Są książki, które jak się czyta, to chce się polecać je każdemu. 🙂
W tym przypadku „Początek. Jak 9 miesięcy w łonie matki wpływa na resztę naszego życia” Annie Murphy Paul polecam każdej przyszłej mamie. Autorka pisząc tę książkę jest w drugiej ciąży. Sprawia to, że jej poszukiwania dotyczące wpływu środowiska, a także samej przyszłej mamy na kształtowanie poczętego dziecka są bardzo dociekliwe. Dla mnie było to odkrywanie jak kobieta w ciąży i otoczenie wpływa na rozwijające się dziecko. Jeśli przyszła mama odczuwała silny stres, to udzielał się on również jej dziecku.
Dla zachęty kilka cytatów. Żeby pokazać, że warto sięgnąć po tę książkę:
„Przez wiele wieków ludzie wierzyli, że istniej ciągłość między daną osobą w macicy a tą samą osobą żyjącą później na świecie (…)”
Proponowane rozwiązanie by dzieci rodziły się mniejsze:
„Prochownick dostrzegł niebezpieczeństwo związane z rodzeniem dużych dzieci. Braki żywieniowe w dzieciństwie wielu kobiet spowodowały zmniejszenie się miednic, a w czasach gdy cesarskie cięcie nie było bezpieczne, duży płód w małej miednicy mógł doprowadzić do poważnych obrażeń lub śmierci zarówno matki, jak i dziecka. Rozwiązaniem zalecanym przez Prochownicka było przejście kobiet na ścisłą dietę obfitującą w białka, niską kalorycznie, zwłaszcza z niewielką zawartością węglowodanów, soli oraz bardzo małą ilością napojów. Opierając swoje wnioski na badaniach trzech kobiet, stwierdził, że jego program zaowocował mniejszymi dziećmi, które łatwiej było urodzić.”
Smaki kształtują się już w łonie matki. Dziecko nie chce jeść później brokuł, a czy przyszła mama je jadła? 😉
„Smak pożywienia przenika do płynu owodniowego, który z kolei jest regularnie połykany przez dziecko.(…) W 2011 roku Julie Menella, psychobiolożka z Monell Chemical Senses Center z Filadelfii, przeprowadziła eksperyment na dwóch grupach kobiet w ciąży. Pierwsza grupa została poproszona o picie soku marchewkowego w trzecim trymestrze ciąży, druga grupa piła w tym czasie wodę. Sześć miesięcy później urodzonym niemowlętom zaoferowano płatki wymieszane z sokiem marchewkowym, a ich reakcje zostały sfilmowane podczas jedzenia. Dzieci kobiet pijących sok marchewkowy zjadały więcej płatków o smaku marchewki i wyglądało na to, że te płatki również bardziej im smakują niż dzieciom, którym ten smak nie został „przedstawiony” przed urodzeniem.”
Największy SZOK przeżyłam, gdy doszłam do fragmentu, w którym autorka mówi kiedyś kobietom w ciąży wolno było pić alkohol:
„Kobietom w ciąży kiedyś wolno było pić alkohol, co więcej, były nawet do tego zachęcane przez swoich lekarzy. W XIX wieku lekarze przepisywali kieliszek szampana jako lekarstwo na poranne mdłości, a brand z wodą sodową na pobudzenie apetytu. Jeszcze w XX wieku alkohol był postrzegany jak lekarstwo, które uciszało nerwy kobiet w ciąży, przygotowując je na trudy porodu. (…)
W lepszych szpitalach rodzące kobiety mogły dostać wódkę z sokiem pomarańczowym – opowiada Janet Golden, profesor historii na Uniwersytecie Rutgers i autorka książki „Wiadomość w butelce” o historii ciąży i alkoholu.”
Nie chcę zdradzać całej książki 🙂 Dlatego na tych fragmentach poprzestanę. Dodam, że piękny urywek znajdziecie czytając zakończenie książki. Czytając ebook, nie wiedziałam kiedy książka się skończy i gdy doszłam do końca, to pierwsza myśl: „Jak to już?”. Myślę, że to najlepsza rekomendacja. 🙂
Zachęcam do obejrzenia wykładu na TED
Annie Murphy Paul: Czego się uczymy przed urodzeniem:
Przez 9 miesięcy oczekiwania przyszła mama może zmienić swoje nawyki żywieniowe, zacząć czytać bajki do brzuszka, pisać listy do maluszka i kontynuować aktywność fizyczną zapisując się na zajęcia skierowane do kobiet w ciąży. Pomocny w zapiskach wspomnień, myśli będzie Dzienniczek Ciąży. Gorąco polecam. 🙂
1 Komentarz
Kasia Dębska
27-04-2018 at 18:34Kasiu, czy orientujesz się, gdzie można kupić tę książkę, nawet w formie e-booka? od kilku dni bezskutecznie przeszukuję intranet i niestety wszędzie jest niedostępna 🙁 a nie ukrywam, strasznie chciałabym ją przeczytać… 🙂