„Poród bez granic”, to tył książki, którą czyta się jednym tchem. Napisała ją bardzo sympatyczna Pani Claude Didierjean-Jouveau. Pochodzi z Francji i jest propagatorką rodzicielstwa bliskości, a także prezeską francuskiej sekcji La Leche League (organizacji propagującej karmienie piersią). Ostatnio była również gościem na konferencji pod hasłem „Nie zabieraj mnie od mamy!” zorganizowanej przez Fundację Rodzić po Ludzku. Podczas niej Claude Didierjean-Jouveau wygłosiła wykład pt. „Pierwsza godzina po porodzie – co może się wydarzyć?”. Zwróciła uwagę jak często postępowanie w szpitalu zaburza pierwszy kontakt mamy z dzieckiem, w oparciu o zwyczaje panujące na francuskich porodówkach.
Wracając jednak do książki, to „Poród bez granic” ma zaledwie 80 stron + strony z informacjami gdzie możemy znaleźć ciekawe informacje. Wydawałoby się, że to MAŁO. Nic bardziej mylnego. Dzięki tak małej objętości mamy przekazane same konkretne informacje i przetoczone fakty. A także każda opisana ciekawostka opatrzona jest skrupulatnie przypisem.
Autorka w swojej książce podejmuje dyskusje pomiędzy dwoma skrajnymi poglądami: porodem jako czysto naturalną koleją rzeczy, a porodem jako zagrożeniem dla matki i dziecka. Zapoznaje nas z licznymi badaniami, pokazując jak czasem niewielkie interwencje mogą zaburzyć naturalny proces narodzin. Cytuje znanych i cenionych położników. Zaś swoje zdanie na temat naturalnego porodu popiera licznymi badaniami naukowymi, które ukazały się na świecie.
Przedstawia też statystyki wielu krajów dotyczące sposobów przyjścia na świat dziecka. Są kraje, które mają bardzo niski odsetek cięć cesarskich, a są też kraje w których więcej jest cięć cesarskich niż porodów naturalnych (!) Autorka zacytowała również ginekologa położnika z Republiki Południowej Afryki, który oświadczył„iż cesarskie cięcie jest najlepszym sposobem na spokojne przyjście dziecka na świat, a pochwa jest organem przeznaczonym do stosunków seksualnych, nie zaś do rodzenia dzieci”.
W swojej książce Claude zachęca do wybrania miejsca, w którym kobieta pragnie rodzić. Przedstawia jak wybrać osobę towarzyszącą w trakcie porodu. Radzi kiedy jechać do szpitala, a także opisuje jakie interwencje zdarzają się podczas narodzin dziecka na sali porodowej i opowiada o tym jak ważny jest pierwszy kontakt matki z dzieckiem.
Można by się zacząć zastanawiać czemu autorka zatytułowała książkę „Poród bez granic”?
Zachęcam do lektury! Książka wydana przez Wydawnictwo Mamania.
Być może już przeczytałaś tę książkę, proszę napisz swoje wrażenia w komentarzu.
Brak komentarzy