamiając się z Pakistanką. Tu ta konwencja w pewnym sensie też się zachowała, tylko mniej bezpośrednio.
K: Jaka jest teraz sytuacja w Pakistanie?
M: Ta pomoc jest tam faktycznie bardzo potrzebna. Na ponad 30 milionów dziewcząt, które nie mają dostępu do edukacji na świecie, ponad 3 miliony żyje w Pakistanie. To kraj, w którym są regiony, gdzie jedynie 20 proc. kobiet potrafi czytać i pisać. Te liczby są bardzo alarmujące.
W maju, w Pakistanie po raz drugi z rzędu został wybrany rząd cywilny. Pozostaje mieć nadzieję, trochę też w efekcie nagłaśniania sprawy Malali, że zajmie się spychaną na dalszy plan edukacją. Do tej pory rządzący Pakistanem skupiali się przede wszystkim na zbrojeniach, na inwestowaniu w armię, na ochronie przed potężnym sąsiadem – Indiami. Wydaje się, że to teraz właśnie nadszedł czas, kiedy można mieć nadzieję, że coś się zmieni. Z drugiej strony jednak, nie można mieć też złudzeń, że proces dźwigania kraju z edukacyjnego kryzysu w jakim się znalazł, przejdzie szybko i sprawnie. To będą mocno rozciągnięte w czasie działania ale trzeba je zacząć.
K: A jak my możemy pomóc?
M: Nasza akcja, zbieranie zdjęć, ma pewien wymiar symboliczny ale mamy też świadomość, że pozycja Polski na arenie międzynarodowej bardzo się umocniła, a co za tym idzie nasze stanowisko i głos w sprawach globalnych są ważne. Poza tym jesteśmy już państwem-donorem, państwem, które angażuje się w pomoc i w związku z tym, my obywatele, mamy prawo podejmowania działań międzynarodowych i zwracania uwagi na problemy, wobec których nie możemy zachować milczenia. Mamy pełne prawo, a nawet i obowiązek, skupiania uwagi rządu na sprawy dla nas ważne. Czym więcej nas będzie, tym większe mamy szanse na zmiany. Poza tym, już tak konkretnie i fizycznie, możemy pomóc wyposażyć Pakistan w książki. Rozmawiałam też z dziewczynami z Pakistanu, z organizacji pozarządowej działającej tam, lokalnie na rzecz edukacji. Przyznają, że to, że ktoś o nich mówi i działa w ich sprawie, niezmiernie motywuje je do pracy. Jeśli lokalnie mają trudności w znalezieniu wsparcia, to dajmy im je globalnie.
K: Tu idealnie sprawdza się internet. Malala pisała bloga, dzięki temu, że umiała pisać, czytać i komunikować się ze światem potrafiła skupić uwagę świata. Ze zdjęć Pakistan wygląda tak jakby zatrzymał się tam czas, choć z drugiej strony ten dostęp do internetu, do świata jest.
M: Tak, internet daje ogromne możliwości docierania do wszelkich zakątków świata, do działań promocyjnych, do nagłaśniania takich akcji, tak jak zrobiła to Malala – poruszyła dosłownie cały świat. Ale życie nie toczy się w internecie. To poza nim istnieją ludzie, którym chcemy pomóc. W Pakistanie wiele osób nie ma dostępu do internetu. To kraj, w którym problem występuje już na poziomie prądu więc ciężko nawet mówić o nieograniczonym dostępie do świata zewnętrznego. My możemy się w internecie spotykać, rozmawiać, zbierać pieniądze ale nie zapominajmy, że to nie świat wirtualny jest naszym celem.
K: Trzymam kciuki.
M: Nie dziękuję.
Obejrzyj zagraniczny filmik zrobiony przez Gril with a book.
Znalazłam Facebook Edukacja Pakistańskich Dziewczynek
Link do filmu dokumentalnego o Malala znajdziesz tutaj.
Bieżące informacje odnośnie polskiej edycji znajdziesz tutaj.
Moje zdjęcie z książką:
Brak komentarzy